Nie raz już tu o tym pisano, ale powtórzę. Jeżeli chcemy przez lata uprawiać mieczyki, to nie mamy wyjścia - musimy sadzić "dzieci".
Bulwa mieczyka starzeje się - jak każda inna roślina. Po czterech/pięciu latach wegetacji mieczyk już tak ładnie nie kwitnie. Kwiaty są mniejsze i jest ich mniej. Staje się też mniej odporny na choroby. Niezbędnym jest więc zastępowanie starych bulw nowymi, z "cebulek" przybyszowych.
Nie wiem Ewo, czy czasem nie przesuszyłaś swoje małe bulwki. Najlepszym dla nich miejscem po jesiennym zaprawianiu i suszeniu jest pojemnik na warzywa w lodówce.
Łatwo się o tym przekonasz, gdyż przed sadzeniem czeka Cię trochę żmudna czynność

, a mianowicie obieranie cebulek.
Należy to robić bardzo delikatnie, aby nie uszkodzić żywej tkanki.
Myślę, ze nie będziesz miała trudności z rozpoznaniem gdzie "góra" a gdzie "dół" u cebulki bez łusek.
Przed sadzeniem moczę obrane cebulki przybyszowe przez dobę w nadmanganianie potasu oraz przez pół godziny w mieszaninie kaptan + topsin.
Powodzenia
Pozdrawiam
Adam