Jestem pod wielkim wrażenie jak z ze "zwykłej" altanki może powstać takie cudeńko

A miałam sobie dać z nimi spokój bo dwa lata temu miałam z 10 szt "z fuksjany" i mi nie przeżyły, rok temu zamówiłam 11 sztuk i poczta nawaliła i wszystkie zgniłe dostałam,
potem zapłaciłam raz jeszcze za koszty przesyłki i pani Iza przysłała mi te które tam jeszcze im zostały na pocieszenie ale też wszystkie nie przeżyły zimy. Koszmar normalnie, ale jak widzę takie zdjęcia to zapominam o tym całym bałaganie

I wiesz co jeszcze, nie sądziłam że fuksje będą rosły, i to tak cudnie, w tym samym miejscu co surfinie bo jedne lubią cień a drugie słoneczko, jak to zrobiłaś?
Pozdrawiam i życzę więcej czasu dla siebie...