Witajcie słoneczka
U mnie nie za fajnie, leżymy z Sue chore w domu, znaczy ,małej już mija. U mnie dopiero się rozkręca. Korci mnie bardzo żeby wyjsc do ogródka chociaż na moment, pocykac Wam nieco zdjęc.
Powiem, że coraz bardziej lubię mój ogródek. Rabatka, którą robiłam wiosną- z rh i azaliami oraz innymi cieniolubami wygląda przepięknie. W końcu chyba trafiłam w ich gusta, bo wszystko ma się prześwietnie. Nawet rodek puścił młode listki

U mnie z roku na rok ich tylko ubywało

Zatem jest dumna z tej części ogródka, mało tego zaczyna rosnąc tam mech co wygląda bardzo leśnie. Nadal czekam na rozkwit chryzantem i płożącego marcinka. A tak ogółem mówiąc to jesień już pełną gębą mamy
Gosiu jak widzisz teraz złamała mnie choroba. Ogólnie jednak czas muszę dzielić na swoje dwie miłości- dziecko i ogród. Nie wyobrażam sobie życia bez któregoś.
Beatko co do bzów, wyczytałam gdzieś że te wszystkie odmiany które mamy są delikatne bardzo na suszę w podłożu i dlatego są ciężkie w hodowli. Dlatego wszystko szczepią na podkładce z
S.nigra żeby były bardziej odporne. A jeśli chodzi o tylko mój to fakt wygląda nieco jak małe drzewko jednak mam nadzieję, że pójdzie w formę krzaczastą, bo marzy mi się taki żółty wielki krzaczor bzowy
Na zimowity nie mogę się napatrzeć. W końcu mam i ja
Misiu dzielżany niestety nie oddają swojego uroku na zdjęciach. Na żywo po prostu zachwycają. Nie siałam ich, to wiosenny zakup ze szkółki z której masz krwawniki

A właśnie propos ich, niektóre tak mają. Jednak uważam że w związku z ich odpornością na choroby i suszę warto przymknąć oko na pokładanie kwiatów
Aniu jesień to już mamy pełną gębą niestety. Na każdym kroku już ją widać. Bardzo polecam dzielżany, odmiana którą mam 'Helena's red' jest na prawdę warta zastanowienia, nie rośnie bowiem taka wielka i wybujała jak niektórzy przedstawiciele
Renatko warto, na żywo prezentuje się jeszcze lepiej
