Witajcie dziewczyny

fajnie że wpadłyście. Odpowiedziałam Wam już dawno ale...nie poszło

Burza za burzą i trzeba było odłączyć kompa.
To różowe to phygelius kupiony na rynku. Podobno zimuje ale jak poczytałam[bo oczywiście najpierw kupiłam] to wygląda to tak sobie
Na razie jest piękny i się nim cieszę jak gwizdek.
Z fioletowych króluje szałwia która raczej się wymyka z pod kontroli ale u niej mi to nie przeszkadza.
Ogrodowe pierdołki też mnie bardzo kręcą ale mam nadzieję ze nie skończę z gipsowymi krasnalami
A wczoraj był piękny dzień na kaszubskim spotkaniu, które odbyło się mimo przeciwności żywiołów

I przez to spotkanie[a raczej dzięki niemu] mam pełne ręce sadzenia, lepiej niż po targach
