Przydomowa hodowla kur cz.1
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Przydomowa hodowla kur
W kurniku lepsze byłyby większe okna. Ale i to co narysowałaś wystarczy dla kilku kur (spokojnie dla dziesięciu).
Nie wierz że zielononóżki utrzymasz na wybiegu bez przykrycia go od góry. U mnie siatkę 1,6m przeskakiwały bez problemu nawet po odcięciu lotek. Nieśność zimą przy pełnej wolności kur to u mnie 50-60%. Ja wybrałem zielononóżki nie że względu na choleryny, tylko na to że to rodzima i bardzo zaradna rasa.
Mniejsze jajka mi nie przeszkadzają, zamiast dwóch zawsze mogę zjeść trzy.
W założenie mam takie że kury chodzą luzem i uzupełniają sobie dietę różnymi robaczkami etc. Aczkolwiek, w opisach twierdzą że odchodzą ponad kilometr na żer, jednak u mnie najdalej widziałem je 200m od kurnika i to wtedy jak za mną polazły.
Aha, jak chcesz mieć kontaktowe ptaki to kupuj jak najmniejsze (ryzykując że połowa to będą koguty), moje kupione jako dwumiesięczne są zdecydowanie dziksze od wyklutych u mnie.
Nie wierz że zielononóżki utrzymasz na wybiegu bez przykrycia go od góry. U mnie siatkę 1,6m przeskakiwały bez problemu nawet po odcięciu lotek. Nieśność zimą przy pełnej wolności kur to u mnie 50-60%. Ja wybrałem zielononóżki nie że względu na choleryny, tylko na to że to rodzima i bardzo zaradna rasa.
Mniejsze jajka mi nie przeszkadzają, zamiast dwóch zawsze mogę zjeść trzy.
W założenie mam takie że kury chodzą luzem i uzupełniają sobie dietę różnymi robaczkami etc. Aczkolwiek, w opisach twierdzą że odchodzą ponad kilometr na żer, jednak u mnie najdalej widziałem je 200m od kurnika i to wtedy jak za mną polazły.
Aha, jak chcesz mieć kontaktowe ptaki to kupuj jak najmniejsze (ryzykując że połowa to będą koguty), moje kupione jako dwumiesięczne są zdecydowanie dziksze od wyklutych u mnie.
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 247
- Od: 28 lis 2014, o 15:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podbeskidzie
- Kontakt:
Re: Przydomowa hodowla kur
Co do wielkości okien, to mam inne zdanie. Okna, to te elementy kurnika, które powodują największe straty ciepła.
Rozumiem ideę dużych okien, bo jest kwestia doświetlenia kurnika. Ok, doświetlić możesz żarówką ledową 4-9W. Na tej wielkości pomieszczenie w zupełności wystarczy. Koszt nawet kilkunastogodzinnego doświetlenia minimalny - w skali miesięcznej kilka złotych. A doświetlać będziesz tylko przez kilka miesięcy w roku. A teraz pomyśl o temperaturze. Dwa duże okna w takim kurniku przy temperaturze minus kilkanaście na zewnątrz - to prawie dokładnie tyle samo w środku. Po kilku dniach zimy zaczniesz zastanawiać się jak docieplić i skończy się na płycie styropianowej zakrywającej okno i... no tak i na doświetleniu kurnika.
Kolejna istotna sprawa to drzwi. Drzwi są ok - przecież trzeba tam wchodzić. I Ty i kury. Ty okazjonalnie, kury będą tam wędrować często. Polecam w drzwiach zrobić dodatkowe małe drzwiczki dla kur. Wówczas duże nie są na oścież otwarte cały dzień, a tylko te małe.
Czy wielkość jaj ma znaczenie. Tak, ma znaczenie. Mówisz, że jest wszystko jedno, bo zamiast dwóch zjesz trzy. Nieprawda. Załóżmy (dla uproszczenia), że masz dziesięć kur, które dziennie znoszą dziesięć jaj. Małe jaja, po trzy na głowę - nakarmisz tymi jajami 3 osoby. Duże jaja wystarczą dla 5 osób. Zużycie karmy praktycznie takie samo. Jest różnica? Jest. Wielkość ma znaczenie...
Rozumiem ideę dużych okien, bo jest kwestia doświetlenia kurnika. Ok, doświetlić możesz żarówką ledową 4-9W. Na tej wielkości pomieszczenie w zupełności wystarczy. Koszt nawet kilkunastogodzinnego doświetlenia minimalny - w skali miesięcznej kilka złotych. A doświetlać będziesz tylko przez kilka miesięcy w roku. A teraz pomyśl o temperaturze. Dwa duże okna w takim kurniku przy temperaturze minus kilkanaście na zewnątrz - to prawie dokładnie tyle samo w środku. Po kilku dniach zimy zaczniesz zastanawiać się jak docieplić i skończy się na płycie styropianowej zakrywającej okno i... no tak i na doświetleniu kurnika.
Kolejna istotna sprawa to drzwi. Drzwi są ok - przecież trzeba tam wchodzić. I Ty i kury. Ty okazjonalnie, kury będą tam wędrować często. Polecam w drzwiach zrobić dodatkowe małe drzwiczki dla kur. Wówczas duże nie są na oścież otwarte cały dzień, a tylko te małe.
Czy wielkość jaj ma znaczenie. Tak, ma znaczenie. Mówisz, że jest wszystko jedno, bo zamiast dwóch zjesz trzy. Nieprawda. Załóżmy (dla uproszczenia), że masz dziesięć kur, które dziennie znoszą dziesięć jaj. Małe jaja, po trzy na głowę - nakarmisz tymi jajami 3 osoby. Duże jaja wystarczą dla 5 osób. Zużycie karmy praktycznie takie samo. Jest różnica? Jest. Wielkość ma znaczenie...
- apw81
- 200p
- Posty: 360
- Od: 11 lis 2011, o 17:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. lubelskie
Re: Przydomowa hodowla kur
Dziękuję za odpowiedzi, to wszystko, co czytam bardzo mi się przyda. Już nie raz czytałam o butnym kogucie zielononóżek, jest to poważny argument przeciw tej odmianie kur, bo mam małe dzieci. A chcę kogutka do stada, żeby dać kurom maksimum zadowolenia
a poza tym bardzo lubię słuchać piania koguta. Jakie kurki byście mi polecili...?|Jakieś zwykłe nioski...?
Co do okien, to wiem ,że są niewielkie ale takie posiadam jako pozostałość po budowie i cieszę się skoro znalazły się dobre strony małych okienek.
Jeśli chodzi o wyjście dla kur to właśnie mam z tym problem-jak go rozwiązać technicznie... Drzwi pewnie będą gotowe-metalowe zewnętrzne (mam takie ugadane-też bardzo nie drogim kosztem ), więc w drzwiach otwór raczej nie wchodzi w grę. Ale myślałam o otworze w ścianie może... tylko jak....?

Co do okien, to wiem ,że są niewielkie ale takie posiadam jako pozostałość po budowie i cieszę się skoro znalazły się dobre strony małych okienek.
Jeśli chodzi o wyjście dla kur to właśnie mam z tym problem-jak go rozwiązać technicznie... Drzwi pewnie będą gotowe-metalowe zewnętrzne (mam takie ugadane-też bardzo nie drogim kosztem ), więc w drzwiach otwór raczej nie wchodzi w grę. Ale myślałam o otworze w ścianie może... tylko jak....?
pozdrawiam Asia
"Willst du ein Tag glücklich sein, betrinke dich. Willst du ein Jahr glücklich sein, heirate. Willst du ein Leben lang glücklich sein, werde Gärtner." Życie- to życie- nie miód, a jednak cud a jednak cud
"Willst du ein Tag glücklich sein, betrinke dich. Willst du ein Jahr glücklich sein, heirate. Willst du ein Leben lang glücklich sein, werde Gärtner." Życie- to życie- nie miód, a jednak cud a jednak cud
- whitedame
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3456
- Od: 17 lut 2012, o 16:22
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice 6B
Re: Przydomowa hodowla kur
A przez okno nie mogą wychodzić?

Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty Frank Zappa
- apw81
- 200p
- Posty: 360
- Od: 11 lis 2011, o 17:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. lubelskie
Re: Przydomowa hodowla kur
Okna planuję umiejscowić wysoko...żeby zgrały się z oknami garażowymi, które już w elewacji są...
pozdrawiam Asia
"Willst du ein Tag glücklich sein, betrinke dich. Willst du ein Jahr glücklich sein, heirate. Willst du ein Leben lang glücklich sein, werde Gärtner." Życie- to życie- nie miód, a jednak cud a jednak cud
"Willst du ein Tag glücklich sein, betrinke dich. Willst du ein Jahr glücklich sein, heirate. Willst du ein Leben lang glücklich sein, werde Gärtner." Życie- to życie- nie miód, a jednak cud a jednak cud
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 247
- Od: 28 lis 2014, o 15:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podbeskidzie
- Kontakt:
Re: Przydomowa hodowla kur
Na etapie budowy w jednej ze ścian zrób otwór i w tym miejscu wstawisz drzwiczki (lub zasuwę - trochę prostsze a równie skuteczne) zrobione z drewna. A jeśli budynek już stoi to pomyśl, może jedno z okien zamienić na wejście (plus drabinki obustronnie)?
Jeśli masz małe dzieci to naprawdę bardzo ważne jest wybór rasy kur. Kogut potrafi być bardzo agresywny, a poziom jego agresji rośnie tym bardziej im bardziej słaby jest przeciwnik. A dziób i pazury ma naprawdę ostre.
Albo rasa kur spokojnych i łagodnych, albo póki są małe dzieci - zrezygnuj z koguta. Kury jaja nieść będą, a dzieci będą bezpieczne.
Jeśli chodzi o to jaką rasę wybrać - w sieci jest sporo stron o charakterystyce i doborze rasy kur. Ja co prawda znalazłem tylko angielskojęzyczne, ale może Tobie się uda znaleźć po polsku. Jak chcesz strony po angielsku, to pisz na PW, podam Ci linki.
O, w między czasie whitedame już Ci coś poradziła...
Jeśli masz małe dzieci to naprawdę bardzo ważne jest wybór rasy kur. Kogut potrafi być bardzo agresywny, a poziom jego agresji rośnie tym bardziej im bardziej słaby jest przeciwnik. A dziób i pazury ma naprawdę ostre.
Albo rasa kur spokojnych i łagodnych, albo póki są małe dzieci - zrezygnuj z koguta. Kury jaja nieść będą, a dzieci będą bezpieczne.
Jeśli chodzi o to jaką rasę wybrać - w sieci jest sporo stron o charakterystyce i doborze rasy kur. Ja co prawda znalazłem tylko angielskojęzyczne, ale może Tobie się uda znaleźć po polsku. Jak chcesz strony po angielsku, to pisz na PW, podam Ci linki.
O, w między czasie whitedame już Ci coś poradziła...
- szamanicaaa
- 100p
- Posty: 147
- Od: 2 mar 2013, o 00:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Roztocze
Re: Przydomowa hodowla kur
Ja w ten sam sposób zdobyłam kurnik-wygospodarowałam część budynku gospodarczego 2x3. Aby kury mogły swobodnie wychodzić wykuliśmy w ścianie otwór 30x40cm.Od środka jest on zamykany na podnoszoną drewnianą kapę.Klapa ma haczyk- a u góry nad nią w ścianie jest metalowe oczko-jeśli klapę podnoszę to haczyk zaczepiam u góry i kury wychodzą na wybieg-a na noc zamykam na dolne oczko.
Masz duży wybieg-mój ma 25m2.Kurki są super-wspaniałe są jajka i prawdziwe rosołki.Mam 2 zielononóżki-ale wolę takie zwykłe kury.
Masz duży wybieg-mój ma 25m2.Kurki są super-wspaniałe są jajka i prawdziwe rosołki.Mam 2 zielononóżki-ale wolę takie zwykłe kury.
- ewikk77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1110
- Od: 8 sty 2010, o 21:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Przydomowa hodowla kur
Z tego co wiem koguty odmiany Brahma są łagodne mimo, że są to duże ptaki.
pozdrawiam Ewa
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 247
- Od: 28 lis 2014, o 15:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podbeskidzie
- Kontakt:
Re: Przydomowa hodowla kur
Koguty brahmy są bardzo łagodne. I piękne. Mam je od kilku lat. Niestety jak to u dużych kur, nieśność niezbyt wysoka, ok.160 jaj rocznie, jaja średniej wielkości. Za to dobrze niosą zimą i dobrze znoszą chłody. No i mięsa sporo,zwłaszcza na kogucie. Dobrego mięsa.
Mam też australorpy, kogut spokojny, choć nie takie cielę, jak kogut brahmy. Za to nieśność prawie dwa razy większa i jajka sporo większe.
Mam też australorpy, kogut spokojny, choć nie takie cielę, jak kogut brahmy. Za to nieśność prawie dwa razy większa i jajka sporo większe.
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Przydomowa hodowla kur
Zużycie karmy nie jest praktycznie takie samoDino_saur pisze: Załóżmy (dla uproszczenia), że masz dziesięć kur, które dziennie znoszą dziesięć jaj. Małe jaja, po trzy na głowę - nakarmisz tymi jajami 3 osoby. Duże jaja wystarczą dla 5 osób. Zużycie karmy praktycznie takie samo. Jest różnica? Jest. Wielkość ma znaczenie...

Z kogutami też bym nie przesadzał, fakt że trafiają się zadziory jednak w takim wypadku kogut ląduje w garze. Na start i tak dobrze mieć 2-3 koguty i wybrać tego naj. A dzieci były w obejściach i sto lat temu gdy zielononóżka była wiejskim standardem

A może liliputy ?

- Aquaforta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1105
- Od: 26 cze 2012, o 16:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: Przydomowa hodowla kur
Z kilkunastu jednodniowych kurczaczków "wyszło" 8 kurek i 4 kogutki. Największym agresorem okazał się biały brojler i przy pierwszej okazji (tzn przy pierwszej bytności osobnika zdolnego do użycia siekiery...) poszedł na rosół. Zostały trzy zielononóżki i drogą eliminacji został najłagodniejszy. Koguty zielononóżek są przepiękne, chociaż liliputki dorównują im urodą a długością ogona przewyższają
U mnie zielononóżki nie opuszczają ogrodzenia, przynajmniej nigdy na tym nie zostały przyłapane...

Pozdrawiam
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 247
- Od: 28 lis 2014, o 15:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podbeskidzie
- Kontakt:
Re: Przydomowa hodowla kur
Pierwsza sprawa o którą chciałem Cię poprosić, to podaj mi namiar na zestawienia zużycia paszy przez poszczególne rasy kur. Bardzo mnie ta sprawa interesuje, a przyznam Ci się, że nie mogłem nic nigdzie znaleźć. Pewnie nieumiejętnie szukałem, więc jeśli możesz to pomóż mi w tej materii.newrom pisze: Zużycie karmy nie jest praktycznie takie samoDuża kura je więcej (do sprawdzenia w sieci ile g/dziób), dodatkowo zielononóżka będzie bardziej skłonna do poszukiwania dodatkowego pokarmu jeśli oczywiście będzie miała gdzie.
Z kogutami też bym nie przesadzał, fakt że trafiają się zadziory jednak w takim wypadku kogut ląduje w garze. Na start i tak dobrze mieć 2-3 koguty i wybrać tego naj. A dzieci były w obejściach i sto lat temu gdy zielononóżka była wiejskim standardem
A może liliputy ?Bardzo ładne kurki, jajka małe (ale gdy je hodowaliśmy to odnosiłem wrażenie że stosunek zółtko/białko lepiej wypada dla tych małych), sprytne i dla dziecka bomba. Koguty bywają zadziorne.
Druga sprawa to fakt, że mylisz pewne pojęcia. Duże jaja wcale nie muszą nosić kury dużych ras. Przykład z mojego podwórka: hodowałem zarówno zielononóżki jak i leghorny. Obie rasy o podobnej wielkości, obie rasy tzw pastwiskowe czyli doskonale pobierające pokarm z dużego ogrodu, pola, łąki etc. Obie rasy zjadały u mnie praktycznie jednakowe ilości karmy. Zielononóżka dawała ok.180-200 jaj rocznie, niezbyt dużych. Leghorn dawał 300 jaj rocznie, dużych jaj.
Duże kury wcale nie są nosicielami dużych jaj - patrz brahmy. Duże kury mają inne zalety...
I trzecia sprawa. Uważam, że nazywanie ostrych, ciętych kogutów zadziornymi powoduje mylne nastawienie początkujących hodowców. Taka niefrasobliwość może rodzić poważne konsekwencje.
A jeśli chodzi o argument, że 100 lat temu dzieci biegały i zielononóżka była standardem i było ok, jest lekko naciągany. Zielononóżka nigdy nie była standardem ani popularną rasą, a w tej chwili jest "odgrzewanym kotletem".
- Aquaforta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1105
- Od: 26 cze 2012, o 16:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: Przydomowa hodowla kur
newrom, mam podobne spostrzeżenia odnośnie proporcji żółtka do białka u zielononóżek. Byłam zaskoczona wielkością żółtka w tak małym jajeczku. I czasami w kuchni też przydają się małe jajeczka. Nie tylko do zaciągnięcia sosu, ale i na talerzu w majonezie fajnie wyglądają 

Pozdrawiam
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Przydomowa hodowla kur
Zestawień na szybko nie odkopie, ale stosując wzorzec "RASA g/day" Można znaleźć sporo informacji, w tym jak suplementy - dodatki paszowe pozwalają zwiększyć nieśność. Gdzieś mi wcięło te informacje o zielononóżce, a szukanie z tabletu doprowadza mnie do szewskiej pasji. Zerknąłem jednak na leghorn g/day i wychodzi że jedzą mało, jajek dają dużo. Prawie perpetum mobile ;)
Zestawienie będziesz musiał zrobić sam.
Nie demonizuj kogutów, bo wyjdzie że to krwiożercze bestie czyhające na dzieci by je porwać do swych podniebnych gniazd i pożreć razem z kosteczkami, a chłopu wyżerać wątrobę niczym jakieś orły.
Zielononóżka była bardzo popularna w Galicji, w rodzinie mojej mamy były od zawsze czyli odkąd moja babcia (nieżyjąca już niestety, rocznik 1904) pamiętała. Te kury praktycznie nie dostawały zboża (bieda, małe plony na górskich poletkach, ziarno było dla ludzi i koni) , a mimo to się mnożyły, nosiły jajka i miały się dobrze.
Zresztą, ja jestem zadowolony z tej rasy, jak pisałem, mogę zjeść 3 jaja zamiast dwóch. Jak zacznie mi brakować to większe stado załatwi sprawę. Większe stado kur, albo przepiórek (tych to nawet dziesięć zjadam).
Jeśli bym podchodził do sprawy księgowo to takich ilości nie opłaca się hodować bo koszt kurnika powoduje że można latami jeść "jaja od baby" ;)
Zestawienie będziesz musiał zrobić sam.
Nie demonizuj kogutów, bo wyjdzie że to krwiożercze bestie czyhające na dzieci by je porwać do swych podniebnych gniazd i pożreć razem z kosteczkami, a chłopu wyżerać wątrobę niczym jakieś orły.
Zielononóżka była bardzo popularna w Galicji, w rodzinie mojej mamy były od zawsze czyli odkąd moja babcia (nieżyjąca już niestety, rocznik 1904) pamiętała. Te kury praktycznie nie dostawały zboża (bieda, małe plony na górskich poletkach, ziarno było dla ludzi i koni) , a mimo to się mnożyły, nosiły jajka i miały się dobrze.
Zresztą, ja jestem zadowolony z tej rasy, jak pisałem, mogę zjeść 3 jaja zamiast dwóch. Jak zacznie mi brakować to większe stado załatwi sprawę. Większe stado kur, albo przepiórek (tych to nawet dziesięć zjadam).
Jeśli bym podchodził do sprawy księgowo to takich ilości nie opłaca się hodować bo koszt kurnika powoduje że można latami jeść "jaja od baby" ;)
- Aquaforta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1105
- Od: 26 cze 2012, o 16:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: Przydomowa hodowla kur
Kiedy kury mają w planie zmianę upierzenia, bliżej wiosny czy jakoś można przyuważyć ten czas zanim przestaną nosić jajka?
Pozdrawiam