Oliwko,

jak na razie to aż taka fajna ona nie jest. Wprawdzie jest to zdrowa róża i żywotna, ale jak na razie to chyba mi jeszcze nie pokazała swoich wszystkich możliwości. Może widziałaś w pierwszym moim wątku kwitnące róże na tej pergoli ? Tak pięknie to już na niej dawno róże nie kwitły, jak na tamtych zdjęciach. Mam taką cichą nadzieję , że najbliższa zima pozwoli w końcu przetrwać moim różom w lepszej kondycji.
Celinko 
miło mi , że chwalisz.
No cóż , staram się przynajmniej na zdjęciach pokazywać ładne fragmenty ogrodu. Jednak sama wiem, ile powinnam jeszcze zrobić, by tak pięknie było w ogrodzie.
Od dzisiaj nareszcie mam malutki urlopik i oczywiście staram się od razu wszystko nadrobić w ogrodzie.
Skutek, wiadomo jaki - czuję, że mam jakieś ręce i krzyże obolałe.

A pracy , jakby wcale nie ubyło - nawet widzę jeszcze jakby więcej przed sobą. :P
Wykopałam piwonię drzewiastą i oddzieliłam pędy, które wybiły z jej podkładki i tak ładnie kwitły wiosną. Wszystko posadziłam na nowo. Ciekawa jestem, jak te piwonie to zniosą.
A jutro - to chyba pół nocy będę myślała, co mam zrobić najpierw. Muszę sobie ułożyć porządny plan robót.
A przy okazji kopania i pielenia, pod różą MIPereire, która jakoś tak słabo mi rosnie znalazłam dziwnego robaka - coś jakby jakiś dłuższy drutowiec, ale biały, i trudno było go rozgnieść. Może czymś podlać tę różę ?
Miłego wieczoru
