Anetko, też mi sie podobają, doskonale wypełniają przestrzenie między kamieniami tworząc kamienno-roślinny kobierzec

Mam jeszcze kilka kolorowych ajug.
Miłko, chciałabym cykać, kiedy tak zimno i wietrznie, że nawet nosa się nie chce wystawiać, a jeszcze posprzątać jednoroczne trzeba. Ale prace mają się ku końcowi. Coś tam jednak cyknęłam
Sylwek, ginkgo ponoć tak mają

miejmy nadzieję, że w kolejnym roku się ruszą.
A tu dla odmiany parasolowaty Tit, też się nie przebarwił, ale jesienią i owszem
Paweł, jak pisałam u Ciebie zapisuję się do innego klubu, przymrozkowiczów

Listki u mnie całkiem dobrze się mają i nie chcą odkleić się od drzewek

no chyba, że klonowe, ale takich masz pod dostatkiem
Graziu Golden Spirit miał dwa niewielkie kwiatostany, ale musiał przejsć rekonwalescencję po ubiegłorocznej zimie
Dorotko, to bardzo drogi był ten klon

myślę, że nie ma czego żałować, bo można znaleźć dużo tańsze
Co tam jeszcze wczoraj kwitło

bo dzisiaj raczej wszystko pod młotek, znaczy łopatek
zimowity kupione jako pełne, chyba takie będą
róże
