Aj tam zaraz szaleję
Iwonko
Ja na tą mam nadzieję, że już byłą zimę prawie nic nie okrywałam, to tak w celach eksperymentu

no i chyba mi się udało prawie, bo różyczka pienna rumba chyba nie przetrwała, ale biała też pienna ma się dobrze, jednak z ostateczną oceną wolę jeszcze poczekać. porobiłam tylko kopczyki na róże i krzewy, które posadziłam jesienią

ale straty po zimie jednak są i to akurat nie tylko przez mróz, tylko przez te łakomczuchy w ziemi, zżarli mi dwa hiacynty, trochę tulipanków, nawet nie wiem czy czosnków nie wszamali

to się jeszcze okaże, mam już na nie broń i będzie zacięta walka

wypowiadam wojnę gryzoniom
Pozdrówka wiosenne
