welkam pisze:OOO Dzienks Od razu sie lepiej poczułam z tym złotkiem.
Amarko - to żólte to rozchodnik kamczacki, a to fioletowe to tez rozchodnik ale siebolda.
śliczne bo takie delikatne
u mnie na balkonie mam teraz 39 st
a jeszcze dobrze słonko nie przeszło na mają strone
A nasturcje nareszcie pokazały, że też cos potrafią.
Cały lipiec obcinałam żólte liście ... obawiałam się, że nie zdążą zakwitnąć. Wystarczyło kilka pałeczek nawozowych, żeby się opamiętały.
Dalszy ciąg nasturcji:
W jednej donicy razem z nasturcjami rośnie powojnik. Też ruszył dopiero po zaaplikowaniu pałeczek nawozowych. Wysiałam nasiona do zupelnie jałowej ziemi? jeśli tak, to super, że w ogóle cos wykiełkowało.
Ładne nasturcje Też chciałam je mieć w tym roku, ale się naczytałam, że mszyce je połykają w całości Ale u Ciebie widzę, że są bezproblemowe..Mogłam spróbować
Będę podziwiać u Ciebie
A wiesz Małgosiu... że możesz mieć rację. A jeśli to jarzębina, to co ja mam z nią zrobić?
Cynie... moje wielkie tegoroczne rozczarowanie... Tak czy inaczej w przyszłym roku z pewnością znów zagoszczą na moim balkonie. Oczywiście inna odmiana - taka o większych kwiatach...