Witajcie kochani wieczorkiem.
Jola z Grzesiem zdążyli już zdać relacje, a ja niedawno dojechałam szczęśliwie i teraz nadrabiam.
Jolę to mam wrażenie, że znam od lat. Przewspaniała wesoła, tryskająca humorem osoba. Chwilke byłyśmy u mnie na działce, a potem do Grzesia, a tam to szczena przynajmniej mi opadła.
Grześ -superowy facet, z przeogromnym sercem, sympatyczny i wesoły. Oddałby wszystko co ma. Ogród w realu-BAJKA
My oczywiście buszmenki nie wytrzymałyśmy, pomimo, że obdarował nas wspaniałymi kwiatami, ale nam mało więc za łopatki i do dzieła (za pozwoleniem Grzesia oczywiście) ;:2
