A to niespodzianka
... wyobraźcie sobie, że kupiłam kiedyś sadzonki
borówki brusznicy i żurawiny (po dwie) ... tak z czystej ciekawości, czy da się je "zaprowadzić" na mojej glinie ... włożyłam tak jak stały, do pojemnika, by spokojnie przenocowały i ... z nadmiaru różnych zajęć, zupełnie o nich zapomniałam, deszcze je podlewały, właściwie cały czas chyba stały z nogami w wodzie ...
a teraz wyglądają tak, mają piękne owocki ... hodowla
prawie hydroponiczna ;)
No i mam dylemat, ruszać czy nie ruszać, może poczekać i pożreć ???
