Marysiu - ależ
pojechałaś 
Wszak Ty nie tylko od świtu do nocy, ale też całe noce od wiosny do wiosny mieszkasz na stałe w towarzystwie swego pięknego ogrodu, Szczęściaro!
Nie jestem zachwycona tym zarabianiem przez M, ale gdy przyniósł rewelacyjny wynik TK, dostał pozwolenie.
Radości działkowych mam mnóstwo, zdrówko też dopisuje, za co serdeczne dzięki.
A na działce nareszcie zakwitły dalie. Na razie jeszcze trochę nieśmiało, ale i tak cieszą.
Alu - dziękuję ślicznie i zapraszam.
Różyczki odpoczęły i ruszają.
Aniu [tara] - pięknie dziękuję za słowa uznania dla moich kwiatuchów.
Moje kosmosy to samosiewki, więc powinny być bezproblemowe, a one takie kapryśne w tym sezonie jak panienki na wydaniu.
W zamian inne kwiatki cieszą oczy.
Rozwary.
Lwie paszcze.
Kleome.
Kolejne lilie.
Ewelinko - nie tylko astrom się pomieszało w łepetynkach. Zaraz zobaczysz inne pomyleńce jesienne.
Floksy mi w tym roku trochę chorują, ale kwieciem chwalą się równo. A pachną faktycznie słodko, na wyścigi z liliami, goździkami i heliotropami.
Pozdrowienia odwzajemniam, pogodę przytulam, dziękuję.
Oto i one. Jesienne.
Miechunka.
Zawilec japoński.
Dzielżan.
Tereniu - cieszę się, jeśli choć trochę mogę Ci humor poprawić swoimi kwiatuchami.
U mnie co drugi dzień padało w ciągu minionego tygodnia, z tym że były to krótkotrwale deszcze, po których albo zaraz świeciło słoneczko, albo pływały niegroźne chmury i było cieplutko.
Dziękuję i pozdrawiam wzajemnie równie serdecznie.
To jeżówki raz jeszcze. Kuszę.
Kasiu100780 - witaj.

Prawda, że lilie to cudne panienki! Co rok dokupuję nowe i zawsze mnie cieszą ich cudne kwiaty, a u większości również zapachy.
Pozdrawiam wzajemnie.
Wśród pachnących moją uwagę, a w zasadzie mój nos, przyciągają też floksy.
Asiu [iwwa] - witaj. Cieszę się, że Cię widzę!
Dziękuję w imieniu ogrodu, a lilii mam w tym sezonie więcej. Ponieważ część z poprzednich nasadzeń długo się nie pokazywała, to dokupiłam dość dużo nowych i teraz jest ich mnóstwo, co mnie ogromnie cieszy, jako że kocham te piękne kwiaty. Nie wszystkie pachną, ale woń tych kilku niesie się wokół, szczególnie wieczorami i o poranku.
Dobrze określiłaś kosmosa: "krzaczor". Właśnie takie krzaczory mi porosły, a zakwitł tylko jeden, który znalazł sobie miejsce w cieniu pod rozłożystą jabłonią i w towarzystwie dziwaczka.
Pozdrawiam wzajemnie i równie gorąco.
Nie tylko kwieciem cieszy mnie działka.
Morele już zjedzone, a smaczne były!
Dojrzewają wcześniejsze brzoskwinie.
Pomidorki konsumowane na bieżąco i widzę, że lada dzień trzeba będzie rozpocząć przetwory.
Dorotko - dziękuję, kochana jesteś.
Heliotropy przyciągają najwięcej motyli i innych bzykaczy, nawet więcej niż jeżówki.
Ostro to ja nie działałam, ale w ciągu tygodnia, gdy nie ma innych obowiązków, można bardzo dużo zdziałać i nawet się nie zmęczyć.
Kochana, specjalnie dla Ciebie zrobiłam kilka fotek z wnętrza mojego domku działkowego.
Kąciki kuchenne.
Kącik czystych rąk.
Szafka - schowek na butle z wodą pitną.
Szufladkowo w części kuchennej.
Stół. Gdzieś przecież trzeba wygodnie zasiąść do posiłków.
Serwantka. Nie dało się zrobić zdjęcia całej, jest bowiem bardzo wysoka. Tak więc na fotce poniżej widać jej dolną część...

...a na tym zdjęciu część górną.
Od lewej: szafa, szafka na buty i szafka na bieliznę tudzież bluzy i bluzeczki.
Moja "
toaletka"
Tutaj Misia spożywa posiłki. Wodę ma na dworze, bo nie chce się przyzwyczaić do picia w domku.
Jest i łóżeczko. Ten garb to dodatkowe koce dla M na chłodniejsze noce.
Odkryte półki i półeczki na różne drobiazgi, w tym na pojemniczki, w których suszę zbierane nasiona.
A żeby wiedzieć, co się na świecie dzieje... dwudziestodwuletnie radio oraz dziewiętnastoletni telewizor, które fantastycznie odbierają. Bez jakichkolwiek zakłóceń.

I to już wszystko.
Widzę, że jedna fotka fika koziołka, a nie wiem czemu to robi.
Z kolei zdjęcie górnej części serwantki ze wstydu zapewne się skurczyło. Wstawię je jeszcze raz, może już się nie skurczy.
