Witajcie
Dziś byłam w Casto...mie , gdyż zmuszona byłam kupić parę metalowych rzeczy.
Już z niezbędnymi zakupami wychodziłam ze sklepu a tu obok mnie wychodzi kobieta z różami lekko zmarzniętymi.
Za namową męża wróciliśmy na ogród i żal mi ścisnęło serce widząc róże w balocie.
No i co , oczywiście postanowiłam je podratować i kupić. Postanowiłam zaryzykować, w końcu 3 zł za sztukę to nie majątek.
Odezwało się u mnie serducho i różoholizm.
Wsadzę je do doniczek i przetrzymam przez zimę w chłodnym miejscu , gdyż obawiam się , że mogą w gruncie nie dać sobie rady.
Oto te mizeroty, na nich wosk (czerwony i zielonkawy).

Te na dole to najgorsze bidy, ale dam im szansę.
Oczywiście nazw nie ma, co z nich wyrośnie to się okaże.
Czy te bidy przeżyją to czas pokaże.
Na wiosnę przesadzę do większych donic na tarasie a jesienią w przyszłym roku może pójdą do gruntu.
Pozdrawiam
