Marysiu o tak, prawdziwe sielskie życie

Trochę się obawiałam, jak Filipek da radę na tych krzywiznach, zwłaszcza że późno zaczął chodzić, ale świetnie mu idzie
Dzisiaj robiłam kolejną porcję syropu z mniszka, już pomału dmuchawce się pojawiają... Koszenia jest na kilka godzin, już znowu trzeba zaczynać

Krzesełka nie są wywrotne, są bardzo ciężkie.
Monia czymże by było życie bez marzeń? Mam ich mnóstwo.. Powoli, małymi kroczkami do celu..
Zawsze mi się marzyły posiłki na tarasie

W tym roku mam zamiar go upiększyć, żeby było jeszcze ładniej (podłoga, cegły, półeczki, może jakaś kanapa ratanowa z wielkimi poduchami, no zobaczymy...)
Mniszka robię od kilku lat + sok z czarnego bzu + z aronii i odpukać, całą rodziną nie chorujemy. Córka lat 12 miała raz w życiu antybiotyk, synek 17 m-cy jeszcze nie miał
Tulipanka dziękuję, śmiało odgapiaj sowy

Po to tu jesteśmy żeby dzielić się pomysłami.
O tak, obiadek na świeżym powietrzu smakuje wybornie
Andrzeju dziękuję. Synkowi tak zasmakował mniszek, że zapasy nam się skończyły

Zresztą pijemy nie tylko w "stanach przedchorobowych" (czytaj jak gardło drapie), ale cały rok do herbatki
Gosiu dziękuję za miłe słowa

Powojniki już niedługo zauroczą nas kwiatami
Kochani dziękuję za odwiedziny, dla Was aktualne kwiatki
