Kochane kobitki, dziękuję, że tutaj zaglądacie
I przepraszam, że odpowiadam z takim poślizgiem
Nowy rok zaczął się z przytupem i zabawą , za to teraz sypią się niespodzianki i problemy do rozwiązania jak z rozprutego rękawa.
Dlatego proszę o wyrozumiałość, że czasem dłużej będę nieobecna...
Alicjo, wiosna przekwita i lato coraz bliżej, ale jakoś zimno u nas. Słońce niby świeci ale wiatr zimny, deszczu nie ma... południe ma lepiej ;) Na szczęście rośliny siłą rozpędu kwitną pięknie i cieszą oczy kolorami
Bea , cały czas się dziwię temu, jak szybko wszystko wyrasta i zakwita

tym bardziej, że teraz obchodzę ogród raz na kilka dni i to prawie biegiem. Dobrze, że dama nad wszystkim czuwa ;)
Foxowa tak, u mnie miesięcznice też sporo niższe niż poprzednie lata ale kwitną i dodają koloru w miejscach gdzie jeszcze go nie ma
Małgorzato, wiosna tak bardzo cieszy, ponieważ tak długo na nią czekamy. I trwa tak krótko, że nie wiadomo kiedy robi się zielony busz

i tak co roku a człowiek zawsze tak samo się dziwi
Halszko, ja się specjalistką od irysów absolutnie nie czuję

Mogę tylko napisać jak sama robię. Czekam około 2-3 tygodnie od przekwitnięcia (w zależności od pogody) Jak jest susza to dłużej, ponieważ rośliny są słabsze. Wykopuję, przycinam korzenie, zostawiam ze 3 godziny, żeby przeschły rany albo jak mam popiół z drewna to "pudruję" popiołem i wsadzam. A najchętniej to przesadzam jesienią.
Aniu, pierwiosnki dostałam jako sadzonki wysiane z nasion. Sama jestem zdziwiona tym jak się rozrastają

W tym roku udało mi się zdobyć białe. Ta susza jest niepokojąca ale mam nadzieję, że się jednak przyjmą. Trzymam kciuki za Twoje
