Dobry dzień, kochani!
Chmury wysoko na moim niebie, słoneczko walczy z nimi o miejsce i jest nadzieja, że choć na chwil kilka pokaże swoje złociste oblicze.

Niezależnie od tego, czy mu się ta sztuka uda czy nie, to jednak jest dużo jaśniej i weselej.
Wysiane 6. lutego gazanie i celozje wychylają swoje zielone kiełeczki, popikowane wcześniej heliotropy i ketmie rosną jak na drożdżach.

Czego chcieć więcej?!
Tereniu [TerDob] - tytoń jest wspaniały przede wszystkim dlatego że sam się sieje i pachnie.
Ciekawostką jest to, że nowe siewki potrafią zmieniać kolor kwiatów i nigdy nie wiem, jakimi barwami zakwitną.
Ewuniu [ewarost] - ja też mam różne skojarzenia z tytoniem,

a mój M nazywa go wprost tabaką.
Mamie posiałam tytoń przed tarasem, gdy zakwitł, mama siadała przed wieczorem na tarasie specjalnie po to, by napawać się zapachem jego kwiatków. Przed wieczorem, bo wtedy pachnie najintensywniej.
Asiu - heliotropy mam z własnego siewu i dzięki temu rosną takie dorodne.
Kleome miałam po raz pierwszy. Wcześniej nigdy mi się nie udawały,

zupełnie nie wiem, dlaczego.
Z tego co się naczytałam, to zrozumiałam, że kleome nie lubi pikowania i przesadzania. Może właśnie dlatego nie mogłam się wcześniej dochować tych pięknych kwiatów, bo je przesadzałam, bo potem ginęły.
Marysiu [Maska] - gdybym go nie zakurzyła, to teraz nie miałabym co odkurzać.
Tytoń, podobnie jak dalie zmienne, zmienia kolor swoich kwiatków, więc nawet jeśli Ci się rozsiał ten pistacjowy, to zakwitł inną barwą.
Tytoń leśny mam. W torebce.

Nasiona leżą już trzeci rok.

Może w tym roku wysieje, jak nie zapomnę znowu.
Wysokość mnie nie przeraża, bo moje rosną bardzo wysokie, są dużo wyższe ode mnie, a ja do malutkich się nie zaliczam.
Twoje tytonie rosną pojedynczo, a ja swoje muszę przerywać.
Dzień mam
całkiem- całkiem. Dziękuję.
Dobrego dnia. 