Lucynko, ta cieniowana róża to Gerbruder Grimm. Buraczkowa to Tradescant. sama jestem nią zachwycona. Mam ją od niedawna, a już pokazała co potrafi. Powojnik Duchess of Albany. Cieszę się że Ci się podoba
Ewelinko, powojnik to Rooguchi. Fajny, bo bylinowy, więc wiadomo, że nie przemarznie. Ten powojnik i u mnie rosnie trochę słabiej, ale dostałam bardzo malutką sadzoneczkę, więc cierpliwie czekam.
Upalne lato i nie dla mnie. Ciężko było wytrzymać. Ja wolę umiarkowaną temperaturę. Najlepsza to do 26 stopni.
Maryniu, postawiłaś mnie do pionu
Postaram się znaleźć instrukcję i przeczytać. Ale na automacie też perspektywa wychodzi bardzo słabo. Dlatego myślałam, że to wina aparatu. Z tą cierpliwością będzie problem
Renatko, a co tym razem Ci się stało? Ty faktycznie cały czas w szpitalach. Mam nadzieje, że w sezonie w końcu będziesz mogła cieszyć się ogrodem. Różyczka to Tradescant.
Elwi, wydaje mi się, że czy kurzak, czy obornik, to wszystko jedno. Wszystko to naturalne nawozy. Chyba obornik jest nawet lepszy? Natomiast ważne jest dodatkowe nawożenie w sezonie. Ja daję swoim jeszcze 2 razy tak samo jak różom właśnie.
Humus faktycznie kupuję taki do podlewania. Latam z konewką przez 2,3 dni. Podlewam też trawnik. Czyli całą działkę. Chcę to robić, bo mam bardzo słabą ziemię. Nie wiedziałam nawet, że może być granulowany. Ciekawe jak działa. Jak na razie widzę rezultaty. Ziemia zaczyna zmieniać konsystencję.
Dzisiaj popracowałam znowu w ogródku. Wczoraj udało mi się skończyć jeden z żywopłotów. Jest obcięty z wysokości i z boków. Drugi został na następny tydzień. Dzisiaj zrobiłam porządki na rabatach z przodu domu. Ale się cieszę, że sezon tak wcześnie się rozpoczął
W dodatku zauważyłam, że wszystko zaczyna budzić się do życia. Przy porządkach zobaczyłam pierwszy listek ostróżki, przebiśniegi lada moment zaczną kwitnąć.
