Miałam dzisiaj powiedzieć dyniom i cukiniom adios po braku oprysku w przeciągu kilku dni i zmasowanym ataku na liściach, ale skoro pogoda ma być jeszcze ciepła postanowiłam zawalczyć przynajmniej o cukinie.
Wycięłam wszystkie liście które były grubo obsypane mączniakiem (najgorsze że długi czas nie wiedziałam że go miałam ale na spodzie liści, a ja nigdy nie pryskałam ich od dołu), które leżały na ziemi, były brzydkie lub sterczały same pałki, opryskałam mlekiem z sodą z obu stron i posypałam astvitem przy korzeniach (zapowiadali deszcz, tak więc się wzmocnią), może jutro zrobię im oprysk florovitem tak aby się wzmocniły i wytworzyły nowe zawiązki.
Stare owoce już zerwałam bo skóra już porządnie stwardniała, niech się zabierają za młodziutkie sztuki

, kury mają 10,5kg cukinii na zimę

, a tak wygląda ta cukinia niespodzianka wśród tapirów:
