Witajcie
Wczoraj wieczorem moi gośćie pojechali , ale zjawili się na chwilę inni nie zapowiedziani , miejscowi . Gościliśmy się miło do północy . Takie wizyty zapowiedziane chwilę przed wizytą zwykle są bardzo udane . Wprowadziliśmy się w lekki stan innej świadomości za pomocą domowych eliksirów . Nie obyło się bez tańców

. Urlopujemy się na całego
Małgosiu
Przetwory pierwsza klasa ! Takie cuda pomidorowe zimą to piękna sprawa .
W zeszłym roku pomidorów u nas było dużo mniej , ale soki i suszone zostały wykonane . Przez zimę poszło wszystko ! Nic , a nic nie zostało .
Przecierów jeszcze nie robiłam , tylko soki . Robię je w ten spsób , że przde wszstkim siadam wygodnie i obieram pomidory ze skórki . Przy okazji , z niektórych wybieram nasiona do suszenia , a reszta do gara . Potem blender , na kuchnię do dobrego zagotowania i w butelki . Butelki mam po różnych sokach ze sklepu . Zbierają mi je koleżanki z pracy , bo my takich sklepewych soków kupujemy nie wiele , czasem coś egzotycznego dla nas np. sok z granatów .
Nalewam w butelki prawie wrzątek , odwracam je na chwilę ( czas na mycie garnka ) , odwracam i okrywam szczelnie dwoma kocami . Pod nimi butelki przez trzy dni sobie stygną , a potem wynoszone są do ziemnej piwnicy . Ten spsób mi się sprawdza i mam dużo radochy przy przygotowaniu . Skórki mi przeszkadzają , natomiast pestki nie , a nawet są pożądane . Inna sprawa to przecier , jego robię tak ja Wy , czyli pomidory ze skórką zagotowane , przetarte przez sito i jeszcze raz zapasteryzowane . Przecier będę robić jutro , taki mam plan .
Dzisiaj , a w zasadzie wczoraj było u nas bardzo gorąco i parno , zakończyło się to ulewą , szczęśliwie bez burzy i gradu .
Małgosiu , pytałaś jak suszę pomidory .
Do suszenia poszła dopiero pierwsza partia i od razu pierwszy zgrzyt . W zeszłym roku naczytałam się , że Principe Borgese taki świetne do suszenia , no cudo , najlepsze z bazylią . U mnie te małe owocki to jakaś pomyłka , nigdy więcej tego nie posadzę i nawet tego co jeszcze jest na krzaku suszyć nie będę . W zeszłym roku suszyłam pomidory jak leci , nie tam jakieś dedykowane tylko do suszenia , bo ich po prostu nie miałam posadzonych .
Zaczęły dojrzwać Opałki , San Marzano , Orange Banana , Sarnowski Plum i De Bareo Red i tylko te w tym roku będę suszyć . Część pójdzie w słoiki z oliwą i przprawmi , a część będzie tylko wysuszona i w torebki .
Witku , zmieniłam technikę pozyskiwania nasion . Nie płuczę ich od razu po wbraniu z owoców , tylko wraz z galaretką i sokiem przelewam do kieliszków i przez kilka dni fermentuję (3-4), potem dopiero płuczę i okazuje się , że nie ma na nich prawie wcale galaretki , a jeśli jest to pod bierzącą wodą na sitku przy pomocy palca świetnie się oddziela . Potem mokre nasionka na ściereczę , przecieram drugą i do suszenia . Nie mam plastikowych talerzyków ( Twój patent Witku ), ale mam plastikowe kubeczki po jogurtach i w nie przekładam . Zajmują mniej miejsca . Jutro zrobię zdjęcie , bardzo mi się ten sposób podoba .
Małgosiu , nie wiem czy Smurf to F , dostałam od znajomych kilka nasion . Masz rację , że na wyższych gronach jest dužo smaczniejszy i skórka jakby miękksza . Może rzeczywiście pomidory fioletowe muszą do jedzenia być bardzo dojrzałe . Zbiorę z niego trochę nasion , bo pomimo że ma mniejsze owoce od Indigo Blue czy Rose to dla mnie jest z tego towarzysta najsmacznieszy , najciemniejszy i najwcześnejszy . Będę go miała w przyszłym roku dla urody i bawienia oka .
Dynie bardzo ładne i dorodne , ale to nie Hokaido . Wiem , bo Hokido miałam przez kilka lat , ale odkryłam dla mnie smaczniejszą odmianę i Hikaido poszło w odstawkę . Poza tym Hokaido nie rośnie takie duże .
Elu i Małgosiu , po wizycie siostrzeńca lat trzy już wiem ile radości codziennie macie w domu , podziwiam Was
Kasiu , ja też Cię witam w wątku Małgosi , a właściwie w naszym wątku . Spotykamy się zwykle wieczorem , gdy Małgosia upora się z prozą dnia codziennego .
Marysiu , wiem , że jesteś miłośniczką żółtych pomidorów . Mam jedną ciekawostkę , może znasz , nazywa się Jaune Flammée . Owoce ma nie za duże , średnicy ok 3 -4 cm , żółe wpadające w pomarańcz , dobrze dojrzały owoc ma daleko w smaku posmak moreli . Mnie się bardzo podoba .
Znacie tego pomidorka ?
Wczoraj przed deszczem wyrwałam cebulę . Jestem z niej bardzo zadowolona , nigdy w życiu takiej cebuli nie miałam , nigdy .
Witku , masz rację , teraz u mnie też będzie tylko ona .
No to sobie popisałam , za te dni co nie pisałam
Idę spać , i nie muszę wcześnie wstawać , bo deszcz podlał działkę . Pośpię sobie południa , a co !