Ciepło u mnie,na plusie,śniegu brak....mimo wszystko wielu z nas choinki wiezie w przyczepkach...lubię ten czas
Kompletuję prezenty,piesio tez coś dostanie...Mam do zrobienia szkatułkę dla mojej mamci,jutro za to się zabiorę
Na działkę wciąż nie mogę dotrzeć,mam nadzieję,że różom nie jest za ciepło,skoro w nocy jest na plusie i wilgotność jest spora...
Anym-Aniu pierwiosnek zimował u mnie jedną zimę,juz wcześniej czytałam,że często zanikają,jednak ten podołał i pięknie zakwitł,napatrzeć się na niego nie mogłam i żałuję,że nie wzięłam jeszcze lawendowego
Jolu rzeczywiście moja naparstnica w kolorze lawendowym,ot mnie oświeciłaś

ciekawe,czy zakwitnie w tym samym kolorze?
Będę jej wypatrywała
Moni dziękuję za miłe słowa,czasami natura robi nam super niespodzianki,dobrze,że można te chwile złapać w kadr...
Andziu i tu mnie zmartwiłaś,ja nie wiem co się u mnie dzieje,ale temperatura u mnie od tygodnia sporo na plusie,może moje też nosy pokazały? Ogrodówki dają radę i mimo,żę majowe przymrozki zmrożą im pąki dają radę
Ewcia miło,że zajrzałaś,zawsze spacerowałam u Ciebie,a teraz furtka zamknięta
Wiilliam Morris może i trochę nieujarzmiony,ale same kwiaty ma cudne,pełne i pachnie ....kolce ma spore
Miwia witaj u mnie:) Rubrum wykopałam i stoi teraz przez zimę na balkonie,jak zrobi się zimno agrowłókniną ją okryję.
Dziękuję za tyle miłych słów
Violu kochana dziękuję Ci za Twoją propozycję,ale u mnie werbenka jednoroczna słabo rośnie,późno zaczęła mi kwitnąć,chyba we wrześniu,zbyt późno,czaję się na patagońską
Tereska ładnie się komponuje ,tworzy morze kwiatów
DTJ pierwiosnki co roku powinny się odradzać,jak odbiją na wiosnę koniecznie dokupię,są przesłodkie
Elwi dobrze prawisz,krążki torfowe może i ja kupię choć raz mi wychodzi siew ,a raz nie,nie wiem od czego to zależy.
Naparstnica kupna sadzonka do tanich nie należy prawda?
Niestety ostatnio trochę zaniedbałam swoje kolejne hobby rękodzieła,ale jutro będę ozdabiała szkatułkę z drewna moją ulubioną metodą

Na wiosnę mam o wiele więcej pomysłów,motywacji,pewnie po Nowym Roku będę coś działała
Moni muszę Was zawieść,ale na razie nic nie tworzyłam i nie przerabiałam,leniuch ze mnie....choć mam już plany na wiosnę,będę regał przemalowywać i ozdabiać,uwielbiam malować,a potem cieszyć się uzyskanym efektem
Zamiast pierniczków świątecznych w tym roku wzięłam się za nowe doświadczenie smakowe,a mianowicie deser francuski Creme Brulee

Ja jak się na coś uprę to nie odpuszczę,ubzdurałam sobie,że muszę koniecznie go zrobić,toteż zakupiłam specjalne kokliki do deseru i składniki.Zrobiłam,udało się,ale moje dzieci trochę się dziwiły co to za deser bez owoców i galaretki?
A ja chciałam być nowoczesna

Poprosiłam je,aby łyżeczką postukały w skorupkę utworzoną z cukru trzcinowego,chciałam zobaczyć ich reakcję.No nie powiem udało się,bo się nie spodziewały,że deser z wierzchu jest twardy
Ogólnie rzecz biorąc języka Nam nie urwało,słodki bardzo ech....i tylko się cieszę,że nie zakupiłam palnika gazowego,który jest niezbędny
Pozdrawiam wszystkich:)