
Papryka do gruntu. Część 4
- andzia458
- 500p
- Posty: 702
- Od: 19 sty 2014, o 18:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie, Łuków
Re: Papryka do gruntu. Część 4
Dziękuję 

http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=91408" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje siedlisko na Lubelszczyźnie
Moje siedlisko na Lubelszczyźnie

- BobejGS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14027
- Od: 31 lip 2013, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Grzybno Wlkp
- Kontakt:
Re: Papryka do gruntu. Część 4
Wyciągnij sobie jedną dla testu i obejrzyj korzenie. Jeśli podlewane były tak jak piszesz, to sama się przekonasz jak wygląda ziemia po 1 lub 2dniach
No i obejrzysz korzenie czy nie uschły z suszy.

Re: Papryka do gruntu. Część 4
Jeśli nie zaczniesz uczciwie podlewać, to na pewno nie urosną.
Ta pierwsza po lewej to właśnie California Wonder z siewu lutowego. I to jest zdjęcie z 5 kwietnia
czyli miesiąc temu. Teraz ta papryka ma dwa zawiązane owoce a wcześniej zrzuciła 4 kwiaty z niedoboru światła. Mówię o kwiatach już na pędach, nie w rozgałęzieniu.

Ta pierwsza po lewej to właśnie California Wonder z siewu lutowego. I to jest zdjęcie z 5 kwietnia



Re: Papryka do gruntu. Część 4
forumowicz, z tym podlewaniem to ja rzeczywiście zeszłam do minimum, bo nie umiem wyczuć tego podłoża - z Kronen. Obawiam się, że jak ją zacznę podlewać za mocno, to znów mi pleśń wejdzie. Codziennie wieczorkiem zostaje zatem okropiona wodą, tyle żeby wierzch podłoża był wilgotny. Powiedz mi zatem, bo ja się kompletnie nie znam na uprawie w domu, jak wygląda prawidłowe podlewanie takich maleństw?
Re: Papryka do gruntu. Część 4
No cóż. Na odległość nie da się nauczyć nikogo podlewać. Paprykę trzeba podlewać inaczej niż pomidory. Można zrobić eksperyment kilka razy. Wybrać jakąś sadzonkę i podlewać ją małymi porcjami i obserwować, kiedy spodem wypłynie woda. Jeśli wypłynie ocenić ile wody wlaliśmy do takiej doniczki i tego się mniej więcej trzymać. Wlewać wtedy przy podlewaniu ciut mniej by woda doszła do dna doniczki, ale z niej nie wypływała przy podlaniu.
Co do podłoża. Powtarzam po raz tysięczny
. Jeśli nie mamy wprawy w podlewaniu nie kupujmy podłoży z dodatkami mączek mineralnych bądź zwilżaczy.

Co do podłoża. Powtarzam po raz tysięczny



Re: Papryka do gruntu. Część 4
Ech... czyli z moich w tym roku nic już nie będzie? 
co do podłoża - mądry Polak po szkodzie... chciałam dobrze, profesjonalnie a tu....

co do podłoża - mądry Polak po szkodzie... chciałam dobrze, profesjonalnie a tu....

Re: Papryka do gruntu. Część 4
Będzie, tylko zacznij je uczciwie podlewać + światło + ciepło. Dobrze by było jedną sadzonkę wyciągnąć i ocenić korzenie. Po takich saharyjskich torturach korzenie mogą być uszkodzone. Jeśli będą białe korzonki- to OK, jeśli zbrązowiały, to będzie wątpliwy pożytek z takich roślin.
Re: Papryka do gruntu. Część 4
podlewać codziennie czy czekać aż podłoże przeschnie? Ciepło i światło mają od początku. do tej pory codziennie zraszałam je wodą. Teraz podlałam porządnie, ale to podłoże jest naprawdę dziwne... woda z powierzchni bardzo słabo się wchłania. musiałam popukać kubeczkiem, żeby poszła niżej, a jak już poszła, to bokiem i przez dziurki..
Korzonki miały białe
Korzonki miały białe

Re: Papryka do gruntu. Część 4
Dlatego tak się zachowuje, bo nie wolno takiego podłoża torfowego tak wysuszać, jak Ty to zrobiłaś. Przy papryce powierzchnia ma być stale wilgotna, ale z kolei nie może być przelewana, by za każdym razem wypływała woda dnem doniczki. Niestety nauka wymaga czasu i ofiar 
I nie pytajcie czy podlewać codziennie, czy nie. Nie ma na to odpowiedzi. To zależy od wielkości doniczki, wielkości rośliny, temperatury, wilgotności powietrza. Odpowiedź więc na tak postawione pytanie, to jest zajęcie dla wróżki.

I nie pytajcie czy podlewać codziennie, czy nie. Nie ma na to odpowiedzi. To zależy od wielkości doniczki, wielkości rośliny, temperatury, wilgotności powietrza. Odpowiedź więc na tak postawione pytanie, to jest zajęcie dla wróżki.
Re: Papryka do gruntu. Część 4
Dziękuję pięknie
) postaram się ograniczyć ofiary do minimum ;)
Jeszcze jedno, one mogą być w tych przezroczystych kubeczkach? nie zagotują się?stoją przy oknie południowym. słońce ograniczam firanką ale wiadomo, jest tam dość gorąco.
A tak wyglądają korzonki najmniejszej:
http://images61.fotosik.pl/943/7a47445bde713367.jpg

Jeszcze jedno, one mogą być w tych przezroczystych kubeczkach? nie zagotują się?stoją przy oknie południowym. słońce ograniczam firanką ale wiadomo, jest tam dość gorąco.
A tak wyglądają korzonki najmniejszej:
http://images61.fotosik.pl/943/7a47445bde713367.jpg
Re: Papryka do gruntu. Część 4
Mogą być w przeźroczystych kubkach ale powinny być te kubki zwarte bo jeśli bedzie na nie świecić słońce , to podłoże się zbytnio nagrzeje.
Polecam wstawić te rośliny do pudełka tekturowego z Lidla albo Biedronki po owocach

Cieniują się wtedy nawzajem.
Korzenie na szczęście białe ,ale jak na trzymiesięczne rośliny, za skąpe
Polecam wstawić te rośliny do pudełka tekturowego z Lidla albo Biedronki po owocach

Cieniują się wtedy nawzajem.
Korzenie na szczęście białe ,ale jak na trzymiesięczne rośliny, za skąpe
Re: Papryka do gruntu. Część 4
Kup sobie florowit do pelargonii i zacznij uczciwie podlewać wodą z nawozem 3 ml/l
Re: Papryka do gruntu. Część 4
nawóz do kwiatów?
ok

-
- 200p
- Posty: 350
- Od: 2 cze 2013, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Papryka do gruntu. Część 4
Dla mnie papryka jest tegorocznym debiutem, nie licząc lat kiedy miałem kilka zakupionych sadzonek, ale to bez większych kokosów.
Teraz uprawę prowadzę od nasionka, papryka ma ok 20cm i rośnie zdrowo, jednak nie jestem pewien czy nie popełniam błędów w tej uprawie.
Otóż nie obrywam i nie uszczykuję czubków głównej łodygi, ale eksperymentalnie urwałem jeden i okazało się że papryka się ładnie rozkrzewia wypuszczając wilki przy nasadach trzech pozostawionych liści.
W mądrym piśmie napisali odnośnie cięcia papryki:
W późniejszej fazie, czyli po posadzeniu do gruntu:
I taka ciekawostka która mnie zaintrygowała:
Pozdrawiam i dziękuję.
Teraz uprawę prowadzę od nasionka, papryka ma ok 20cm i rośnie zdrowo, jednak nie jestem pewien czy nie popełniam błędów w tej uprawie.
Otóż nie obrywam i nie uszczykuję czubków głównej łodygi, ale eksperymentalnie urwałem jeden i okazało się że papryka się ładnie rozkrzewia wypuszczając wilki przy nasadach trzech pozostawionych liści.
W mądrym piśmie napisali odnośnie cięcia papryki:
No i zupełnie jestem głupi bo nie wiem co to jest "faza orzecha włoskiego" ani nie wiem czy prowadzić paprykę na kilka pędów urywając jej łeb czy czekać aż się sama rozkrzewi?Zasady cięcia pędów:
-usunięcie zawiązka z głównego rozgałęzienia (faza ?orzecha włoskiego?),
-wyprowadzenie 2-4 najsilniejszych pędów, które będą spełniały rolę przewodników,
W późniejszej fazie, czyli po posadzeniu do gruntu:
Mógłby mi ktoś to łopatologicznie wytłumaczyć?- pozbawienie przewodników nadmiaru części wegetatywnych i generatywnych (w
każdym węźle pozostawia się 1 liść, zawiązek, odcinek pędu bocznego z pierwszym
liściem),
- powyżej 8-10 węzła na przewodniku pozostawia się pęd boczny I rzędu, owocujący
podobnie jak przewodnik, z 1 liściem i ulistnionym fragmentem pędu bocznego II
rzędu.
I taka ciekawostka która mnie zaintrygowała:
Czyli taką np. przerośnięta już paprykę, z racji pogody jaką mamy, można by umiejscowić w takich cylindrach pod dachem, pozwolić się jej ukorzeniać a w stosownym czasie zakopać do ziemi?Chociaż w Polsce najwięcej papryki sadzi się bezpośrednio do gleby, wielu producentów
decyduje się na uprawy odizolowane od gruntu, sadząc rośliny w pierścieniach o pojemności
ok. 7 dm3. Pierścienie wypełnione substratem torfowym lub torfowo-korowym wysyconym
składnikami pokarmowymi wystarczającymi na pierwsze 3-4 tygodnie uprawy, ustawia się
bezpośrednio na glebie, na podkładzie z substratu lub na folii, najlepiej czarnej (ogranicza
rozwój chwastów i zmniejsza parowanie wody i uniemożliwia przerastanie korzeni do gleby).
Pozdrawiam i dziękuję.
Rolnik ciągle żyje w strachu, nad warsztatem nie ma dachu.