Witam wszystkich. Poniedziałek w moich stronach był cudownym, słonecznym dniem.

Prawie wiosennym.
Paulinko - jak ja się czerwienię czytając Twoje posty

Ja nie wiem, czy kobea na balkon mocno słoneczny się nadaje Na pewno oplotłaby go szybciutko, bo to silnie rosnące pnącze. A jakie do tej pory uprawiałaś kwiaty na balkonie? Jak mieszkałam w bloku, i do tego na 4- tym piętrze, to po kilku różnych próbach posiadania wszelkich pięknych roślin...zawsze decydowałam się na pelargonie. Surfinie przy większym wietrze łamały się, a przy większym słońcu mdlały. A pelargonie plus bakopa przeżywały wiele niekorzystnych warunków.
Marysiu - moje parapety wymienię przy najbliższej okazji na takie z gumy

Powoli je zapełniam, i plan organizacyjny co do miejsc parapetowych jak zwykle nie zadziałał. Koleuska miałam z własnego, zeszłorocznego siewu. Zostawiłam go sobie na zimę, i rozmnożyłam. Małe koleuski raczej się przyjęły, wyglądają zdrowo. Siałaś już coś?
Madusia - dawno Cię nie było, a ja wpadałam do Ciebie podziwiać hiperka, który jest niesamowity.
Iwonko - przepraszam, więcej nie będzie zimowych zdjęć
Aniu - masz rację, M też człowiek...

Dlatego ja bardzo dobrze wykorzystam jego zauroczenie hiperkami w przyszłym sezonie. Już mam plany...

A ostatnio dodał do swoich ulubieńców mieczyki

I wykupił pół ogrodniczego cebul mieczykowych. Myślał biedny, że ja ich mam mało...A wystarczyło, że szepnęłam mu na ucho, że to ulubione kwiaty jego mamy. To akurat prawda, ale....przy okazji tak bezboleśnie przejdzie ten zakup, bo ciągle to przecież tylko ja majątek na habazie wydaję. A tak przyjemne z pożytecznym.
Krystian - ja też takie gliniaczki uwielbiam, i ciągle mi ich za mało.A zwłaszcza, że nie tylko ładne, ale jeszcze pożyteczne.
Jadziu - u mnie też dziś był cudowny, słoneczny dzień. Niestety, jeszcze leży mnóstwo śniegu w ogrodzie. Minie trochę czasu, zanim stopnieje. Ale już z górki kochana, niedługo wiosna
Agness - jak widać po moim ekspresowym wypełnianiu parapetów, czuję się już wiosennie. To, że pokazuję zimowe fotki ogrodu to tak przez porównanie, co za oknem, a co przed

Wolę ten domowy klimat, ale...już z górki prawda??
Marysiu - Masko - u mnie jeszcze zima, wolałabym też , żeby była wersją nie fotogeniczną, ale...jeszcze kilka dni. Mój M to taki facet z tego gatunku, co się łatwo daje manipulować. I jak coś tam brzęczy na te moje parapety zwłaszcza, to ....szybciutko przypominam sobie o tych wszelakich naprawach niedokończonych przez niego. Oj, jak to skutkuje.
Tereniu - witam Cię serdecznie

Zapraszam.
Olgo - róż nigdy dosyć

Moje ślicznie siedzą zakopane pod śniegiem, więc mam wrażenie, że dadzą radę.
Edytko - zapraszam w moje skromne progi
I mój hiper w następnej odsłonie
a to nie hiper, ale róż nigdy dosyć, zwłaszcza zimą
A tego niesamowitego gościa spotkałam na parapecie

Niestety, nie przewidział że u mnie mieszkają koty
