Ewo jednego roku okryłam różyczki i inne latorośle z uszami, potem długa ciepła jesień, późna ciepła zima i wiosna z latem to była męka

wszystkie możliwe choroby grzybowe dopadły mój ogród i od tej pory staram się okrywać wszystko po pierwszych większych przymrozkach i prognozach na dalsze większe chlody, bo takie dwu lub trzy dniowe to spustoszenia nie narobią jak mróz spadnie do - 10 . Teraz jeszcze mam nie okrytą męczennicę ale po prostu o niej zapomnialam
Lidziu staram się wyzdrowieć ale jakieś cholerstwo się przyplątało i ani w te ani wewte

już mi łóżko bokiem wychodzi

dzisiaj troszkę odreagowałam na forum ale to nie to co powinno być
