Natomiast w moim mieście S-wcu na RODOS przywożą kurzyniec z farmy i walą to na kupę a ludzie sobie biorą taczkami, i to wydaje mi sie jest super pomysł

U mnie jest jeden gospodarz ktory obornika nie żaluje jak potrzebuję to podjeżdzam przyczepką i nakladam, z tym że to dla mnie jest klopot -może nie dla mnie ,ale dla sasiada który mi w tym pomaga i muszę go poprosić żeby przyjechał na dzialkę przyczepką itd.Iwona i Piotr pisze: To przykład na zachłanność wolą na pole wyrzucić, a cena z kosmosu bo kilka osób nie znających się są w stanie zapłacić.
Nasiona facelii bez problemu kupiłam w lipcu 2013 roku w sklepie ogrodniczym. PopytajRuda2011 pisze:Iwonko jeżeli masz nadmiar nasion - błagam o nie (o szczyptę). Mamy na działkach trzmiele, murarki i inne fruwające - dla nich róże miododajne, dla nich kwiatki - niech żyją sobie u mieszczuchów jeżeli na wsiach są zbędne (durne te ludzie)
Myślałam, że masz własneIwona i Piotr pisze:Pewnie mam ;), upewnię się za tydzień bo jeszcze nie doszłam do torebki z nasionkami, ale rok temu kupowałam w PNOS-ie.