Aniu ja zawsze miałam polskie kwiaty w ogrodzie. Obok lubiłam nowości ale najmniej te które trzeba zabierać na zimę do domu. Tak spacer po lesie w taki dzień jest miły.
Jureczku tak upały były nie do wytrzymania. Wczoraj myślałam, że nie dam rady iść na wycieczkę byłam tak zmęczona po powrocie z ogrodu. Ale jak się umawiam to nie lubię robić zawodu i pełna mobilizacja. No i nie żałowałam. Uwielbiam moje okolice, chociaż nie zawsze korzystam z ich uroku. Chyba za dużo biorę na siebie jak idzie o ogród, wczoraj uzmysłowiła mi to jedna z koleżanek.
Matka natura podlała mi nad ranem , a do rana nic nie było widać. Po południu przeszła bardzo cicha burza i troszkę podlało.
Ewuniu jedźcie w Bieszczady to piękne tereny zupełnie inne. Ja byłam parę lat temu i byłam zauroczona - też jadłam pyszne pstrągi. Mieszkałam w ośrodku leśników nad jeziorem z przystanią. Panowie łowili rybki i od razu wędzili - ummm boskie!
Na dolinki krakowskie to lepiej przyjechać na parę dni do Krakowa i raz miasto raz przyroda. Ewuniu w takie dni jak były to wszyscy źle się czują młodzi też.
Stokroteczko dobrze że wróciłaś , bo z Tobą wrócił deszczyk
Małgosiudzisiaj zdecydowanie lepiej nie dość że niższa temperatura to jeszcze wiaterek. Obiad jedliśmy w ogrodzie w deszczu. Jak już nam potrawy zaczęły się rozcieńczać uciekliśmy do domu
Basiu jak go zobaczyłam (obok był drugi) to od razu pomyślałam o Tobie

Zamówiłam te liliowce niestety tylko jednego już nie było reszta będzie
Zosieńko przedtem miałaś imię w podpisie? Będę pamiętać o podlanie w jesieni, bo strasznie chcę je mieć. Jak się zadomowią to będą przez lata
Helenko napisz o stawach koniecznie jak Ci się prąd ustabilizuje. Albo dynamo
Sylwio chyba powoli robi nam się taki klimat, że sjesty będą niezbędne. Ten remont jest uciążliwy, ale zdobyłam o 1/3 większy salon (do tej pory był to salonik) i Kochanie najważniejsze wyjście na taras (z kubkiem kawy)

Dlatego nie narzekam specjalnie!
No to może coś pooglądamy

zakwitła mi pierwsza jarzmianka

tą już znacie ale mnie zauroczyła

aksamitki drobnolistne już zawsze je będę siała
-- 29 lip 2012, o 20:05 --

Takie niebo po deszczu lubię!