
Mój Świat ? Tamaryszek - cz.3
Re: Mój Świat ? Tamaryszek - cz.3
Robercie, nie znam tej rośliny, glajlardii, ale zajrzałam do google'a i muszę przyznać że do Izy ogrodu będzie świetnie pasować 

- klamber
- 100p
- Posty: 124
- Od: 29 sie 2011, o 06:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie-Otwock
Re: Mój Świat ? Tamaryszek - cz.3
Agnieszko , jest z nią bardzo kolorowo na ogródku, ładna i bez problemowa, pleni się jak rudbekia. Problem jest taki że zagłusza inne rośliny kładąc się na nich, muszę wbijać patyki aby utrzymać ją w pozycji stojącej.
-
- 1000p
- Posty: 1024
- Od: 1 lut 2009, o 16:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Mój Świat ? Tamaryszek - cz.3


Pozdrawiam Anula
pod naszym niebem
pod naszym niebem
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2749
- Od: 13 lip 2009, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Mój Świat ? Tamaryszek - cz.3
Witam gorąco moich miłych gości! Na dworze upał, nie da się pracować...
Dziś zdjęcia mojego ogrodu w obiektywie Klambera - dziękuję!
EDYTA1 ?... i u mnie pomidorki zaczynają się rumienić, Edyto. Nie mogę się doczekać.
Ciekawe, czy mój domek spodoba się owadom...Ja też mam sporo dzikich miejsc w ogrodzie, jak wiesz. Są różne próchniejące pniaki, sterty gałęzi i kamieni, drewniana szopa...więc miejsc na kryjówki dla małych stworzonek jest sporo. A teraz mają coś nowego ? dom specjalnie zbudowany dla nich !
JUSTI177 ? dziękuję za uznanie, Justyno! Z tą odwagą to się zbierałam... mój brak wiary w siebie połączony z perfekcjonizmem powstrzymywał mnie długo i teraz też powodował zbyt duże emocje.
Staram się prowadzić ogród w zgodzie z naturą. Bez chemicznych oprysków i sztucznych nawozów, żeby jak najwięcej stworzonek w nim żyło, żeby funkcjonował jak najbogatszy ekosystem. Dziś bardzo mi wstyd,że kiedyś robiłam np. opryski wszystkiego wokół przeciw komarom.
W Anglii nie zaleca się stosowania pestycydów w prywatnych ogrodach.
A rzeczywiście angielska sztuka ogrodowa to dla mnie wzór niedościgniony. Staram się poznawać ją wszelkimi dostępnymi sposobami ? książki, filmy, a jeśli się uda ?podróże. To ostatnie ,niestety, zdecydowanie za rzadko...
W angielskich ogrodach zachwyca mnie niezwykła umiejętność tworzenia harmonijnej całości ? samego ogrodowego świata oraz ogrodu z otoczeniem (domem, krajobrazem).
Zastanawiałam się , jakimi środkami to osiągają... Zauważyłam,że mało sadzą roślin o spektakularnej urodzie ? o wielkich kwiatach czy pstrokatych, kolorowych liściach. Zwykle są to pojedyncze akcenty w całym ogrodzie. W ogrodzie jest przede wszystkim zielono ! ( to dziedzictwo angielskich parków krajobrazowych).

Ważniejsze wydaje się , żeby rośliny pasowały do siebie i w grupie tworzyły miły dla oka widok .
Oczywiście, dbają o kontrasty faktur, wielkości liści, pokroju ? ale najważniejsza jest RELACJA między roślinami, a nie uroda pojedynczych egzemplarzy.
Mam wrażenie , że my mamy skłonność do skupiania się na niezwykłości poszczególnych roślin ? jeśli kwiaty ? to jak największe, liście ? koniecznie kolorowe . Chyba zachłystujemy się bogactwem odmian obecnie dostępnych. Drażni mnie,że za dużo takich roślin mam u siebie, ale szkoda mi ich teraz wyrzucić.
Jedynymi bardzo barwnymi miejscami w angielskich ogrodach są charakterystyczne rabaty bylinowe. Ale jak to jest skomponowane..! To element , którego nie naśladuję, choć bardzo podziwiam. Rabaty mieszane( gdzie bazę stanowią krzewy) są mniej pracochłonne (co przy moim dużym ogrodzie z własną obsługą ma znaczenie) oraz wiem,że nie umiałabym stworzyć takich rabat bylinowych, to ?wyższa szkoła jazdy?.
Kolejna sprawa, która mnie zachwyca w angielskich ogrodach, to podział przestrzeni na wnętrza,zakątki, przez co ogród zyskuje na atmosferze ( tajemnicy , niespodzianki, zachęca do wędrówki...), tworzy się intymność , powstaje wrażenie bujności, roślinność otula wszystko...
Bardzo też lubię stosowane u nich materiały ? kamień naturalny i cegłę . No i drzewa ? są niezbędne!
Wszystko to próbuję tworzyć u siebie, bardziej czy mniej udatnie. Jedno mnie tylko denerwuje u Anglików ? nieustanne podkreślanie ,że na właściwy efekt trzeba CZEKAĆ ? na trawnik ? ze 200 lat, na resztę ogrodu ? ze 20 lat... I nic na to nie można poradzić.
No, nie ? można ! Można czerpać radość z tworzenia w tym czasie!
A okazja do spotkania na pewno się jeszcze nadarzy.
AGUNIADA ? dziękuję za piękne zdjęcia, Aguniu! Ja też myślę,że gailardia będzie pasować u mnie!
ROBACZEK_POZNAN ? Kasiu, tak się cieszę,ze lubisz spacery u mnie! Dziękuję za uznanie dla mojej pracy. Gdyby nie ta pasja, nie miałabym siły i wytrwałości.
Gdybyś chciała przyjechać ? zapraszam! Moi goście już się przekonali,że znaczna część tego ?raju? jest w trakcie tworzenia, albo w fazie 20-letniej drogi ku doskonałości...Pewne rzeczy mi się udały i jestem z nich zadowolona ( ten bordowy krzew to berberys, cięty w dużą kulę), ale jest masa takich, które wymagają zmiany. Sama wiesz, jak to jest. Albo i nie wiesz, bo u Ciebie wszystko jest perfekcyjne.
W Białym Ogrodzie zmiany są bezustanne ? padły zbyt wyrafinowane lilie (miały być dwie kępy ? została jedna), więc dosadzę tej jesieni białe azjatki. W miejsce zmarzłej budlei posadzę hortensję Bobo itd. Czekam na kwitnienie zawilców japońskich.
Zgodnie z Twoimi sugestiami Rooguchi będzie przy tarasie, muszę tylko kupić odpowiednią kratkę. Jaka powinna być jej wielkość?
Chcę ( a raczej muszę, bo innej możliwości nie ma...) ?wciąć? się z nią w ten wielki (za wielki) iglak i w ten sposób patrzeć przez Rooguchi na ogród , jak u Ciebie.
Zastanawiałam się nad powojnikiem Albina Plena...Skoro potwierdzasz jego wdzięk, wciągam go na listę do kupienia i szukam miejsca dla niego. Czy jego drugie kwitnienie jest także obfite?
MAGENTA ? Kasiu, nie ma za co przepraszać..! Sama wiem, jak trudno jest czasem znaleźć czas ,żeby usiąść do komputera. Bardzo się cieszę,że jesteś zadowolona ze spotkania, mam nadzieję,że będą kolejne.
Ja też kocham drzewa i jestem szczęśliwa,że otulają mój ogród. Chociaż przekonałam się , jak mogą być niebezpieczne. I teraz przy każdej wichurze drżę z niepokoju. Ale chyba nie dość, bo nie zdobyłabym się na obcięcie górnej połowy starych brzóz , jak zrobiła moja znajoma, martwiąc się o bezpieczeństwo domu.
LULKA - ...więc zostań, Lula! Cieszę się,ze do mnie trafiłaś. Dziękuję za komplementy. A takie spotkania w gronie ogrodników to bardzo miłe chwile.
ISIA - wiesz co , Isiu..? Właśnie podjęłam decyzję,że je oddaję ! Chociaż są piękne, ale jak dla mnie sprawiają zbyt dużo kłopotu, chyba brak mi do nich ( do róż w ogóle ) cierpliwości. Niech idą w dobre ręce! Czyli w Twoje.
ELSI - ...a druga połowa tych róż Amber Cover ,które przeżyją będzie dla Ciebie , Elu. Jeśli , oczywiście, zechcesz. Kiedy najlepiej je wykopać do przesyłki?
Gdybyś była w Warszawie, Elu, wiesz,że serdecznie Cię zapraszam..?
Nie daj Boże, żeby M. zaczął mi się wtrącać do ogrodu...! To zresztą jest całkowicie nieprawdopodobne.
SURE ? spotkanie było bardzo miłe, Agatko! Lilie Spring Pink bardzo się rozrosły, jestem z nich zadowolona. Były wyższe w tym roku (chociaż nie wiem, czy to dobrze...) , ale miały jakieś smużki na płatkach ? może to jakiś wirus, jak u tulipanów.
KASIK_38 ? Kasiu, na pewno będzie jeszcze okazja do odwiedzin! Dziękuję za tyle pochwał. Ogród absolutnie nie jest dopieszczony w każdym calu ? marzę o realizacji wszystkich pomysłów. Co prawda, ciągle wymyślam coś nowego...Każdy spacer po ogrodzie owocuje jakimiś przemyśleniami. A te lilie będą dla Ciebie! Nie pasują u mnie. Zastanawiam się tylko , kiedy najlepiej wykopać cebule. Czy jesienią?

Każdy ma swoje tempo pracy, Kasiu. Stopniowo wszystko sobie urządzisz. Tym bardziej,że nie wszystko zależy od nas, Ty masz tyle obowiązków poza ogrodem, i jeszcze dojeżdżasz.
[IZA] ? nawet nie wiesz, Izo, jaka jestem dumna,że mój warzywnik przynosi jakieś plony. Przecież ja nie mam żadnego doświadczenia. Teraz np. pomidory przerosły moje oczekiwania, a raczej przygotowane dla nich tyczki...Łamią się pod ciężarem i wiatrem, muszę coś naprędce kombinować.
Wiesz, wiele roślin u mnie nie osiąga pełni możliwości, np. mają mniej kwiatów albo są wyciągnięte. Niektóre takie po prostu eliminuję. Ale i tak nie jest źle, zważywszy na za małe podlewanie i kiepską glebę. Wyglądają tak bujnie na pierwszy rzut oka, bo sadze je w dużych grupach i wiele z nich jest już ?dorosłych?.
Kokornak wygląda fajnie. Jedynym minusem jest przypalanie przez słońce, więc z bliska widać,że liście nie są w idealnym stanie. Jak może pamiętasz ? huragan zniweczył moje plany na ścianę w cieniu...
JAGIS ? o ogrodach mogę rozmawiać godzinami, Jagódko, więc jak mogłabym odpowiadać zdawkowo..? Wreszcie mogę dzielić się z kimś moimi rozmyślaniami na ten temat.
A zatem...cegła a kamień... Jeden i drugi materiał bardzo lubię. Gdybym miała dużo pieniędzy i urządzała ogród od nowa ? zastosowałabym kamień (nie kostkę granitową, ale klasyczne kamienne płyty piaskowca). Tak wykończyłabym dom, ścieżki i ogród. Ale nie stać mnie na to,a dom jest kryty glinianą dachówką i takie są wykończenia murków, więc cegła (tania) jest naturalnym rozwiązaniem. Lubię , jak wszystko jest jednolicie wykończone, wtedy dom i ogród łatwiej łączą się w całość. Ale wcale się nie dziwię,że serce żywiej Ci bije na widok kamiennych ozdób, moja reakcja jest podobna, gdy oglądam tak wykończone ogrody.
Jeśli chodzi o połączenia kolorystyczne, to akurat u mnie w zasadzie wszędzie są ciepłe barwy (no i biel), które harmonizują z cegłą. Ale czy fiolety i róże w angielskich ogrodach gryzą się ze ściemniałą cegłą..?
Moje kamienne ozdoby kupuję naprawdę bardzo tanio na wyprzedażach, organizowanych raz w roku. Ich ceny nie odbiegają od innych w sklepach z akcesoriami ogrodowymi.
A dodatkowo te wyroby są ?nadszarpnięte zębem czasu?, więc tym bardziej dla mnie atrakcyjne. To nie jest czysta biel, raczej barwa spatynowanego kamienia. Ale to chyba lepiej, bo wygląda bardziej naturalnie. Nie do mojego ogrodu białe marmury...


Zaciekawiłaś mnie swoimi doświadczeniami z komponowaniem ?stonowanych kolorystycznie zakątków? ! Czy możesz coś więcej napisać na ten temat? Czy to oznacza,że kwiaty były w jednym kolorze? Albo w bladych barwach?
Różne mamy upodobania... Zresztą i one zmieniają się w czasie (jak np. moja rosnąca tolerancja dla jasnego różu).
Ja zachwycam się kolorowymi rabatami bylinowymi czy pełnymi krzykliwych nawet barw ogrodami wiejskimi. Ale po długich przemyśleniach stwierdziłam,że u siebie wolę bardziej spokojny nastrój. Ze zdecydowaną przewagą zieleni i plamami barw pomiędzy. Przynajmniej tak jest w tej chwili. Może zmieniły Ci się potrzeby ?
A tu jaskrawa barwa w moim ogrodzie...

TAJKA ? Tajeczko, dziękuję za ciepłe słowa! Mój ogród nie jest typowym leśnym ogrodem,więc łatwiej jest utrzymać porządek. Jest na terenach lasu sosnowo-dębowego, więc panują tu (niestety) nie najlepsze warunki glebowe. Jest otoczony takimi drzewami, natomiast główna część ogrodu jest na polanie, więc mniej więcej w połowie nie mam rabat między drzewami. Ale staram się całość nasadzeń utrzymać w stylu raczej swojskim, pasującym do otoczenia lasu.
Igieł sosnowych (i liści dębowych) jest rzeczywiście masa. Ale jakoś sobie z tym daję radę. Natomiast musiałam zrezygnować z niektórych rozwiązań, np.ze żwirku ? wybieranie z niego igieł było katorgą.
Liliowiec Stella d?Oro bardzo lubię ? kwitnie najwcześniej, chyba najdłużej z mi znanych i jest mniejszy ? to go wyróżnia. Będę rozsadzać jego kępy ? mam już miejsce na nowej rabacie przy bramie.
Teraz częściej stosuje się liliowce w zieleni miejskiej, niedaleko mnie też obsadzono nimi ulice. To dobrze- to takie wdzięczne kwiaty.
KLAMBER ? żeby to tak łatwo było wyluzować, Robercie..! Żałuję bardzo, ale raczej nie znam takiego odczucia jak luz...Bardzo rzadko udaje mi się całkowicie odprężyć.
Gailardię i rumianki chętnie przygarnę , posadzę z liliowcami na tworzonej rabacie przy bramie.
DOSIA ? Anulu, ależ powinnaś do mnie zaglądać..! Sprawisz mi wielką przyjemność. Już sprawiłaś, pisząc o zaczarowanym ogrodzie...
Atmosfera to coś tak istotnego... Myślę,że duży wpływ na taki klimat ma bujna roślinność i jej naturalny charakter.

Dziś zdjęcia mojego ogrodu w obiektywie Klambera - dziękuję!
EDYTA1 ?... i u mnie pomidorki zaczynają się rumienić, Edyto. Nie mogę się doczekać.
Ciekawe, czy mój domek spodoba się owadom...Ja też mam sporo dzikich miejsc w ogrodzie, jak wiesz. Są różne próchniejące pniaki, sterty gałęzi i kamieni, drewniana szopa...więc miejsc na kryjówki dla małych stworzonek jest sporo. A teraz mają coś nowego ? dom specjalnie zbudowany dla nich !
JUSTI177 ? dziękuję za uznanie, Justyno! Z tą odwagą to się zbierałam... mój brak wiary w siebie połączony z perfekcjonizmem powstrzymywał mnie długo i teraz też powodował zbyt duże emocje.
Staram się prowadzić ogród w zgodzie z naturą. Bez chemicznych oprysków i sztucznych nawozów, żeby jak najwięcej stworzonek w nim żyło, żeby funkcjonował jak najbogatszy ekosystem. Dziś bardzo mi wstyd,że kiedyś robiłam np. opryski wszystkiego wokół przeciw komarom.
W Anglii nie zaleca się stosowania pestycydów w prywatnych ogrodach.
A rzeczywiście angielska sztuka ogrodowa to dla mnie wzór niedościgniony. Staram się poznawać ją wszelkimi dostępnymi sposobami ? książki, filmy, a jeśli się uda ?podróże. To ostatnie ,niestety, zdecydowanie za rzadko...
W angielskich ogrodach zachwyca mnie niezwykła umiejętność tworzenia harmonijnej całości ? samego ogrodowego świata oraz ogrodu z otoczeniem (domem, krajobrazem).
Zastanawiałam się , jakimi środkami to osiągają... Zauważyłam,że mało sadzą roślin o spektakularnej urodzie ? o wielkich kwiatach czy pstrokatych, kolorowych liściach. Zwykle są to pojedyncze akcenty w całym ogrodzie. W ogrodzie jest przede wszystkim zielono ! ( to dziedzictwo angielskich parków krajobrazowych).

Ważniejsze wydaje się , żeby rośliny pasowały do siebie i w grupie tworzyły miły dla oka widok .
Oczywiście, dbają o kontrasty faktur, wielkości liści, pokroju ? ale najważniejsza jest RELACJA między roślinami, a nie uroda pojedynczych egzemplarzy.
Mam wrażenie , że my mamy skłonność do skupiania się na niezwykłości poszczególnych roślin ? jeśli kwiaty ? to jak największe, liście ? koniecznie kolorowe . Chyba zachłystujemy się bogactwem odmian obecnie dostępnych. Drażni mnie,że za dużo takich roślin mam u siebie, ale szkoda mi ich teraz wyrzucić.
Jedynymi bardzo barwnymi miejscami w angielskich ogrodach są charakterystyczne rabaty bylinowe. Ale jak to jest skomponowane..! To element , którego nie naśladuję, choć bardzo podziwiam. Rabaty mieszane( gdzie bazę stanowią krzewy) są mniej pracochłonne (co przy moim dużym ogrodzie z własną obsługą ma znaczenie) oraz wiem,że nie umiałabym stworzyć takich rabat bylinowych, to ?wyższa szkoła jazdy?.
Kolejna sprawa, która mnie zachwyca w angielskich ogrodach, to podział przestrzeni na wnętrza,zakątki, przez co ogród zyskuje na atmosferze ( tajemnicy , niespodzianki, zachęca do wędrówki...), tworzy się intymność , powstaje wrażenie bujności, roślinność otula wszystko...
Bardzo też lubię stosowane u nich materiały ? kamień naturalny i cegłę . No i drzewa ? są niezbędne!
Wszystko to próbuję tworzyć u siebie, bardziej czy mniej udatnie. Jedno mnie tylko denerwuje u Anglików ? nieustanne podkreślanie ,że na właściwy efekt trzeba CZEKAĆ ? na trawnik ? ze 200 lat, na resztę ogrodu ? ze 20 lat... I nic na to nie można poradzić.
No, nie ? można ! Można czerpać radość z tworzenia w tym czasie!
A okazja do spotkania na pewno się jeszcze nadarzy.
AGUNIADA ? dziękuję za piękne zdjęcia, Aguniu! Ja też myślę,że gailardia będzie pasować u mnie!
ROBACZEK_POZNAN ? Kasiu, tak się cieszę,ze lubisz spacery u mnie! Dziękuję za uznanie dla mojej pracy. Gdyby nie ta pasja, nie miałabym siły i wytrwałości.
Gdybyś chciała przyjechać ? zapraszam! Moi goście już się przekonali,że znaczna część tego ?raju? jest w trakcie tworzenia, albo w fazie 20-letniej drogi ku doskonałości...Pewne rzeczy mi się udały i jestem z nich zadowolona ( ten bordowy krzew to berberys, cięty w dużą kulę), ale jest masa takich, które wymagają zmiany. Sama wiesz, jak to jest. Albo i nie wiesz, bo u Ciebie wszystko jest perfekcyjne.
W Białym Ogrodzie zmiany są bezustanne ? padły zbyt wyrafinowane lilie (miały być dwie kępy ? została jedna), więc dosadzę tej jesieni białe azjatki. W miejsce zmarzłej budlei posadzę hortensję Bobo itd. Czekam na kwitnienie zawilców japońskich.
Zgodnie z Twoimi sugestiami Rooguchi będzie przy tarasie, muszę tylko kupić odpowiednią kratkę. Jaka powinna być jej wielkość?
Chcę ( a raczej muszę, bo innej możliwości nie ma...) ?wciąć? się z nią w ten wielki (za wielki) iglak i w ten sposób patrzeć przez Rooguchi na ogród , jak u Ciebie.
Zastanawiałam się nad powojnikiem Albina Plena...Skoro potwierdzasz jego wdzięk, wciągam go na listę do kupienia i szukam miejsca dla niego. Czy jego drugie kwitnienie jest także obfite?
MAGENTA ? Kasiu, nie ma za co przepraszać..! Sama wiem, jak trudno jest czasem znaleźć czas ,żeby usiąść do komputera. Bardzo się cieszę,że jesteś zadowolona ze spotkania, mam nadzieję,że będą kolejne.
Ja też kocham drzewa i jestem szczęśliwa,że otulają mój ogród. Chociaż przekonałam się , jak mogą być niebezpieczne. I teraz przy każdej wichurze drżę z niepokoju. Ale chyba nie dość, bo nie zdobyłabym się na obcięcie górnej połowy starych brzóz , jak zrobiła moja znajoma, martwiąc się o bezpieczeństwo domu.
LULKA - ...więc zostań, Lula! Cieszę się,ze do mnie trafiłaś. Dziękuję za komplementy. A takie spotkania w gronie ogrodników to bardzo miłe chwile.
ISIA - wiesz co , Isiu..? Właśnie podjęłam decyzję,że je oddaję ! Chociaż są piękne, ale jak dla mnie sprawiają zbyt dużo kłopotu, chyba brak mi do nich ( do róż w ogóle ) cierpliwości. Niech idą w dobre ręce! Czyli w Twoje.
ELSI - ...a druga połowa tych róż Amber Cover ,które przeżyją będzie dla Ciebie , Elu. Jeśli , oczywiście, zechcesz. Kiedy najlepiej je wykopać do przesyłki?
Gdybyś była w Warszawie, Elu, wiesz,że serdecznie Cię zapraszam..?
Nie daj Boże, żeby M. zaczął mi się wtrącać do ogrodu...! To zresztą jest całkowicie nieprawdopodobne.
SURE ? spotkanie było bardzo miłe, Agatko! Lilie Spring Pink bardzo się rozrosły, jestem z nich zadowolona. Były wyższe w tym roku (chociaż nie wiem, czy to dobrze...) , ale miały jakieś smużki na płatkach ? może to jakiś wirus, jak u tulipanów.
KASIK_38 ? Kasiu, na pewno będzie jeszcze okazja do odwiedzin! Dziękuję za tyle pochwał. Ogród absolutnie nie jest dopieszczony w każdym calu ? marzę o realizacji wszystkich pomysłów. Co prawda, ciągle wymyślam coś nowego...Każdy spacer po ogrodzie owocuje jakimiś przemyśleniami. A te lilie będą dla Ciebie! Nie pasują u mnie. Zastanawiam się tylko , kiedy najlepiej wykopać cebule. Czy jesienią?

Każdy ma swoje tempo pracy, Kasiu. Stopniowo wszystko sobie urządzisz. Tym bardziej,że nie wszystko zależy od nas, Ty masz tyle obowiązków poza ogrodem, i jeszcze dojeżdżasz.
[IZA] ? nawet nie wiesz, Izo, jaka jestem dumna,że mój warzywnik przynosi jakieś plony. Przecież ja nie mam żadnego doświadczenia. Teraz np. pomidory przerosły moje oczekiwania, a raczej przygotowane dla nich tyczki...Łamią się pod ciężarem i wiatrem, muszę coś naprędce kombinować.
Wiesz, wiele roślin u mnie nie osiąga pełni możliwości, np. mają mniej kwiatów albo są wyciągnięte. Niektóre takie po prostu eliminuję. Ale i tak nie jest źle, zważywszy na za małe podlewanie i kiepską glebę. Wyglądają tak bujnie na pierwszy rzut oka, bo sadze je w dużych grupach i wiele z nich jest już ?dorosłych?.
Kokornak wygląda fajnie. Jedynym minusem jest przypalanie przez słońce, więc z bliska widać,że liście nie są w idealnym stanie. Jak może pamiętasz ? huragan zniweczył moje plany na ścianę w cieniu...
JAGIS ? o ogrodach mogę rozmawiać godzinami, Jagódko, więc jak mogłabym odpowiadać zdawkowo..? Wreszcie mogę dzielić się z kimś moimi rozmyślaniami na ten temat.
A zatem...cegła a kamień... Jeden i drugi materiał bardzo lubię. Gdybym miała dużo pieniędzy i urządzała ogród od nowa ? zastosowałabym kamień (nie kostkę granitową, ale klasyczne kamienne płyty piaskowca). Tak wykończyłabym dom, ścieżki i ogród. Ale nie stać mnie na to,a dom jest kryty glinianą dachówką i takie są wykończenia murków, więc cegła (tania) jest naturalnym rozwiązaniem. Lubię , jak wszystko jest jednolicie wykończone, wtedy dom i ogród łatwiej łączą się w całość. Ale wcale się nie dziwię,że serce żywiej Ci bije na widok kamiennych ozdób, moja reakcja jest podobna, gdy oglądam tak wykończone ogrody.
Jeśli chodzi o połączenia kolorystyczne, to akurat u mnie w zasadzie wszędzie są ciepłe barwy (no i biel), które harmonizują z cegłą. Ale czy fiolety i róże w angielskich ogrodach gryzą się ze ściemniałą cegłą..?
Moje kamienne ozdoby kupuję naprawdę bardzo tanio na wyprzedażach, organizowanych raz w roku. Ich ceny nie odbiegają od innych w sklepach z akcesoriami ogrodowymi.
A dodatkowo te wyroby są ?nadszarpnięte zębem czasu?, więc tym bardziej dla mnie atrakcyjne. To nie jest czysta biel, raczej barwa spatynowanego kamienia. Ale to chyba lepiej, bo wygląda bardziej naturalnie. Nie do mojego ogrodu białe marmury...


Zaciekawiłaś mnie swoimi doświadczeniami z komponowaniem ?stonowanych kolorystycznie zakątków? ! Czy możesz coś więcej napisać na ten temat? Czy to oznacza,że kwiaty były w jednym kolorze? Albo w bladych barwach?
Różne mamy upodobania... Zresztą i one zmieniają się w czasie (jak np. moja rosnąca tolerancja dla jasnego różu).
Ja zachwycam się kolorowymi rabatami bylinowymi czy pełnymi krzykliwych nawet barw ogrodami wiejskimi. Ale po długich przemyśleniach stwierdziłam,że u siebie wolę bardziej spokojny nastrój. Ze zdecydowaną przewagą zieleni i plamami barw pomiędzy. Przynajmniej tak jest w tej chwili. Może zmieniły Ci się potrzeby ?
A tu jaskrawa barwa w moim ogrodzie...

TAJKA ? Tajeczko, dziękuję za ciepłe słowa! Mój ogród nie jest typowym leśnym ogrodem,więc łatwiej jest utrzymać porządek. Jest na terenach lasu sosnowo-dębowego, więc panują tu (niestety) nie najlepsze warunki glebowe. Jest otoczony takimi drzewami, natomiast główna część ogrodu jest na polanie, więc mniej więcej w połowie nie mam rabat między drzewami. Ale staram się całość nasadzeń utrzymać w stylu raczej swojskim, pasującym do otoczenia lasu.
Igieł sosnowych (i liści dębowych) jest rzeczywiście masa. Ale jakoś sobie z tym daję radę. Natomiast musiałam zrezygnować z niektórych rozwiązań, np.ze żwirku ? wybieranie z niego igieł było katorgą.
Liliowiec Stella d?Oro bardzo lubię ? kwitnie najwcześniej, chyba najdłużej z mi znanych i jest mniejszy ? to go wyróżnia. Będę rozsadzać jego kępy ? mam już miejsce na nowej rabacie przy bramie.
Teraz częściej stosuje się liliowce w zieleni miejskiej, niedaleko mnie też obsadzono nimi ulice. To dobrze- to takie wdzięczne kwiaty.
KLAMBER ? żeby to tak łatwo było wyluzować, Robercie..! Żałuję bardzo, ale raczej nie znam takiego odczucia jak luz...Bardzo rzadko udaje mi się całkowicie odprężyć.
Gailardię i rumianki chętnie przygarnę , posadzę z liliowcami na tworzonej rabacie przy bramie.
DOSIA ? Anulu, ależ powinnaś do mnie zaglądać..! Sprawisz mi wielką przyjemność. Już sprawiłaś, pisząc o zaczarowanym ogrodzie...
Atmosfera to coś tak istotnego... Myślę,że duży wpływ na taki klimat ma bujna roślinność i jej naturalny charakter.

- sweety
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Mój Świat ? Tamaryszek - cz.3
Piękne, klimatyczne zdjęcia
A tak na marginesie, dopóki nie trafiłam na Twój wątek, wstyd przyznać, że nie słyszałam o tamaryszku
Teraz jestem dumną właścicielką maluszka pięciopręcikowego Rubra


A tak na marginesie, dopóki nie trafiłam na Twój wątek, wstyd przyznać, że nie słyszałam o tamaryszku




- Sosenki4
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6846
- Od: 8 lut 2012, o 12:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Mój Świat ? Tamaryszek - cz.3
Tamaryszku, mnie też nie dane było jechać do Ciebie, a teraz zazdroszczę tym , którzy u Ciebie byli. Może następnym razem?
Ja sama szukam stylu w ogrodzie i jestem rozdarta na pół między elegancją i dostojnością ogrodu jak Twój, a wiejskim ogrodem z pstrokatymi kwiatkami.
Ostatnio kupiłam tuje, żeby uzupełnic braki w żywopłocie i sadzic dalej osłaniając się od drogi. Poza tym kupiłam parę powojników z wyprzedaży i nawet 2 żurawki, które bardzo zaczęły mi się podobać. Wydaja się niekłopotliwymi sympatycznymi roślinkami, choć chyba bardziej żelazne są hosty. Tworzę rabatki z kwiatuszkami ofiarowanymi przez zaprzyjaźnione forumki
i wprowadzam trochę kolorów i ciekawych, sprawdzonych połączeń. np.lawenda+róże, będę łączyć krwawnik z liliami. Z tego co pisałaś, pamiętam , że na suche piaski lepiej azjatki się sprawdzają. No i zachorowałam na liliowce, gdybys miała choć małą kępkę o'doro jako nadwyżkę, to bardzo będę wdzięczna. Dlaczego chcesz pozbyć się lilii tych ciemno-różowych? jakbyś nie miała chętnych, to pomyśl o mnie
Ciągle nie mam żadnej pokazowej rabaty i pokazuję raczej pojedyńcze kwiaty. Nawet udało mi się w lesie, a raczej na polu koło lasu wypatrzeć rozchodnik kaukaski i implantowałam go do siebie. Rośnie rewelacyjnie na piasku bez specjalnej troski. Gdybyś chciała, to chętnie się podzielę.
Gdybyś znalazła chwilkę to zajrzyj do mojego siedliska, serdecznie zapraszam
Ja sama szukam stylu w ogrodzie i jestem rozdarta na pół między elegancją i dostojnością ogrodu jak Twój, a wiejskim ogrodem z pstrokatymi kwiatkami.
Ostatnio kupiłam tuje, żeby uzupełnic braki w żywopłocie i sadzic dalej osłaniając się od drogi. Poza tym kupiłam parę powojników z wyprzedaży i nawet 2 żurawki, które bardzo zaczęły mi się podobać. Wydaja się niekłopotliwymi sympatycznymi roślinkami, choć chyba bardziej żelazne są hosty. Tworzę rabatki z kwiatuszkami ofiarowanymi przez zaprzyjaźnione forumki


Ciągle nie mam żadnej pokazowej rabaty i pokazuję raczej pojedyńcze kwiaty. Nawet udało mi się w lesie, a raczej na polu koło lasu wypatrzeć rozchodnik kaukaski i implantowałam go do siebie. Rośnie rewelacyjnie na piasku bez specjalnej troski. Gdybyś chciała, to chętnie się podzielę.
Gdybyś znalazła chwilkę to zajrzyj do mojego siedliska, serdecznie zapraszam

-
- 200p
- Posty: 318
- Od: 25 cze 2011, o 16:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kalety woj. śląskie
Re: Mój Świat ? Tamaryszek - cz.3
Witam
Masz piękny ogród z wieloma ciekawymi zakątkami i masą intersujących roślin. Lilie masz cudne i troszke się nie zgodze, że orientalne i Ot nie chcą rosnąć na słabej glebie. U mnie ziemia to piach 6 klasy, ciągle trzeba podlewać, swoich lili jakoś specjalnie nie traktuje i nie stosuje wielu nawozów i rosną ładnie. Nie są to okazy np 2 metrowe jak u niektórych w ogrodach, ale dla mnie jest to wystarczające. No, a azjatki rzeczywiście są bardzo wdzięczne i szybko się rozrastają
Musze zobaczyć reszte wątku bo bardzo przyjemnie się czyta i ogląda piękne zdjęcia 
Masz piękny ogród z wieloma ciekawymi zakątkami i masą intersujących roślin. Lilie masz cudne i troszke się nie zgodze, że orientalne i Ot nie chcą rosnąć na słabej glebie. U mnie ziemia to piach 6 klasy, ciągle trzeba podlewać, swoich lili jakoś specjalnie nie traktuje i nie stosuje wielu nawozów i rosną ładnie. Nie są to okazy np 2 metrowe jak u niektórych w ogrodach, ale dla mnie jest to wystarczające. No, a azjatki rzeczywiście są bardzo wdzięczne i szybko się rozrastają


Pozdrawiam Łukasz!
Ogród Łukasza
Ogród Łukasza
- Isia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2938
- Od: 27 maja 2007, o 17:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Mój Świat ? Tamaryszek - cz.3
Izuś jeżeli dobrze to przemyslałaś jestem przeszczęsliwa bardzo dziękuję
daj znać tylko kiedy 




- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Mój Świat ? Tamaryszek - cz.3
Izo, nie tylko z przyjemnością oglądam Twój ogród, ale też ogromna przyjemnością Cię czytam
No i tak czytam...i myślę...jak wiele mi jeszcze brak wiedzy i doświadczenia w zakresie komponowania ogrodu...

No i tak czytam...i myślę...jak wiele mi jeszcze brak wiedzy i doświadczenia w zakresie komponowania ogrodu...

pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- klamber
- 100p
- Posty: 124
- Od: 29 sie 2011, o 06:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie-Otwock
Re: Mój Świat ? Tamaryszek - cz.3
Tamaryszku, nie dziwie się Tobie żeś zapatrzona w angielskie ogrody, ja po obejrzeniu zdjęć z ostatniego wyjazdu Danusi, również nie mogę oczu oderwać od monitora. Najbardziej podobają mi się ogrody z wkomponowanymi stawami i kanałami, woda w angielskich ogrodach to już wyższa szkoła jazdy. Powiem że Twoja woda też mnie zauroczyła i rodzi mi się pewien pomysł, na sztuczny strumyk. Warunki są, jest spadek i wysoki stan wód gruntowych. Jeszcze raz dziękuję, za możliwość obejrzenia Twojego pięknego ogrodu. Jak będziesz pomykać na Lublin, to zatrzymaj się u mnie na popas,
zapraszam serdecznie.

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1801
- Od: 16 lut 2010, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kalwaria zebrzydowska
Re: Mój Świat ? Tamaryszek - cz.3
Izo ...a jednak jest ,jest ....pomarańcz w twoim ogrodzie . w tamtym roku pisałaś że się przełamujesz . błagam działaj ostrożnie , bo twój ogród - wzór niedościgniony. ja tez mam głowę omotaną angielskimi ogrodami . wejdź sobie na str. " Ogrodowisko " . tam masa prezentowanych ogrodów angielskich . a wiesz że sama doszłam do tego że swoja rabatę angielska mam tak skomponowana że patrzysz na całość a nie na pojedyncze kwiaty
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Mój Świat ? Tamaryszek - cz.3
Izo, witam Cię serdecznie po urlopie. Przerwa była długa ale mam nadzieję że wybaczysz.
Wracam do Twojego zaczarowanego ogrodu z wielką przyjemnością.
Nie potrafię wyrazić jak mi przykro że nie mogłam być u Ciebie osobiście. Fotorelacje ze spotkania świadczą że było bardzo udane i sympatyczne. Fajnie obejrzeć ogród widziany okiem innej osoby, bo pokazuje nowe ujęcia tych samych miejsc, które w sposób niezykły dopełniają całości. Każdy zauważa co innego i w inny sposób prezentuje.
Ale kto by nie patrzył to ogród to sama poezja. Nie mogę się napatrzeć na różowe lilie. Jakoś ostatnio zakręciłam się na różowo. Lilie Spring Pink w takiej masie wyglądają jak słodka wata cukrowa, nic tylko skosztować. A te ciemniejsze różowe są przecudne
, szkoda że się ich pozbywasz.
Pozdrawiam

Nie potrafię wyrazić jak mi przykro że nie mogłam być u Ciebie osobiście. Fotorelacje ze spotkania świadczą że było bardzo udane i sympatyczne. Fajnie obejrzeć ogród widziany okiem innej osoby, bo pokazuje nowe ujęcia tych samych miejsc, które w sposób niezykły dopełniają całości. Każdy zauważa co innego i w inny sposób prezentuje.
Ale kto by nie patrzył to ogród to sama poezja. Nie mogę się napatrzeć na różowe lilie. Jakoś ostatnio zakręciłam się na różowo. Lilie Spring Pink w takiej masie wyglądają jak słodka wata cukrowa, nic tylko skosztować. A te ciemniejsze różowe są przecudne

Pozdrawiam

Re: Mój Świat ? Tamaryszek - cz.3
I ja żałuje, że nie skorzystałam z zaproszenia Izy. Zobaczyć na własne oczy i posłuchać rad innych to nieocenione doświadczenie. Zresztą Iza ma cudowny dar opowiadania, doradzania ,ale nie narzucania. Zawsze chętnie korzystam z jej spostrzeżeń. Potrafi wysłowić dokładnie to co ja czuję choć nie potrafię wysłowić... 

- robaczek_Poznan
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8597
- Od: 30 sty 2012, o 23:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Mój Świat ? Tamaryszek - cz.3
Tamaryszku
Bardzo dziękuję za zaproszenie, mam nadzieję że kiedyś uda mi się przyjechać i pozwiedzać na żywo zakątki tak dobrze znane i lubiane ze zdjęć
Fotografie Roberta pokazują inne spojrzenie na Twój ogród - bardzo mi się podobają. Robione nieco nieśmiało, "z ukrycia" , z nutą tajemnicy jakby obawiał się zbyt dosadnie wkroczyć w intymny świat Twojego ogrodu. Świetne oko.
Pomysł na Rooguchi bardzo interesujacy, czekam na realizację!Albina Plena powtarza, choć u mnie jak dotąd niezbyt obficie, ale sądzę że to kwestia zacienionego stanowiska. Zachwycają mnie łany Amber Cover u Ciebie, takie pozytywne promyki słońca na rabacie, chciałabym ją u siebie. I tu właśnie po raz kolejny uświadamiam sobie jak bardzo cenię u Ciebie powściągliwość w doborze kolorów i odmian, dbałość o kompozycje, kompleksowe spojrzenie na ogród. Pasjonata z tak długim stażem w ogrodzie to w zasadzie profesjonalista, więc nikogo już chyba nie dziwią Twoje fachowe rady i przemyślane refleksje. Ja ciagle popadam w przesadę, za dużo roslin mi się podoba, nie potrafię ogarnąć calosci. Ehh..gdybyś kiedys zawitala w moje skromne progi i podpowiedziała jak uporządkować mój bałagan..byłoby mi niezmiernie miło

Bardzo dziękuję za zaproszenie, mam nadzieję że kiedyś uda mi się przyjechać i pozwiedzać na żywo zakątki tak dobrze znane i lubiane ze zdjęć

Fotografie Roberta pokazują inne spojrzenie na Twój ogród - bardzo mi się podobają. Robione nieco nieśmiało, "z ukrycia" , z nutą tajemnicy jakby obawiał się zbyt dosadnie wkroczyć w intymny świat Twojego ogrodu. Świetne oko.
Pomysł na Rooguchi bardzo interesujacy, czekam na realizację!Albina Plena powtarza, choć u mnie jak dotąd niezbyt obficie, ale sądzę że to kwestia zacienionego stanowiska. Zachwycają mnie łany Amber Cover u Ciebie, takie pozytywne promyki słońca na rabacie, chciałabym ją u siebie. I tu właśnie po raz kolejny uświadamiam sobie jak bardzo cenię u Ciebie powściągliwość w doborze kolorów i odmian, dbałość o kompozycje, kompleksowe spojrzenie na ogród. Pasjonata z tak długim stażem w ogrodzie to w zasadzie profesjonalista, więc nikogo już chyba nie dziwią Twoje fachowe rady i przemyślane refleksje. Ja ciagle popadam w przesadę, za dużo roslin mi się podoba, nie potrafię ogarnąć calosci. Ehh..gdybyś kiedys zawitala w moje skromne progi i podpowiedziała jak uporządkować mój bałagan..byłoby mi niezmiernie miło

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4840
- Od: 17 sty 2009, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Mój Świat ? Tamaryszek - cz.3
Iza, chętnie przygarnę Twoje podopieczne
.
Najlepiej zrobić wykopki we wrześniu, jesień to dobra pora na sadzenie róż.
Mój mąż czasem rzuca jakieś ogrodowe pomysły i mam na to sposób;
mówię, by zaplanował wszystko i zaczął realizację, ja pomogę w miarę możliwości
.
I cała sprawa się jakoś rozmywa.
.

Najlepiej zrobić wykopki we wrześniu, jesień to dobra pora na sadzenie róż.
Mój mąż czasem rzuca jakieś ogrodowe pomysły i mam na to sposób;
mówię, by zaplanował wszystko i zaczął realizację, ja pomogę w miarę możliwości

I cała sprawa się jakoś rozmywa.

Pozdrawiam. Elżbieta
Ogród Elżbiety
Ogród Elżbiety