No to mamy podobnie...
Dodam jeszcze, że w kolejnym sezonie zapominam już "ile tego mam"... staję w ogrodniczym przed ścian? nasion i... znöw nabywam kolejne.... potem łapię się za głowę i wysiewam. Następnie okazuje się, że mam tyle zasiewöw w doniczkach , kuwetkach i innych pojemniczkach, że ledwo mogę wejść na werandę... podlewam, przestawiam, wietrzę....
Wszystko rośnie

...
A jak już podrośnie... kolejny dylemat... gdzie ja to wszystko posadzę....
Jak mi już miejsca braknie, to sąsiedzi się ciesz?, bo starcza jeszcze dla nich...
I tak co roku...
