Madzieńku, to żadna tajemnica u w sumie bardzo proste, zeby nie powiedzieć prymitywne rozwiązanie

Danusia powiedziała mi, że do mieszania uzywa kielni i miesza w kaście, takiej na zaprawę murarską. Nie mam kasty, a miska właśnie mi sie rozleciała, ale ... zrobiłam dół, do którego zwoziłam glinę. Pomyslałam, że może on zastąpić tę kastę

Połozyłam na dno kawał blachy, na nią sypnęłam szpadel gliny, rozdrabniając ją przy okazji, na to szpadel ziemi i tak ze 3 razy. Potem pomieszałam trochę kielnią i okazało się, że 2 wiadra ziemiogliny namieszałam 3 razy szybciej niż dotychczasową metodą. Moze mniej dokładnie, ale przeciez nie musi być tak dokładnie, a o ile lżej!
Nelka, to szczęściara z Ciebie, jak trafiłaś na takie złoże czarnej ziemi

Też by mi sie przydała.
Zresztą komu by sie nie przydała?
Napracowałaś się dzisiaj. A ja się leniłam. Przyniosłam jedynie z lasu trochę dębowych liści i igieł sosnowych, bo gdzieś czytałam, że to świetna ściółka pod borówki amerykańskie.
Jeszcze jutro kopczykowanie róż i hortensji, osłonięcie kilku roslin i K O N I E C !
[/b]Grażynko[/b], ja dziś nie mam po czym odpoczywać, ale dziękuję

Na szczęście jestem uodporniona na takie widoki
Podatna jestem na piękne zdjęcia forumków
