Krysiu - starałam się niczego nie uszkodzić, zresztą nie kopałam zbyt głęboko, bo te paprociowe sadzonki to maleństwa.
Już bardziej mnie niepokoi mnie to, że trzeba tam będzie mocno podlewać.
Kasiu - mam jeszcze sporo trawnika, który jak widać, systematycznie się zmniejsza

, w tym przypadku sama się usprawiedliwiam tym, że ta rabata powstała w bardzo cienistym miejscu, trawa nie chciała rosnąć. Panoszyły się za to fiołki.
Ewo - ta z gigantami była robiona 3 lata temu, niektóre z nich po prostu szybko rosną, a inne stoją w miejscu, vide osławiona Great E.
Dawidzie - busz dni świetności ma za sobą

, może jeszcze wypięknieje jesienią, ale nie ma czego pokazywać. Zanokcicę kupiłam wiosną i dałam tam na próbę. Wygląda nieźle, więc postanowiłam dosadzić tam inne paprocie. Zobaczymy, co będzie?
Izo - zanim te paprocie zrobią jakiś gąszcz, to jeszcze trochę czasu upłynie

., o komarach to nawet nie ma co gadać

Wczoraj pod wieczór chciałam trochę posiedzieć w ogrodzie, ale gdzie tam! Chyba tylko w skafandrze!
Kasiu - zaczęło się od tego, że rośliny same zaczęły się tam wysiewać (szkarłatki, kokorycze), więc pomyślałam czemu nie? A może się uda? Z sadzeniem tam nawet nie miałam kłopotów. To nasadzenie jest raczej w fazie eksperymentu, sama jestem ciekawa, czy mi się uda?
Alicjo - na drzewo sam nie wejdzie, to powiedzmy sobie szczerze od razu

, muszę mojego drania przywiązywać, zarzucać mu pędy na gałęzie. A nie jest to łatwe, oj nie jest!

Mój rośnie pod leszczyną, leszczyna ma wiotkie gałęzie, samo oparcie o nią metalowej drabiny już powoduje, że się one niebezpiecznie wyginają. Wchodzę tam z duszą na ramieniu....no ale ten późniejszy efekt
A w buszu ładnie rozkwitają zawilce:
Prinz Heinrich i Honorine Jobert
