Tutaj znosiłam korę po zdjęciu kopczyków, teraz jest juz posprzątane, zdjęcie zrobię przy okazji, dzisiaj było już szaro gdy skończyłam i posprzątana grządka na której posadziłam i oznakowałam (cieszę się, że wpadłam na pomysł przeźroczystych znaczników, przynajmniej nie straszą tak jak te na zdjęciu poniżej, muszę je też wymienić) lilie, miałam dylemat, ale trudno najwyżej będę biegać z agrowłókniną, (w domu miejsca już brak na dodatkowe doniczki)
denerwuje mnie ten zielony plastyk, ale niestety to u sąsiada
roślinki budzą się do życia, tu muszę jeszcze posprzatać oraz wymienić znaczniki i pierwsze grillowanie
jeszcze trochę wiosny
i na koniec mój kochany żarnowiec, już nie mogę się doczekać kiedy zakwitnie