Romeczko prymulki i bratki zakwitają już te z gruntu, więc przymrozek nie powinien im zaszkodzić.
Papryki ani pomidorów nie uszczykuję teraz. Po posadzeniu do gruntu M o nie dba.
Wiem, że pomidory prowadzi obrywając boczne, a jak już zawiążą dużo gron uszczykuje górę w celu zakończenia -przyrastania nowych.
Nie rosną na krzaki a raczej na 1 lub dwa przewodniki. Więcej sadzonek się zmieści, a pomidory są dorodniejsze.
Papryczka to jest chili taka podłużna ostra. Wkładamy ją potem w słoiki, moi ją uwielbiają do wszystkiego.
Dzidziu dziękuję, tak bym chciała dokończyć ale jestem uziemiona przez samopoczucie i pogodę.
Papryczka i pomidory będą rozdzielone po 1/3 : na działki, na wieś i dla nowej sąsiadki na wsi.
Sąsiedzi na wsi podglądają nas i też tak próbują ( my uczymy się od nich, oni od nas

).
Mariolko tak każdy kwiatek teraz cieszy.
Jak już wyżej napisałam trochę tego musi być, nasionka były zebrane swoje i wszystkie wzeszły.
Olu ja też to wiem
po prostu chciałam wykorzystać czas na wyjeździe na wsi, nie jesteśmy tam codziennie.
A, że padał deszcz a ja myślałam, ze jestem odporna

i tak wyszło.
Dzięki, siewki w tym roku rzeczywiście wzeszły wyjątkowo pięknie. Bukszpan sama sekatorem próbuję zrobić w kulkę ( już 3 rok).
Grażynko ja już sobie

przynajmniej na razie.

Jeszcze nie jest całkiem dobrze.
Mam nadzieję, że do świąt wydobrzeję, bo po świętach ma być cieplej, więc

na działeczkę.
Pozdrawiam Wszystkich.