Teraz już wykąpana, wysuszona i uczesana śpi na kanapie, bo pół dnia biegała z dziećmi, bawiła się z psem teściów, kulała w trawie, piasku itd... dlatego zaraz po powrocie do domu wylądowała w wannie, oczywiście bardzo niezadowolona.
Moją bardzo rzadko kąpię. Ale w ostatnich 2 dniach miała haha 2 wannowe kąpiele. Wczoraj jak widać było aha no tak tu jeszcze nie wstawiłam (temat koński) wynurzałam ja w rozlewisku łąkowym rzeki Wieprz a raczej nakłaniałam ją do pływania poprzez rzucanie patyka ( nie wiadomo co w wodzie pływa a i zapach od trawy woda miała nie tęgi) więc była wanna, dziś na działce u koleżanki też się uciapała, po czym wzięłam ją do pobliskiego jeziora i już na przymus musiała wejść cobym ją w ogóle mogła do auta zabrać, a na koniec wyprana została w wannie. Jutro hehehe najmniejsza kałużę ominie łukiem
Ja moją dość często - ale włos psa brudzi się dużo szybciej niż sierść, choć dużo zależy od pogody i od tego gdzie i jak spędzamy czas. Ale generalnie co trzy tygodnie - miesiąc to już koniecznie trzeba ją wykąpać.
Kefir wyglada fantastycznie oj z takim to sie mozna poprzytulac!!!
Kurcze dziewczyny troche sie boje, znalazlam u mlodego po spacerze kleszcza w uchu.. nie umiem go wyciagnac:-(.. Pepe byl psikany frontlinem. Nic mu nie bedzie? jak maz wroci sprobujemy jeszcze raz wyciagnac tego dziada.. bo teraz maly sie boi.. i wierci strasznie.
Probowalam penseta.. kurcze boje sie sprobowac tymi cazkami do paznokci zeby nie odciac odwloku.. bo wtedy reszta zostanie w srodku.. jak ty to robisz..?do weta jade jutro rano..
Delikatnie zaciskam przy samej skórze i jednym ruchem wyciągam. Wet mnie tego nauczył, bo Rock przez jakiś czas co tydzień łapał kleszcza, a wet to w ogóle wyciągał nożyczkami.
Broń Boże nie wyciągaj jednym ruchem, pincetę zaciśnij tuż przy samej skórze i odwrotnie do ruchów wskazówek zegara obracaj jednocześnie wyciągając kleszcza.