Mąż ostro bierze sie do pracy, pozdrowienia dla takiego pracusia ;)
Fajne są te nowe nasadzenia, teraz czekać aż się rozrosną. Szczególnie ta przy drodze ;) Taka typowo letnia.
A coś o puszkach też wiem, jak mnie to zawsze drażniło u innych. Ale do czasu aż krety nas zaczęły gnębić. Mieliśmy trochę spokoju, ale w tym roku, po jesiennym nawożeniu obornikiem, krety u nas królują

Teraz jeszcze brakuje powrotu nornic po latach...
Zeby tylko te puszki skutecznie odstraszały gryzonie, ot bym nawtykała gdzie się da ;) Mamie wszystkie warzywa kret ryje, a trawnik siedem nieszczęść.
Jak mieliśmy psa, trochę mniej widoczne były gryzonie, często odwiedzają nas działkowe koty, ale one na niewiele się zdają

Pozdrawiam i życzę zwycięstwa w walce z gryzoniami!