
Ogródek KaRo - cz.4
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 763
- Od: 3 lis 2006, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Krysiu, ja bym tak się nie zamartwiała o Anabelle. Szczerze mówiąc nigdy nie słyszałam i nie widziałam chorób na krzewiastych hortensjach!!! Z pewnością jest to "przejściowy kaprys" panny Anabelli.
Przeczekajmy, dobrze podlewaj, może oberwij pare liści i to wszystko....

Kasia
Ogród Cilli
Ogród Cilli
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3036
- Od: 25 wrz 2008, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Czarni Górale
- Kontakt:
KaRo na grzyby za wczesnie i suchy kwiecien ich nie uaktywnił....podejrzewam brak równowagi wilgotnosciowej bo ze podlewasz ogród nie watpie......poczekaj na majowe ciepłe ulewy powinny zmyć szkodnika a jak nie to w przerwie
psiknij czyms na mszyce[np roztworem octu winnego]
za Twoim podszeptem i Cilli przesadziłam budleje..kawał krzaczyska i wkopałam koło Anabell
teraz czuj sie odpowiedzialna za ten półcień
cmokasy z gór

za Twoim podszeptem i Cilli przesadziłam budleje..kawał krzaczyska i wkopałam koło Anabell

teraz czuj sie odpowiedzialna za ten półcień

cmokasy z gór
nic nie jest takie jakim się wydaje Spis Treści
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22070
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Dobrze,dzięki dziewczyny za wsparcie nie martwię się nią,co będzie to będzie.
A będzie dobrze.
Dwa lata temu zamartwiałam się wiązem sechł w oczach - sciełam drastycznie - dziś jest znowu w formie.
W ubiegłym roku byłam bliska wyrzucenia bezlistnego już perukowca - ścięłam drastycznie - dziś jest przepięknym krzewem z ogromną masa pąków kwiatowych.Będą pewnie peruczki.
Taki pewnie los moich krzewów.
Annabell musi się zdecydować bo mogę ją nawet wyciąć nie tylko ściąć

Smoczynko - czuję się odpowiedzialna

A będzie dobrze.

Dwa lata temu zamartwiałam się wiązem sechł w oczach - sciełam drastycznie - dziś jest znowu w formie.
W ubiegłym roku byłam bliska wyrzucenia bezlistnego już perukowca - ścięłam drastycznie - dziś jest przepięknym krzewem z ogromną masa pąków kwiatowych.Będą pewnie peruczki.

Taki pewnie los moich krzewów.
Annabell musi się zdecydować bo mogę ją nawet wyciąć nie tylko ściąć


Smoczynko - czuję się odpowiedzialna



- bishop
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5116
- Od: 4 cze 2008, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
- Kontakt:
Skoro tak dobrze Ci poszło z ratowaniem krzewów, to może masz jakąś radę dla moich datur? W oczach gubią liście. Te pierwsze, wypuszczone w tym roku liście żółkły, zrzucałem to na warunki atmosferyczne i szok po wystawieniu. Ale teraz liście schną i opadają - gleba jest wilgotna, więc to nie jest brak wody. Kiedy liście żółkły to nawiozłem daturę gnojówką z pokrzyw, i potem opadanie liści przyspieszyło. Czy może tak reagować na przenawożenie? Co zrobić, żeby ich nie stracić?
Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
Mój czasopożeracz
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22070
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Przenawożenie datur to raczej mało prawdopodobne aczkolwiek możliwe.
Tym żarłokom raczej każda ilość nawozu pasuje,więc jeśli tylko pokrzywą podlewałeś to nie jest to to.
Obejrzyj dokładnie pędy i te nowo wypuszczające liście, nawet po lupą,może się okazać,że szkodnik tkwi na pędach .
Nadchodzą zimne dni więc wciągnij datury do pomieszczenia,nie podlewaj aż do następnego wystawienia czyli ok.soboty,niedzieli.Wtedy zdecydujemy co dalej.
Czy przesadzałeś je tej wiosny do nowej ziemi?
Jeśli nie,przegrzeb ją dość głęboko i powąchaj,czy coś czuć?
Czy jedna datura tak się zachowuje czy też masz ich kilka i wszystkie są tak trudne do normalnego pobudzenia tej wiosny?
A oto mój krzew i jego przyszłe peruczki ,który w ubiegłym roku miał wylądować w ognisku.

Perukowiec .


żarnowiec

azalia
Cięcie to doskonała forma pobudzania i ratowania krzewów.
Prawie wszystkie uwielbiają ten zabieg a dla tych, które marnieją to często jedyna forma ratunku.
Mam takie właśnie doświadczenia.
Pisałam już gdzieś - nie bójmy się sekatora - to doskonale narzędzie.
W najgorszym razie przyjdzie nam poczekać na ładny wygląd ściętego krzewu.
Tym żarłokom raczej każda ilość nawozu pasuje,więc jeśli tylko pokrzywą podlewałeś to nie jest to to.
Obejrzyj dokładnie pędy i te nowo wypuszczające liście, nawet po lupą,może się okazać,że szkodnik tkwi na pędach .
Nadchodzą zimne dni więc wciągnij datury do pomieszczenia,nie podlewaj aż do następnego wystawienia czyli ok.soboty,niedzieli.Wtedy zdecydujemy co dalej.
Czy przesadzałeś je tej wiosny do nowej ziemi?
Jeśli nie,przegrzeb ją dość głęboko i powąchaj,czy coś czuć?
Czy jedna datura tak się zachowuje czy też masz ich kilka i wszystkie są tak trudne do normalnego pobudzenia tej wiosny?


A oto mój krzew i jego przyszłe peruczki ,który w ubiegłym roku miał wylądować w ognisku.
Perukowiec .

żarnowiec
azalia
Cięcie to doskonała forma pobudzania i ratowania krzewów.
Prawie wszystkie uwielbiają ten zabieg a dla tych, które marnieją to często jedyna forma ratunku.
Mam takie właśnie doświadczenia.
Pisałam już gdzieś - nie bójmy się sekatora - to doskonale narzędzie.
W najgorszym razie przyjdzie nam poczekać na ładny wygląd ściętego krzewu.
- bishop
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5116
- Od: 4 cze 2008, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
- Kontakt:
Datury dostałem jesienią od Hanii, na 3 dwie się przyjęły, przezimowały i ruszyły wiosną. Przesadzałem je do nowych donic, i od prawie miesiąca stoją na zewnątrz. I obie mają te same objawy. Spróbuję ich nie podlewać. Martwię się jeszcze wiatrem, może to on jest przyczyną? Od miesiąca bez przerwy u mnie wieje, targa wszystkimi roślinami niemiłosiernie i wysusza. Może spróbuję jeszcze znaleźć im bardziej zaciszne miejsce...
Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
Mój czasopożeracz
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22070
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Stanowisko zaciszne jest wskazane dla datur ,pomyśl więc nad znalezieniem takiego dla nich ale również popatrz na nie pod kątem moich spostrzeżeń.
Niewątpliwie pośpieszyliśmy się nieco z wystawieniem ich na powietrze ,nam jest gorąco,tym egzotycznym roślinom niekoniecznie jest nawet ciepło.
Targane przez wiatr ich liście będą podziurawione,zamiast zdobić Twój kącik burgmansie będą szpeciły.
Niewątpliwie pośpieszyliśmy się nieco z wystawieniem ich na powietrze ,nam jest gorąco,tym egzotycznym roślinom niekoniecznie jest nawet ciepło.
Targane przez wiatr ich liście będą podziurawione,zamiast zdobić Twój kącik burgmansie będą szpeciły.
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22070
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Mutari pisze:Zauważyłem , że masz oczko wodne. Porób fotki z bliska twojego baniaka ogrodowego. Zauważyłem również, że lilie wodne już mają liście na powierzchni wody. U mnie dopiero świeżo kupione zaczynają zbliżać się do powierzchni.
Marcinie dzięki za zainteresowanie moim oczkiem, mam je już kilka dobrych lat i oczywiście nie uniknęłam błędów - jak wszyscy amatorzy - podczas jego budowania.Mutari pisze: Ja bym w nim nic nie zmieniał. Masz zrobioną strefę bagienną z pieknie rozrośniętymi roślinami. Chciałbym mieć takie same. U mnie tej strefy nie ma i tu popełniłem błąd.
Z daleka wygląda ono może ładnie i dobrze.
Z bliska to efekt nieznajomości podstawowych zasad.
Wkładam dużo pracy każdej wiosny w ukrycie naszej niewiedzy.
Nie udaje się tak do końca a w okresie przejściowym kiedy nie ma roślin to po prostu masakra.
Mankamentów jest mnóstwo.
1.Nie mam strefy bagiennej z prawdziwego zdarzenia.
By ratować sytuację zatopiłam w zakolu oczka 2 worki jutowe ziemi ogrodowej ,obłożyłam dość dużymi kamieniami by się nie zsunęły na dno oczka,
wycięłam otwory i wsadziłam różne rośliny bagienne.
Po wielu latach ich korzenie stworzyły plątaninę w której trudno się przebić ale mają się znakomicie i jak tylko ruszają z wegetacją
skutecznie osłaniają w tej części partacką robotą budowniczych czyli mojego M i moją.
2.Nie mam półek na których mogłabym ustawić donice z roślinnością maskujące okropny brzeg oczka.
Owszem coś tam zostawiliśmy miejsca w poziomie ale to coś po położeniu foli mogłoby by być raczej zjeżdżalnią dla donic a nie miejscem ich trwałego ustawienia.
Ratując tę sytuację obsadzam brzeg - suchy niestety brzeg- różnymi roślinami.
Jednak nie wszystkie sprawdzają się w tych warunkach więc jestem w fazie ciągłego eksperymentowania.
3. Wiosną ubiegłego roku podjęłam próbę przebudowy brzegu oczka pod kątem ukrycia folii,która spędza mi sen z oczu.
Zrobiłam zaledwie kawałek i zaczęły się upały.Przerwałam i... i czekam na wenę by podjąć się znowu tej roboty.
Kiedy zacznę nie wiem,to może być nawet dziś ...ale może nie być już wcale kontynuacji

Rodzina sugeruje odczekanie bo kiedyś tę folie się przecież wymieni.....
ale to "kiedyś" nie jest w moim guście :P
Pewnie więc zacznę znowu niebawem.
4. Niewątpliwie atutem jest to,że mam kilka miejsc płytszych ,mogłam więc zatopić miski z różnymi roślinami,
tyle tylko,że nie tam gdzie potrzebuję ukryć brzeg :P
5. Walka o czystość wody to również strefa doświadczeń ale przede wszystkim sprecyzowania swoich oczekiwań. Ja nie czekam na krystalicznie czystą wodę poprzez którą widoczne będzie dno oczka.
Woda w moim oczku przypomina raczej wodę w naturalnym stawie.
Nie ma za to glonów,nie ma więc walki z nimi.
Nie ma dzięki dość licznej grupie roślin jakie wprowadziłam do mojego oczka.
To one rozprawiają się z glonami.
6. Wszystkie ta mankamenty o których piszę, uciekają gdzieś ,nie męczą mnie,zapominam o nich - kiedy zaczyna się festiwal lili wodnych.
Dotychczas miałam je dwie,od jesieni mam już trzecią ,żółtą - nie wiem tylko czy zakwitnie w tym roku ,ale wierzę,że tak.
Rosną tak intensywnie,że 2 razy w sezonie liście ich muszą być przerywane.
To konieczność bym mogła cieszyć się widokiem ryb a nie wyłącznie taflą zielonych liści i kwiatów lilii wodnych

Myślę,że naświetliłam Ci prawdziwy obraz mojej sadzawki jak nakazał nazywać to oczko mój M.
Sadzawka... hehe niech będzie sadzawka.
Jeśli potrzebujesz dodatkowych informacji oczywiście pytaj Marcinie,bo pewnie nie wszystko ujęłam w moim wywodzie.
Pozdrawiam K.
To fotki z tego roku


- bishop
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5116
- Od: 4 cze 2008, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
- Kontakt:
To ukrywanie folii całkiem nieźle Ci idzie. Jest to rzeczywiście problem techniczny, ja "nie czuję" jak się za takie coś zabrać, więc na próbę zrobiłem sobie w skali mikro - przy okazji wyszły na wierzch problemy, które mnie czekają
Ale Twoje oczko jest jednym ze wzorów, mimo, że Ty nie masz o nim najpochlebniejszej opinii

Ale Twoje oczko jest jednym ze wzorów, mimo, że Ty nie masz o nim najpochlebniejszej opinii

Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
Mój czasopożeracz
- e-genia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 32007
- Od: 5 wrz 2008, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
KaRo ja w tym roku mam problem z jednym perukowcem wygląda jakby zimą przymarzł no i właśnie jestem na etapie zastanawiania się co z nim zrobić ,czy Twój w zeszłym roku też tak wyglądał jakby zimą zmarzł ? Gdzie nie gdzie wypuszczaliście nie wiem czy go jakoś przyciąć i on znowu się odrodzi bo u dołu widzę czerwone gałązki .
Genia
Genia
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22070
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Gieniu skoro rusza to znaczy,że będzie rósł.
Jeśli puszcza tylko od dołu to ja bym przycięła by go pobudzić do wzrostu.
Tylko nie dziś a dopiero po ewentualnym okresie przymrozkowym czyli po 15 maja.
Wtedy po przycięciu podsyp mu dolomitu i azofoski o ile tego nie zrobiłaś wcześniej i powinno być ok.
Wiem,że perukowce trapią choroby grzybowe,szczególnie młode perukowce,póki się nie zaaklimatyzują .
Straciłam już dwa w swojej przygodzie z ogrodem,w tym zielonolistnego i zafundowałam sobie kolejnego,
który w ubiegłym roku też był zagrożony.
Uważam,że profilaktycznie należy je w pierwszych 2-3 latach adaptacji opryskać i podlać ziemię środkiem p.grzybicznym.
Oprysk robi się w stężeniu podanym przez producenta natomiast podlewa się krzew w stężeniu dwukrotnie wyższym.
Pozdrawiam
K.
Jeśli puszcza tylko od dołu to ja bym przycięła by go pobudzić do wzrostu.
Tylko nie dziś a dopiero po ewentualnym okresie przymrozkowym czyli po 15 maja.
Wtedy po przycięciu podsyp mu dolomitu i azofoski o ile tego nie zrobiłaś wcześniej i powinno być ok.
Wiem,że perukowce trapią choroby grzybowe,szczególnie młode perukowce,póki się nie zaaklimatyzują .
Straciłam już dwa w swojej przygodzie z ogrodem,w tym zielonolistnego i zafundowałam sobie kolejnego,
który w ubiegłym roku też był zagrożony.
Uważam,że profilaktycznie należy je w pierwszych 2-3 latach adaptacji opryskać i podlać ziemię środkiem p.grzybicznym.
Oprysk robi się w stężeniu podanym przez producenta natomiast podlewa się krzew w stężeniu dwukrotnie wyższym.
Pozdrawiam
K.
