zabcia_paula pisze:O kochane...to była tragikomedia Dziś jak wspominam to się śmieję, ale wczoraj raczej nie było mi do śmiechu. Siedzieliśmy sobie z M. przed kompem...aż tu nagle usłyszeliśmy dziwny szum, pomyśleliśmy, że pewnie coś u sąsiadów (godzina koło 19). Ale coś mnie tknęło, żeby pójść do kuchni (łączona jest z pokojem). Nie zdążyłam dojść, kiedy poczułam mokro pod stopami...otwieram szafkę pod zlewem a tam woda tryska na wszystkie strony przy okazji robiąc mi prysznic. Okazało się, że pękł przewód doprowadzający ciepłą wodę...Najgorsze było to, że wszędzie mamy panele...i bałam się, że mogą podmoknąć, a później się wybrzuszą. Musieliśmy więc odsuwać wszystkie szafki w kuchni, część w pokoju...a na koniec umyć całą podłogę raz jeszcze bo ją zadeptaliśmy. Szczęście w nieszczęściu, że stało się to pod naszą obecność. Nie chcę myśleć co by było, kiedy bylibyśmy w pracy
A ja u siebie się zastanawiałam skąd mi raptem się wzieły niebieskie panele , kiedy mi wylała woda z pralki.
Dziś pokażę wam kolejne kwiaty kliwi i znów będą cieszyć moje i wasze oczy przez kilkanaście dni z poprzedniego pędu został tylko już jeden kwitnący kwiatek reszta spadła
Przed chwileczką sprawdziłam ile czasu kwitły kwiaty na tamtym pędzie i będzie to prawie trzy tygodnie to chyba bardzo długo mam nadzieję że ten nie będzie gorszy i będę mogła się długo cieszyć kwiatkami
Aniu nawet nie wiesz jak bardzo bym chciała, aby długo kwitła teraz tych kwiatków jest zdecydowanie mniej niż ostatnio więc pewnie będzie krócej...
wówczas jak rozkwitła to była to taka kwitnąca kóla ach jak ślicznie to wyglądało