Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14

[danuta z]

Lucynko witaj.Zapisałam sobie nazwę tej hosty i jeszcze kwiaty pachną to może sobie taką zamówię,chociaż mam ich trochę,ale tą może
jeszcze gdzieś wcisnę.Rozchodniki to jakieś nowości z ciemnymi liśćmi.?
U nas normalka jak zwykle pada cały dzień.Mam nadzieję jutro będzie lepiej.
Miłego dnia w zdrowiu.

[plocczanka]

Witajcie!
Wczoraj prześladowało nas jakieś fatum. Wszystko było pięknie do powrotu z działki. Po powrocie zaczęło się od blendera, który odmówił mi posłuszeństwa, w tym samym czasie M walczył z telewizorem, a właściwie z dekoderem (mamy kablówkę), który za nic nie chciał współpracować z telewizorem, ale armagedon dopiero się szykował do ataku. Mianowicie nagle ni z gruszki, ni z pietruszki zgasło światło i przestały działać wszystkie gniazda elektryczne. Stanęła lodówka i zamrażarka. Na początku myśleliśmy, że to chwilowa przerwa w dopływie prądu. Czasami się to zdarza, ale po kilkunastu minutach doszliśmy do wniosku, że prądu nie ma tylko u nas. Zadzwoniliśmy na numer pogotowia elektrycznego i czekaliśmy przy świecach na fachowca. Doczekaliśmy się tuż przed północą. Pan przyszedł, włączył bezpiecznik główny, do którego nie mieliśmy dostępu i poszedł. Wszystko zaczęło działać oprócz dwóch gniazdek z uziemieniem. Do dziś, i nie wiadomo jak długo, zarówno lodówka i zamrażarka pozostają podłączone do przedłużacza. Musimy czekać na fachowca.
A taki był piękny dzionek na działeczce, nic nie wskazywało na to, co się wieczorem wydarzyło.
Dzisiaj, by odreagować wczorajszą nerwówkę, już przed ósmą rano wyjechaliśmy na działkę. Po drodze odebrałam z poczty paczkę, w której przyjechały chryzantemki od Halszki. Ponieważ padał delikatny deszczyk, roślinki zostały wsadzone i nawet późniejsze słońce oraz wiatr nie zmieniły ich wyglądu.
Mam nadzieję, że pech już zrobił swoje, i nie będzie nas prześladował.

A działka kwitnie i zielenieje, co jest najlepszym antidotum na stres.

Złocienie różowe.

'Robinson Pink'

'Robinson Red'

Budzi się wielosił błękitny variegate.



Biała rutewka już w pełni rozkwitu.



Zakwitają kolejne maki bylinowe.







Zaczyna przetacznik pagórkowaty.



Powoli żegnają się kwiatki piwonii majowej

Ostatnie trzy.

Odbyła się uroczysta konsumpcja pierwszych poziomek.



Aster alpejski pokazał pierwszy kwiatek.



I pierwszy kwiatuszek różyczki.




Maryniu - na szczęście to złe już poza mną. Jestem zresetowana na maksa. Dziękuję.
Dzisiaj usunęliśmy namiot znad ogórków i po drugiej stronie drabinek wsadziłam czekające jeszcze w doniczkach.
Szczerze mówiąc, moje pomidory w gruncie pewnie mają dobrze, bo nie tylko zmężniały, ale też zaczynają kwitnąć.
Dzięki za ciepłą ocenę moich host i rozchodników.
Zdrówko i dobrą pogodę przytulam z wdzięcznością i odwzajemniam w całej rozciągłości.

Iguniu - dziękuję,Kochana , jest dobrze.
Pomidory bez okrycia, ogórki okryte przetrwały jednakowo. Ani lepiej, ani gorzej. Widocznie noce nie były aż tak zimne, jak zapowiadano.
Ogórki do wzrostu potrzebują ciepłych nocy. Moja babcia zawsze mówiła, że ogórek nocą rośnie, w dzień odpoczywa.
Ja też dzisiaj wysadziłam te ogórki, które jeszcze czekały w tunelu. Teraz już niech się dzieje wola Nieba.

Halszko - mam nadzieję, że przeczytałaś wstęp do tego posta, w którym wyjaśniłam, dlaczego się nie odezwałam na forum. To był horror.
Dolne liście host są podziurawione, na szczęście górne, najlepiej widoczne uchowały się przed żarłocznymi mięczakami.
Dziękuję, Kochana, za miłe słowa oraz za chryzantemki, które dojechały w doskonałym stanie.
Zdrówko przytulam z radością, dobrą pogodę również , wzajemnie życząc Ci tego samego.

Danusiu - nie wygłupiaj się, Kochana i nie próbuj nawet kupować tej hosty. Pół mojej działki pochodzi z Twojej, a Ty miałabyś kupować coś, co ja mam i mogę się podzielić.
Rozchodniki nie są nowościami, przyjechały do mnie od znajomych forumek, tylko jednego kupiłam i on najsłabiej przyrasta.
Podobno idzie lato, więc i u Ciebie wreszcie przestanie padać. U nas stało się już tak w dniu dzisiejszym.
Niech więc i Tobie zaświeci słoneczko, a zdrówko ani na chwilę niech Cię nie opuszcza.
A hostę Ci wyślę razem z trawką, którą i tak planowałam Ci posłać.


Kochane, do Was zajrzę jutro. Za kilka minut przyjdzie elektryk i wszystko powyłącza.
Dobrego, pogodnego czwartku wszystkim

[jarha]

Lucynko, oczywiście przeczytałam, jakże by inaczej. Już wszystko rozumiem, mam nadzieję, że instalacja już naprawiona i wszystko działa jak należy
Trochę się pozachwycam Twoimi kwiatuszkami piękne złocienie, maki, niebieski przetacznik, a nawet róża już rozwinęła pierwszy kwiat
Jeden z tych maków - taki pomponik jest podobny do tego co sobie niedawno kupiłam, ale mój przekwitł po kilku dniach i tylko makóweczka została na pocieszenie Twoja piwonia kończy kwitnirnie , a moja majowa właśnie zaczyna.
Poziomki na pewno przepyszne
Miłego wieczoru Lucynko

[plocczanka]

Witajcie!
Pan elektryk zajrzał, by się zorientować, o co chodzi. Pomierzył coś tam (nie znam się) i poszedł. Mamy czekać. No to czekamy.
Działka rekompensuje wszelkie niepowodzenia i choć dzisiaj było dość chłodno, od rana do wieczora spędziliśmy czas na jej łonie.
Trochę plewiłam, trochę się leniłam, trochę poplotkowałam z sąsiadami i dzień minął jak mgnienie oka.

Nareszcie doczekałam się pierwszych kwiatuszków czarnuszki oraz inkarwilli.







Także ostatnia krzewuszka zaczyna otwierać pąki, a wtóruje jej najpóźniejszy pierwiosnek kandelabrowy..






Halszko - nic jeszcze nie jest naprawione, jeszcze musimy czekać, ale skoro wiadomo, o co chodzi, to już można uzbroić się w cierpliwość.
Moim kwiatuszkom powtórzę Twoje zachwyty, to może jeszcze bardziej się postarają , dziękuję w ich imieniu.

Widziałam zdjęcie Twego maku i tak: jest taki sam. Nie usuwaj makówki, pozwól się rozsiać, bo one raczej wyrastają z nasion. Tyle lat już je mam i nie potrafię rozgryźć. W każdym razie nigdy nie wyrastają w tym samym miejscu, ale zawsze w pobliżu i mnożą się. W ubiegłym roku wydawało mi się, że już je straciłam, że wygniły jeszcze przed zimą, a wiosną wylazły spod ziemi w liczbie dwukrotnie większej niż przed rokiem. One rzeczywiście krótko trzymają kwiat, ale zakwitają kolejno, dzięki czemu przez dłuższy czas zdobią rabatę.
Piwonię majową będę teraz podziwiała u Ciebie, a u siebie będę się delektowała zapachem letnich, z których pierwsza już jutro pokaże pierwszy kwiat w całej jego krasie.

Dziękuję za miły wieczór, życząc Tobie dobrej nocki.

[jarha]

O, Lucynko, ja kupiłam tego maka jako bylinowego, a Ty piszesz że on znika i pojawia się w innym miejscu Myślałam, że bylinowy powinien się rozrastać i ciągle być na swoim miejscu Zobaczymy jak to będzie wyglądać.

Lucynko, zrobiłaś fantastyczne portrety czarnuszkom Majstersztyk
Dobrego dnia Kochana

[plocczanka]

Witajcie!
Było tak pięknie i cieplutko, że żal było opuszczać działeczkę. Najchętniej spędziłabym tam noc, ale jutro młodsi jadą na wesele, a M robi za szofera, więc musieliśmy wrócić do domu. Działkowy konewkowy prysznic to jednak trochę zbyt ubogi.
Słoneczko rozwija kolejne pąki i już nie mogę się doczekać jutra, bo widziałam gotowość kilku roślinek do zabłyśnięcia kwieciem.
Dzisiaj też coś nowego przybyło, a najwięcej radochy sprawiła mi moja Misia, która zginęła na własnej działce i długo jej szukałam. Wołałam, a ona udawała, że jej nie ma.
Znalazłam ją w czarnuszce.

upload pic







Łóżeczko sobie w moich kwiatkach zrobiła i już tylko tam dzisiaj posypiała.


Halszko - ten mak nie tylko będzie Ci co rok kwitł, ale nawet będzie go więcej, jednak nie w tym samym miejscy, choć w na tej samej rabacie w niewielkiej odległości od obecnego.
Mam te maki już kilka co najmniej lat, a dotąd nie potrafiłam ich rozgryźć i nie wiem, czy one wędrują korzeniami, czy się rozsiewają.
Jednak korzeń ma typowy dla maków, tzn. palowy. Może Tobie uda się poznać jego tajemnicę.
Mam maka wschodniego, który rzeczywiście rośnie w tym samym miejscu i z roku na rok przyrasta, nie wędruje po rabacie jak ten pełnokwiatowy.
Jesteś niezwykle miła dla moich umiejętności. Nie jestem biegła w sztuce fotografowania, czasem uda mi się coś przez przypadek.

Dzień minął zgodnie z Twoim życzeniem, dziękuję. W zamian życzę Ci wspaniałego weekendu.

Zakwitł taki irysek.

Czosnki bułgarskie otwierają kielichy.

Taką szałwię dostałam.
Podobno zimująca, tylko musi rosnąć w pełnym słońcu, nie lubi przeciągów i na zimę musi zostać okryta.


Ciepłego, słonecznego weekendu wszystkim Przyjaciołom i Gościom.

[marpa]

Przypomniałaś mi czosnek bułgarski ,jakoś nie zauważyłam go u siebie,pewnie mu się już znudziło u mnie i wziął i odszedł w siną dal... Nic to ,nie on pierwszy i nie ostatni...Misia odurzona zapachem czarnuszki Irysek w ciekawym kolorze Ci się udał
Miłego weekendu Lucynko

[jarha]

Lucynko, Twoja Misia dba żebyś miała odpowiednią porcję adrenaliny bawi sie z Tobą w chowanego
Irysek-modraszek ma piękny kolorek. Szałwia wygląda bardzo okazale, piękna dorodna sadzonka może faktycznie okaże sie zimująca
Dobrej niedzieli Lucynko

[danuta z]

Misia nie źle się zakamuflowała,mało ją widać.
Ładna Twoja szałwia.Wczoraj w ogrodniczym widziałam,ale jakieś takie marne kwiatki miała.
Mój czosnek bułgarski jak na razie miał tylko pąk.
Wczoraj oglądałam występy cyganów w Płocku,ale nie wiem czy to były aktualne te występy.?
Miłego dnia Lucynko!!

[marta64]

Lucynko, Halszko ten mak, o kwiatach jakby zrobionych z bibuły, to jak najbardziej bylinowy i praktycznie niezniszczalny. Ponadto, mimo, że korzenie ma kruche, makowe, to rozłogowe i dlatego pojawia się każdego roku w innym miejscu pojedynczymi rozetkami, które po kwitnieniu znikają i pojawiają się dopiero wiosną, a nie jesienią, jak maki wschodnie. Bez problemu można go przesadzać wiosną i przyjmuje się w 100%.
Pięknie wyszedł Ci kolor iryska na zdjęciu , mnie nie udaje się ten niebieski
Misia była pewna, że pojawisz się przy czarnuszce, żeby podziwiać jej urocze kwiatuszki, dlatego spokojnie zapadła w sen .

[plocczanka]

Witajcie!
W sobotę późno wróciłam z działki i nawet mi się już pisać nie chciało.
Dzisiaj po niedzielnym leniuchowaniu wróciliśmy nieco wcześniej. Było tak gorąco i duszno, że M zarządził powrót.
Zresztą i tak nie było tam co robić, jako że w dni świąteczne na działce nie pracuję.
Natomiast z ogromną przyjemnością wdychałam cudowny zapach piwonii.



Maryniu - czosnek bułgarski to zadziwiająca roślinka. W ubiegłym roku u mnie nawet się nie pokazał, by w tym roku wystrzelić kilkoma łodyżkami pełnymi kwiatków.
Miśka zestarzała się, nie wybywa daleko, bo trudno jej przez siatkę przeskoczyć, wobec tego znalazła sobie sposób na spędzanie czasu na własnej działce. Dzisiaj też spała w czarnuszce.
Weekend okazał się być zgodny z Twoim życzeniem, za co serdeczne dzięki.



Halszko - modelka z tej Miśki niesamowita. Dzisiaj też posypiała w czarnuszcze, ale nie obyło się bez niespodzianki. Gdy słońce za mocno przygrzało, znalazła sobie chłodne łoże pod największą hostą. Trafiłam na nią przez przypadek, jeszcze jej nie szukałam.
Ten irysek to jeden z syberyjskich. Miałam ich bardzo dużą kępę i nie wiem, jakim cudem ostało się malutko. Widzę, że tylko cztery kwiatki się pokażą.
Mam cztery zimujące szałwie, może uda się i z tą nową... Zobaczymy.
Najbardziej rozśmieszyło mnie, gdy ofiarodawczyni poinformowała mnie, że ta szałwia nie może rosnąć w przeciągu. No, bo jak na działce uchronić rośliny od przeciągu?
Za dobrą niedzielę jestem Ci bardzo wdzięczna.



Danusiu - ciężko było kotę znaleźć, a im dłużej ją wołałam, tym bardziej udawała, że jej nie ma.
Podobno moja szałwia została zakupiona na ryneczku. Rzeczywiście sadzonka dorodna , tylko bardzo jestem ciekawa, jak się zachowa w czasie przerwy zimowej. Mam cztery zimujące szałwie i z nimi nie ma kłopotu, wystarczy stroiszem lekko przykryć i świetnie sobie radzą.
Czosnek bułgarski nie rozwinął pąka? Taki uparty?
Oglądałaś koncert sprzed kilku lat, wczoraj i dzisiaj były imprezy rodzinne.
Za miły dzień serdecznie dziękuję.



Martusiu - bardzo, bardzo dziękuję za wyczerpujące info w sprawie tego "bibułkowego" maku.
Czasami uda mi się jakąś niezłą fotkę pstryknąć , choć z tym iryskiem nigdy nie miałam problemu.
A Misia to bawiła się ze mną w kotka i myszkę, zapewne obrażona, że za długo ją olewałam, ucinając sobie pogawędkę z jedną z sąsiadek. Ona tak ma.




U sąsiadki dwie działki wyżej firletka smółka już przekwita, a moja właśnie zaczyna.



Inkarwilla się rozkręca.

upload image

Zaczynają goździki brodate (kamienne).



Pojawił się taki orlik:



Upolowałam pierwszego pomidorka. A nawet dwa.



Wreszcie znalazłam taki kwiatuszek. Nie wiem, co to jest, nie wiem, skąd się wziął, jest niziutki i malutki. Jego listeczki mają kształt cieniutkiego szczypiorku.




Życzę Wam wszystkim wspaniałego tygodnia.

[cyma2704]

Lucynko u Ciebie zawsze tak wspaniale kwitnie każda roślina, nawet nie dopatrzyłam ile masz ładnych host.
Różowe złocienie cudne. Maki za zasłoną z liści pięknie sfotografowałaś.
Różowa piwonia piękna, ale malinowa prześliczna.
Pomidorka zazdroszczę, a do poziomek aż ślinka leci.

Mam nadzieję, że limit awarii już wyczerpany, a ciepło i słońce pozwoli cieszyć się działką.

[Alicja125]

Witaj Lucynko na działce czas szybko płynie ten dzień wydaje sie taki krótki u mnie podobnie tu czy tam się skubnie z tym pogada i już dwudziesta na zegarze. Trzeba bedzie zaczac nocować bo nie chce się wracać do domu. Pieknie u Ciebie jak zwykle czarnuszka urocza. Pozdrawiam miłego dnia

[jarha]

Witaj Lucynko
Pozwól że najpierw podziękuję Marcie za wyjaśnienia w kwestii maczka "bibułkowego". Dziękuję bardzo Martuś
Chciałam spróbować zidentyfikować Twoją tajemniczą roślinkę, ale moja aplikacja nie poradzila sobie z tym zadaniem. Z tego wynika, że masz unikatowy rarytasik
Przepiękne masz też piwonie i również zachwycam się za Sonią tą malinową
Wszystkie inne kwiaty pochwalę zbiorowo, bo wszystkie na pochwaly zasługują
Miłego wieczoru i spokojnej pogody jutro Ci życzę, bo jakieś zjawiska groźne zapowiadają.

[plocczanka]

Witajcie!
Po upalnym i dusznym dniu przyszedł wyczekiwany deszcz, który zastał nas jeszcze na działce. Jaką cudną melodię wygrywał na dachu altany! Oczywiście, żeby nie było, zdążyłam dokładnie podlać całą działeczkę, zanim chmury wpłynęły na moje niebo i spuściły warkocze deszczu. Nie szkodzi, woda z węża to jednak nie to samo, co woda z nieba. Niech pada choćby całą noc.


Soniu - nie jest aż tak słodko, nie wszystko kwitnie mi tak, jak bym chciała , ale zawsze cieszy to, co gra kolorami.
Jesteś niezwykle łaskawa zarówno dla moich kwiatuszków jak też dla moich nędznych umiejętności fotograficznych, lejąc w ten sposób balsam na moje ego, za co z całego serca dziękuję.
Awaria zażegnana, ale nie do końca. Jeszcze elektryk będzie miał okazję zarobić. A my codziennie cieszymy się działeczką na przekór pechowi.





Alu - też chętnie nocowałabym już na działce, jednak noce jeszcze ciut za chłodne, a dodatkowo M akurat skumulowały się wizyty u wszystkich specjalistów (lekarzy), a przy tym oczywiście szereg rozmaitych badań laboratoryjnych. Musimy przeczekać ten okres i poczekać na ciepłe noce, by któreś z nas nie musiało szukać jeszcze jednego medyka.
Słyszałam pomruki burzy, ale gdzieś daleko, natomiast cieszy mnie padający deszczyk.
Pozdrawiam.





Halszko - bardzo jestem ciekawa, cóż to za rarytasik? A może to jakiś chwaścik? Co by to nie było, podbiło moje serce.
Puste piwonie są ładne, ale ja kocham szczególnie te pełnokwiatowe za ich cudowny aromat.
Dzisiaj siedziałam sobie obok nich z książką przed nosem i upajałam się ich zapachem. Mam tylko jedno zmartwienie. Wszystkie na raz chcą kwitnąć, a mam takie odmiany, które zakwitały zawsze kolejno.
Dziękuję za pochwały i dobre życzenia, które odwzajemniam w całej rozciągłości.
A teraz spójrz,co mi urosło w doniczkach, a przyjechało od Ciebie takie maleńkie.






Niech Wam jutro słoneczko towarzyszy, deszczyk popada nocą, a burze omijają Was szerokim łukiem.