Witam!
Dzisiaj mogę dłużej posiedzieć, bo rehabilitacja skończona więc nigdzie nie muszę się rano spieszyć

W ogrodzie wszystko pobielone, ale niestety nie warstwą śniegu tylko szadzią więc roślinki są narażone na spory mrozek nocny.
Właściwie cieszę się, że ogród poszedł spać i już nie kuszą mnie żadne strony szkółek. Niestety teraz nastał czas nasion i już kolekcja rośnie
Dorotko koniec zabiegów, ale trzeba będzie sobie narzucić dyscyplinę codziennych paru ćwiczeń, żeby nie zmarnować tego co osiągnęłam. Niestety jeszcze przede mną jakieś badania i wizyty u doktorów
Mam takie róże, które zupełnie innym kolorem kwitną wiosną i latem, a zupełnie innym jesienią...niesamowite. Początkowo myślałam, że podkładka odbiła i nawet wycięłam parę batów...ale nie! na wiosnę wróciła moja ulubiona róża. Inne mi tak nie przeszkadzają jak ta,
Tak kwitnie w lipcu
a tak jesienią
Uległam pokusom Konieczki i dobrze, że mróz nastał bo dalej kusili
Ja też mam nadzieję, że ciemiernik zaprezentuje się w Twoim pięknym ogrodzie w całej krasie i nie przyniesie wstydu

Pięknie dziękuję za dobre słowo i życzenia

Pozdrawiam cieplutko i zdrówka Tobie również życzę
Lucynko do wazonu poszły oczywiście pączki, ale i tak szybko rozkwitły, a te w ogrodzie do tej pory cieszą oczy.
Niesamowita jest ta naparstnica aż się boję żeby nie zniknęła, bo byłoby mi żal. Mam ją od forumowej Joli, a od dawna nie ma jej na FO.
Na pomidorki ostrzę sobie smak, bo w tym roku nie specjalnie się nimi nacieszyłam. Najpierw późno zaowocowały, a potem moja wątróbka nie cieszyła się na surowiznę (efekty leczenia). Mam sporo zawekowanego leczo i przecierów co pozwoli mi zimą się nacieszyć smakiem pomidorowym
Lucynko za dobrze życzenia dziękuję

i Ty trzymaj się cieplutko i zdrowo, nie daj się zimowej melancholii
Jagi pięknie to opisałaś co za mną i przede mną, aż poczułam ducha zwycięstwa
Ta jesień wynagrodziła mi wszystkie minione straty i braki sezonu. Piękna, długo utrzymująca się kolorystyka w dodatku podświetlana jesiennym słońcem dodała mi wigoru. Bardzo Ci dziękuję za tyle miłych słów i dobrych życzeń.
Jagódko Tobie życzę zdrowia i wygranej z motylkami...buziaki
Martusiu tak jakoś wyszło, co nie znaczy stałej poprawy
Widzisz u mnie też dwuletnie digitalisy mnie nie lubią...a kiedyś kwitły i nawet o nie nie zabiegałam. Nawet ta rdzawa od Marty Koziorożec po dwóch sezonach przepadła. To chyba wina gliny, w której siewki zimą się duszą. Dlatego dokupiłam kolejną bylinową, ale mam ja w tunelu i zobaczymy czy zimę przetrwa.
Fuksja jest chyba 3 czy 4 sezon, ale odrasta wiosną podobnie i mam nadzieję, że kiedyś wreszcie wyda jakieś potomstwo tak jak w rodzimym ogrodzie.
Ja kupiłam 4 cyklameny i zimowały w tunelu, wiosną wysadziłam już 3, bo 4 milczał. Tej wiosny jeden marniutki kwitł, potem już zostały te listeczki ale bez kwiatków. Mam nadzieję, że przetrwają.
Kaczki są świetne i mam nadzieję że doczekają u mnie starości, a może kiedyś się rozmnożą
Kotki wygłaskane, rozumiem że obecnie masz tylko tego ogrodowego kotka?
Zdrówka Martusiu i miłego weekendu, który zbliża się wielkimi krokami
Bogusiu bardzo dziękuję za miłe słowa

U mnie jedynie irysy pokazały noski, reszta cebulowych siedzi grzecznie i czeka na wiosnę. Może ta doniczka była dla nich za płytka? Zapomniałam je nakryć może nie zmarzną, bo śniegu mam malutko, prawie wcale.
Podobno efekty wszelkich zabiegów odczuwalne są 2 tygodnie po więc zobaczymy
Zdrówka ogrodniczko i byle do wiosny
Iguś dzięki Twojej nasturcji nakupowałam nasion różnych cudacznych roślin w nadziei że wykiełkują
Bardzo Ci dziękuję za odwiedziny i miłe słowa. W dojazdach nie trudno mi było o wytrwałość, bo jeździliśmy z M autkiem. Droga była bardzo przyjemna bo właściwie bez korków co w dzisiejszych czasach jest luksusem
Oj ja też lubię ciepełko!
Krysiu kochamy te jesienne róże, bo to kawałek lata przed zimą

Nie wiem czy o Mozarta Ci chodziło? ale puste róże mają taka subtelność w sobie. Niestety puchu u mnie jak na lekarstwo, ale jest biało, bajkowo! Zimno jest było i mróz i przejmujące zimno, a niestety większy mróz mam w prognozie. Ucałuj maleńką czarnulkę
Miłego weekendowego odpoczynku Ci życzę i dziękuję za życzenia
Lidziu kiepski nastrój chyba minął i mam nadzieję, że bezpowrotnie.

Być może to pierwsza korzyść z rehabilitacji. Poza tym widzę, że coraz więcej osób wraca na FO, a to też poprawia humor. Był czas takiej stagnacji, niepowodzeń z odtwarzaniem, ale mam nadzieję że to też już przeszłość.
Odejście naszej husky Loli, choroba Maciusia nie wpływały na mnie rozweselająco, chociaż to normalna kolej rzeczy

Dzisiaj Kotek był ze mną cały dzień i widzę poprawę, trzeba się nim nacieszyć póki jest

Dziękuję Lidziu za odwiedziny
Tak mi pobieliło ogród i okolicę
to moja radocha!
i na rozweselenie trochę kolorów!
Dziękuję za odwiedziny i życzę miłego weekendu!
