Witam
To, że przyjdzie zima to w naszym klimacie normalne, tylko dlaczego przymrozki przychodzą tak wcześnie, pod koniec tygodnia ma być ciepło, rośliny mogłyby jeszcze długo zdobić ogrody a tu klops, przymrozek załatwił większość roślin w ogrodzie, musiał być spory, bo rano dachy i trawa były bielusieńkie. Na szczęście wszystkie doniczki pochowaliśmy do pomieszczenia, tym sposobem nic się nie zmarnowało. Szkoda byłoby fuksji, tak pięknie się rozrosły w tym roku.
Część cebulek zdążyłam wsadzić, zostały jeszcze te mniejsze.
Koszyczki oczywiście mam, są niestety już zajęte przez ubiegłoroczne zakupy, nie wykopywałam ich latem z uwagi na suszę. Kilka pustych zostawiłam na te mniejsze cebulki, tam są bezpieczne i łatwo je wszystkie odszukać.
Trzeba faktycznie jeszcze dorobić koszyczków, liczba cebul z roku na rok rośnie
Jesienią ogarnia mnie jakaś niemoc, lub jak kto woli najzwyklejszy leń
, trudno się zebrać do jakiejkolwiek pracy w ogrodzie, co prawda dzień krótki i cudów po powrocie z pracy się nie zdziała, ale też i chęci brak
.
Zwłaszcza kiedy liczy się straty po tak upalnym, suchym lecie.
W sobotę wykopaliśmy uschniętą, wielką tuję a w jej miejsce wsadziłam 4 złociste cisy, malutkie ok.40cm./sadzonki własne/, ale jak się rozrosną utworzą fajną barierę ochronną przed wschodnimi, zimnymi wiatrami.
O zbliżającej się zimie przypomniały nam wczoraj sikorki, które raniutko przyleciały na miejsca ubiegłorocznych stołówek
, trzeba było napełnić głodomorkom naczynka z żarełkiem, lubię patrzeć jak uwijają się na swoich "huśtawkach"
Jadziu, właśnie z tym miejscem coraz trudniej, ogród szybko się zapełnia i trzeba ciągle coś zmieniać. Rośliny bywają nieprzewidywalne. Róże bardzo się rozrosły i zajęły dużo miejsca, przeszkadzają sobie wzajemnie. Na pewno jest w tym moja wina, wychodzi brak wiedzy na temat poszczególnych odmian a także ślepa wiara w to co napisane w opisach szkółek, czasem literatura sobie a życie sobie.
Oprócz róż, chciałam na rabatach zmieścić jeszcze byliny a teraz okazuje się, że za rok, dwa będę sobie wzajemnie przeszkadzać, z drugiej strony oglądam ogrody, gdzie na rabatach z różami niesamowicie ciasno a one rosną zdrowo i wyglądają zachwycająco.
Może klimat im nie służy, duże różnice temperatur, wahania wilgotności podłoża i powietrza, nie wiem czym to tłumaczyć, bo nie sądzę, że chemia wszystko załatwia.
Jadziu u mnie był duży przymrozek, rano było siwiutko w ogrodzie, nawet niektóre róże były zważone, katalpy w ogrodach sąsiadów tez ucierpiały, dopiero dzisiaj widać zmiany na roślinach. Dzisiaj już noc na plusie i jak na razie przymrozków nie zapowiadają.
Joasiu, niestety to już jesień, chociaż niektóre zdjęcia z września to jednak już z tej części jesiennej nie letniej

To niestety tylko fragmenty ogrodu, oczywiście te najciekawsze, pozostałych lepiej nie pokazywać, ale dziękuję
Też mam jeszcze sporo pracy w ogrodzie i jakoś nie mogę się zebrać, wracam późno z pracy i brakuje dnia ale i chęci również aby wyjść do ogrodu. Sobota ma być ładna, ale mnie nie będzie, więc znowu prace się odwleką w niewiadomą przyszłość. Przed nami jeszcze zmiana czasu, która już zupełnie wyklucza jakiekolwiek prace od poniedziałku do piątku. Byle by dotrwać do wiosny, dzień dłuższy akumulatory po długiej jesieni i zimie naładowane, nowe plany, marzenia to i chęci do pracy wrócą . Mam tak każdego roku
Koszyczki mam już w większości zajęte a te które zostały przeznaczyłam dla drobnych cebulek, łatwiej mi je później odnaleźć i wykopać.
Irenko, tak widziałam bagiennego, nawet zastanawiałam się nad zakupem, piękny, ale stwierdziłam, że najpierw trzeba zrobić porządek w ogrodzie z tym co już rośnie. Jak już sobie wszystko przemyślę podejmę decyzję.
Mam już dość bałaganu na rabatach, chciałabym wreszcie zobaczyć co tak naprawdę w tym moim ogrodzie mam. Na razie tylko bałagan widzę.
W tym roku nie nacieszyłam się różami, tylko pierwsze kwitnienie było super, później już było tylko gorzej, nawet, te kupione w tym roku nie zachwycały.
Kładę to na swoje zaniedbanie w związku z prawie 2-miesięcznym unieruchomieniem, więc może to tylko tegoroczne zawirowania i następny będzie naprawdę mocno różany do późnej jesieni.
Gosiu, zdjęcia dobra rzecz, trzeba tylko je wszystkie przejrzeć przed sadzeniem a mnie jakoś to umyka

, za bardzo ufam swojej pamięci, dopiero jak wykopuję uszkodzoną cebulkę , stwierdzam, że trzeba było przypomnieć sobie gdzie kwitły wiosną.
Większość koszyczków z cebulami w tym roku nie wykopałam, ze względu na suszę, te które wolne zostawiłam na drobniejsze cebulki, aby później łatwiej je wszystkie wykopać. W sobotę uporałam się z tulipanami, wszystkie już wsadzone, te drobniejsze po prostu wsypuję do koszyczka i sadzę w mniej eksponowanym miejscu do następnego sezonu.
Część bylin już mam w ogrodzie, część jeszcze dokupię, teraz jest tyle nowości, że w głowie się kreci. Przede wszystkim zależy mi na dobrym zagospodarowaniu tych, które mam a które rosną bez ładu i składu. Dobrze byłoby je jakoś poskładać w konkretną całość.
Mam sporo liliowców, szałwie też są, rutewki, floksa białego i szydlastego, piwonie, również drzewiaste, troszkę traw, muszę podzielić funkie, przetacznika, kocimiętkę, tawułki coś już z tego można sklecić , do tego jeszcze coś nie coś dokupić i może coś fajnego by powstało jak sądzisz?.