Szczepienie kaktusów:doświadczenia ,porady

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
kati-1976
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3793
Od: 28 wrz 2008, o 22:07
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Zgierz łódzkie

Post »

2iza pisze:Też mi się bardzo podobają :) No niestety w takim razie już po nich, ale teraz wiem ,żeby więcej tak nie robić .
Gdybyś miała podkładkę, to mogłabyś spróbować zaszczepić te odrościki.
Moje doniczkowce i sukulenty
"Cały kłopot polega na tym, że głupcy są pewni siebie, a mądrzy pełni wątpliwości"
Awatar użytkownika
2iza
1000p
1000p
Posty: 2368
Od: 15 mar 2009, o 13:27
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Mszanowo (warmińsko-mazurskie)

Post »

W naszej małej miejscowości raczej nic nie znajdę ,ale jutro spróbuję czegoś poszukać. Szkoda mi ich.
zanetchen
100p
100p
Posty: 105
Od: 23 kwie 2009, o 12:43
Lokalizacja: mazowieckie

Szczepione kaktusy

Post »

Mam pytanie dotyczące szczepionych kaktusów, tzn takich które mają czerwoną bądź żółtą główkę. Dzisiaj sobie dwa takie kupiłam-postaram się jutro wstawić jakieś zdjęcie. Własnie naczytałam się w internecie że te ładne główki z czasem i tak odpadną zaatakowane przez grzyby... :( co mogę zrobić aby zachować tą główkę? Jak zapobiec grzybom? Czy taka główka jak już odpadnie może funkcjonować sama? Tzn. czy mogę ją przesadziż do ziemi?
Awatar użytkownika
kati-1976
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3793
Od: 28 wrz 2008, o 22:07
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Zgierz łódzkie

Re: Szczepione kaktusy

Post »

Nie wiem dokładnie, czy to grzyby są przyczyną umierania szczepionej rośliny. TO RACZEJ CHODZI O KORKOWACENIE I WYSYCHANIE PODKŁADKI, która przestaje dostarczać kaktusowi szczepionemu wody i składników odżywczych.
Kolorowe formy nie mają szans przeżycia na własnym korzeniu. po prostu należy je zaszczepić na nowej podkładce.
Moje doniczkowce i sukulenty
"Cały kłopot polega na tym, że głupcy są pewni siebie, a mądrzy pełni wątpliwości"
Ogrodnik04
200p
200p
Posty: 421
Od: 13 mar 2009, o 15:38
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska - Kraków

Re: Szczepione kaktusy

Post »

Dwa razy kupiłem szczepionego kaktusa i oba padły. Przy pierwszym podkładka po jakimś czasie zmiękła i całkowicie padła - oczywiście pociągła za sobą to co na niej rosło. A drugiego zaatakowała jakaś choroba - po jakimś czasie stało się z nim to samo co z pierwszym. A zielone Kaktusy czują się u mnie świetnie, nawet kwitną niektóre :D
Pozdrowienia
Awatar użytkownika
czarny
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2328
Od: 24 kwie 2009, o 21:15
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Zagłębie Dąbrowskie

Re: Szczepione kaktusy

Post »

Grzyb w kaktusach jest spowodowany złymi warunkami uprawy (za dużo wody, zbyt żyzny substrat), a nie powikłaniem po szczepieniu. Problem są raczej podkładki w szczepionych kaktusach z marketów. Zazwyczaj jest to Hylocereus, czyli nietrwała, wymagająca ciepła zimą podkładka. Choć na początku zapewnia szybki wzrost. W dobrych warunkach (substrat, dużo słońca, wody jak kaktusy lubią) hylocereus pożyje jakiś czas. Ale docelowo i tak chyba trzeba by przeszczepić na myrtillo, echinocereusa lub choć echinopsisa.
Sama kolowa główka, jeśli nie choć trochę, zielonego czyli chlorofilu, padnie.
Moje wątki: najstarszy, stary, nowy
Albumy: Mediolobivia, Aylostera
Awatar użytkownika
karina87
50p
50p
Posty: 53
Od: 28 cze 2009, o 17:55
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Szczepione kaktusy

Post »

Ja wiem, że szczepionych już nigdy nie kupię. To prawda, że są piękne, ale z 6 które miałam, w ciągu roku została mi tylko... ''nóżka'' jednego.
Awatar użytkownika
OnArt
200p
200p
Posty: 375
Od: 4 sie 2009, o 18:01
Lokalizacja: zach-pom.

Re: Szczepione kaktusy

Post »

Co do szczepionych kaktusów to sprawa jest, że tak powiem - niejednoznaczna. Jeżeli chodzi o mnie (a nie jestem w żadnym razie profesjonalistą) to po prostu kaktusy szczepione, w najzwyklejszy sposób nie podobają mi się. Jest coś nienaturalnego w ich wyglądzie i nie mam tu na myśli tylko bezchlorofilowców, ale też trudne gatunki, które na własnych korzeniach są wielce kłopotliwe w utrzymaniu w naszych warunkach. Jeżeli coś nie jest w stanie utrzymać się na własnych korzeniach, to po prostu nie hoduję tego. Co oczywiście nie zmienia faktu, że chylę czoła przed pasjonatami specjalizującymi się w takich gatunkach.
Wyznaję prostą zasadę - nie chcesz się zniechęcić, nie wybieraj na początek "odszczepieńców" - nawet gdyby to były dość "łatwe" gatunki, typu Gymnocalycium michanovichii.
Kaktusiarze - tacy - jesteśmy.
Moje STORCZYKI
Moje KAKTUSY
zanetchen
100p
100p
Posty: 105
Od: 23 kwie 2009, o 12:43
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Szczepione kaktusy

Post »

Staram się nie kupować wymagających roslin które są kapryśne i trzeba wokół nich skakać. Te dwa kaktusy kupiłam bez zastanowienia bo ładnie wyglądały :D No cóż, przyjdzie mi tylko przeboleć ich stratę
ana777
200p
200p
Posty: 334
Od: 1 kwie 2010, o 16:03
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: k. Wrocławia

Re: Szczepione kaktusy

Post »

Też kiedyś miałam czerwonego. Padł po jakiś 2 latach i to wystarczyło bym się zraziła. Zresztą tak jak OnArt napisał, też nie gustuję w roślinkach, które choć pięknie potrafią wyglądać to mimo wszystko nie są naturalne.
Co do powodów ich padnięcia to czytałam, że:
- różne wymagania podkładki i formy bezchlorofilowej - głownie jeśli chodzi o zimowanie i związane z tym temperatury i nawadnianie,
- korkowacenie podkładki,
- wady genetyczne rośliny - w normalnych warunkach taka roślina by na samym początku obumarła bo by sama nie była w stanie żyć bez chlorofilu, to człowiek "na siłę" ja podtrzymuje przy życiu, brak chlorofilu oznacza wadę genetyczną, a jak wiadomo natura dąży do tego by uśmiercać to co jest wadliwe,
- podatność na choroby - też się wiąże z genetyką - większość roślin sprzedawanych w tej chwili pochodzi raptem od kilku egzemplarzy, ponieważ hodowcy na skalę masową nie bawią się w sianie nasion tylko szczepią odrosty, których formy bezchlorofilowe bardzo często mają mnóstwo, a jak nie ma zmienności genetycznej to i gatunek z czasem staje się zagrożony na atak chorób przed którymi zwyczajnie nie jest w stanie się bronić (co by było możliwe gdyby zachodziła selekcja genetyczna).
No, ale to właściwie tylko z literatury, jak pisałam, sama raz miałam - źle się to skończyło, więc nie mam jakiejś praktyki w tej kwestii :). Fakt faktem, że wyglądają niekiedy pięknie i trudno się im oprzeć...
Pozdrawiam, Ania.
Awatar użytkownika
blabla
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7369
Od: 6 sie 2007, o 06:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: Szczepione kaktusy

Post »

Głównym powodem padania szczepieńców jest podkładka. Hylocereus wymaga ciepła, wilgoci i światła przez cały rok i dlatego zimą pada. Oczywiście drugim w kolejności powodem jest to, że bezchlorofilowce są mnożone wegetatywnie i najczęściej są mocno zdegenerowane i nieodporne. Do tego mogą być zarażone wirusami, które powodują ich rychłą śmierć. Ale o tym wszystkim już pisaliście wcześniej.
Jeśli chcecie mieć zdrowe i długowieczne formy kolorowe to trzeba siać dużo nasion i szczepić, to co kiełkuje i jest bez chlorofilu. To jakieś 0,1-1% nasion. Trzeba to zaszczepić na dobrej i trwałej podkładce - Myrtillocactus, Eriocereus czy Trichocereus i taka kolorówka będzie nas cieszyć latami.
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Awatar użytkownika
Mania
500p
500p
Posty: 770
Od: 18 lut 2008, o 22:35
Lokalizacja: Wlkp.

Re: Szczepione kaktusy

Post »

Podobnie jak OnArt - też nie przepadam za roślinami szczepionymi. Mam akurat szczepioną Euphorbie lactae i zastanawiam się, czy istnieje teoretycznie możliwość "usadzenia" rośliny w donicy bez podkładki (czyli - usunięcia podkładki) i utrzymania przy życiu rośliny?
Awatar użytkownika
Artur89
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5125
Od: 8 lis 2009, o 11:37
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Szczepione kaktusy

Post »

"Hylocereus wymaga ciepła, wilgoci i światła przez cały rok i dlatego zimą pada". Nie to, żebym wątpił w twoją wiedzę ale chciałbym zaznaczyć, że mój Hylocereus undatus był zimowany jak większość kaktusów w temp. 15(17) (wtedy jeszcze nie wiedziałem, ze trzeba go w inny warunkach zimować), również wszystkie szczepione były zimowane w podobnej temp, w drugiej komorze gdzie temp wynosiła +-15*C. Podsumowując, żadna podkładka nie ucierpiała i zrazy zaczęły wznawiać wegetację. A Hylocereus undatus w postaci dwóch okazów rośnie tak jak widać na fotkach u mnie.

P.S. A tak poza tym to o jakiej temp. mówisz (jeżeli chodzi o ciepło)?
Kaktusy: cz.1, cz.2, cz.3, cz.4
Dział Ofert
Pozdrawiam, Artur
ODPOWIEDZ

Wróć do „KAKTUSY i inne sukulenty”