Zieloni podopieczni Agnieszki
-
- 200p
- Posty: 310
- Od: 26 wrz 2018, o 13:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sochaczew
Re: Zieloni podopieczni Agnieszki
eDorka - trzymam kciuki aby sie namyśliły na rośnięcie
Pogoda "w sam raz" na zakupy tiaaa.. No ale nie mogłam się oprzeć tym cudownym szczypiorkom W lokalnym markecie. Torba na "łeb" i szybciutko kilkanaście sekund do ciepłego samochodu, za 5 minut były już w ciepłym domu. Pierwszy raz stacjonarnie widziałam takie Noliny w sprzedaży. Że po 2 czy 3 w doniczce to widziałam w internecie, ale stacjonarnie to jak większość chyba rozkrzewiające się już po obcięciu głównego pnia. Myślałam je do kubeczków po jogurcie dać tymczasowo, ale muszę jednak dokupić doniczki do nich - mają długie korzenie.
Trzymajcie kciuki za te maluchy co bym ich nie ukatrupiła
Pogoda "w sam raz" na zakupy tiaaa.. No ale nie mogłam się oprzeć tym cudownym szczypiorkom W lokalnym markecie. Torba na "łeb" i szybciutko kilkanaście sekund do ciepłego samochodu, za 5 minut były już w ciepłym domu. Pierwszy raz stacjonarnie widziałam takie Noliny w sprzedaży. Że po 2 czy 3 w doniczce to widziałam w internecie, ale stacjonarnie to jak większość chyba rozkrzewiające się już po obcięciu głównego pnia. Myślałam je do kubeczków po jogurcie dać tymczasowo, ale muszę jednak dokupić doniczki do nich - mają długie korzenie.
Trzymajcie kciuki za te maluchy co bym ich nie ukatrupiła
Re: Zieloni podopieczni Agnieszki
Noliny uwielbiam , taka ekspresowa ewakuacja na pewno im nie zaszkodziła. Będą pięknie rosnąć, tylko bagniste podłoże i za mało światła może im zaszkodzić.
- Zuzia111
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2090
- Od: 13 paź 2016, o 16:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Zieloni podopieczni Agnieszki
Agnieszko..u mnie już biało i mrożno ale jak widzę ty dalej nie odpuszczasz zielonym . Oczywiście za szczypiorki trzymam kciuki , niech pięknie rosną . A tak po prawdzie, wczoraj otrzymałam paczuszkę z hojką i to w taki mróz
-
- 200p
- Posty: 310
- Od: 26 wrz 2018, o 13:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sochaczew
Re: Zieloni podopieczni Agnieszki
babra13 - no mam nadzieję, że im nie zaszkodziło, a ja ich nie ukatrupię Kiedyś miałam Nolinę, dużą, ale została w domu przy przeprowadzce i w niedługim czasie przeniosła się do "krainy wiecznej zieleni" Miała też ucięty pień główny jak większość dostępnych. A te poprowadzę jak sama będę chciała
Zuzia - pogoda nie rozpieszcza, to fakt. Stacjonarnie to jeszcze ujdzie coś kupić, no ewentualnie przez PP, ale i tak przy takich temp jak były w tygodniu - nie odważyłabym się wysyłkowo. Choć czasem ciężko się powstrzymać jak chciejstwo na horyzoncie
Myślę, że jak nie dobiję tych małych Nolin, to je już uratowałam. Dnia kupna wyjęłam do obsuszenia a na drugi dzień wzięłam się za nie (wczoraj). Korzenie delikatnie jak tylko mogłam, rozplątywałam wykałaczką dobre pół godziny. Były początkowo w doniczce 5cm chyba, taki zbity torf w środku, choć korzeni przerośniętych środkiem nie było, tylko dołem doniczki pozrastane ze sobą. Torf mimo, że z wierzchu suchy prawie i korzenie przyschnięte, to w środku po ściśnięciu ciekła woda i troszkę korzeni nitkowatych, choć niedużo, także powinno być dobrze. Tylko kurcze no, mają długie, na prawdę długie korzenie jak na takie cebulki, planowałam posadzić tymczasowo, każdą osobno, no do wiosny, w kubeczki małe po jogurcie z Jogobe*li, ale bryła korzeniowa bez ziemi wypełniałaby ponad pół kubeczka mocno pozawijana. Leżą sobie na tacce z gołymi korzeniami od wczoraj - do jutra/pojutrze chyba nic nie powinno im być jak napojone są, co nie?
Zuzia - pogoda nie rozpieszcza, to fakt. Stacjonarnie to jeszcze ujdzie coś kupić, no ewentualnie przez PP, ale i tak przy takich temp jak były w tygodniu - nie odważyłabym się wysyłkowo. Choć czasem ciężko się powstrzymać jak chciejstwo na horyzoncie
Myślę, że jak nie dobiję tych małych Nolin, to je już uratowałam. Dnia kupna wyjęłam do obsuszenia a na drugi dzień wzięłam się za nie (wczoraj). Korzenie delikatnie jak tylko mogłam, rozplątywałam wykałaczką dobre pół godziny. Były początkowo w doniczce 5cm chyba, taki zbity torf w środku, choć korzeni przerośniętych środkiem nie było, tylko dołem doniczki pozrastane ze sobą. Torf mimo, że z wierzchu suchy prawie i korzenie przyschnięte, to w środku po ściśnięciu ciekła woda i troszkę korzeni nitkowatych, choć niedużo, także powinno być dobrze. Tylko kurcze no, mają długie, na prawdę długie korzenie jak na takie cebulki, planowałam posadzić tymczasowo, każdą osobno, no do wiosny, w kubeczki małe po jogurcie z Jogobe*li, ale bryła korzeniowa bez ziemi wypełniałaby ponad pół kubeczka mocno pozawijana. Leżą sobie na tacce z gołymi korzeniami od wczoraj - do jutra/pojutrze chyba nic nie powinno im być jak napojone są, co nie?
Re: Zieloni podopieczni Agnieszki
Małe noliny z pewnością przeżyją. Co do tych dużych, z grubymi kaudeksami, a sprzedawanych w maleńkich doniczkach, mam swoją teorię, też się kiedyś na taką skusiłam, nie pożyła długo. Wg mnie są to rośliny tuczone na szybko, rosną gdzieś w gruncie (oczywiście nie w naszych warunkach klimatycznych), potem korzenie są przycinane i upychane w małe doniczki. Widywałam w centrach ogr. ogromne noliny, szerokie i wysokie, a w maleńkich donicach. Musiałyby w nich rosnąć ze sto lat . Mam dwie, starszą i młodszą, obie prowadzone od maleńkich "cebulek",dużo wycierpiały, nie zawsze z mojej winy , a mają się dobrze. Twoje z pewnością też będą pięknie rosły .
-
- 200p
- Posty: 310
- Od: 26 wrz 2018, o 13:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sochaczew
Re: Zieloni podopieczni Agnieszki
barbra - ta duża nolina była w ogólnym stanie względnie dobrym, kaudeks miała na prawdę dość spory, blisko pół metra w obwodzie u podstawy, korzenie te co były względnie ok, ale hmm korzenie były podzielone jakby na dwie wiązki tak jak bulwa się rozdzielała po ziemią i ta jedna część była ucięta :/ Nic nie wyrosło w tamtym miejscu potem. Pióropusze też jak zaczęły rosnąć to wybujały jakoś no i przycięte były wszystkie (przed zakupem), nowe liście niektóre łamały się, stała przy zachodnim oknie u mnie i miała odrobine rozproszone światło przez rośliny z parapetu (nolina była na stoliku metr od okna). A i tak poparzyło ją słońce trochę. Podlewałam ją bardzo rzadko, jak po pniu było widać już braki wody.
Zmiękłam i jednak posadziłam je do tych kubeczków, nie było odpowiednich doniczek w sklepie co byłam, a nie mogłam sobie pozwolić na dalszą wyprawę akurat. Poza tym brzuszki zaczęły więdnąć jakby? I nie wiem czy to efekt wyjęcia z ziemi i tak obeschły raptem przez 1 dzień jak leżały golutkie? Bo hmm jak je rozgrzebałam z ziemi to brzuszki były całkiem jędrne i lekko wilgotne.
Zmiękłam i jednak posadziłam je do tych kubeczków, nie było odpowiednich doniczek w sklepie co byłam, a nie mogłam sobie pozwolić na dalszą wyprawę akurat. Poza tym brzuszki zaczęły więdnąć jakby? I nie wiem czy to efekt wyjęcia z ziemi i tak obeschły raptem przez 1 dzień jak leżały golutkie? Bo hmm jak je rozgrzebałam z ziemi to brzuszki były całkiem jędrne i lekko wilgotne.
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6660
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Zieloni podopieczni Agnieszki
Witam dopisuję się do młodego wątku, ciekawa jak się kolekcja rozwinie
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
- Arkadius121
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4200
- Od: 30 kwie 2011, o 13:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Zieloni podopieczni Agnieszki
Nolinki bardzo dorodne i pięknie prezentujące się
Pozdrawiam i miłej niedzieli życzę
Pozdrawiam i miłej niedzieli życzę
-
- 200p
- Posty: 310
- Od: 26 wrz 2018, o 13:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sochaczew
Re: Zieloni podopieczni Agnieszki
Blueberry - witam i pozdrawiam, dziękuję za odwiedziny
Arkadius - zobaczymy jak potoczą się ich losy. Jedna z nolin ma się gorzej niż inne, ogólnie mają lekko zwiędnięta brzuszki przy dotyku, ale ta jedna minimalnie bardziej i mocno schną jej liście, niby od końcówek, ale to nie jest normalne schnięcie od suchego powietrza. Nie wiem czy za mocno u mnie się wysuszyły czy to efekt wcześniejszego stania w sklepie, choć może przeżyje, młode liście w pióropuszu nie są nic podeschnięte.
A tu nolinki w jakże gustownych kubeczkach po jogurcie ;)
U starczej córki w pokoju za to szaleństwo storczykowe, wszystkie, no poza dendrobium, szykują się do kwitnienia, jeden z którego jest keika ma 2 pędy, pozostałe za to po jednym.
Keika - pozwoliłam na rozwój wydarzeń i na tym pędzie ma 1 pączek, więcej teraz nie będzie, ciekawa jestem jaki będzie kwiat, pęd jest ogólnie drobny, storczyk-matka ma grube pędy i piękne białe kwiaty mocno nakrapiane na fioletowo.
Jednemu za to złamałam piękny młody pęd, ale puścił się z oczka tuż przy złamaniu jak i na starym pędzie wcześniej piękny boczny puszczał
I boczny, ten z bardziej różowymi pączkami, w tle drobniejsze pączki od białego storczyka co na dole ani myślał zbierać się do kwitnienia poza puszczaniem liści.
I miniaturka nie próżnuje
Z frontu hojowego za to H. Gunung Gading chyba nie zrzuci tego listka, całkiem spory urósł, ale ma słabe żyłki na razie, może jeszcze coś poprawi, jeszcze jeden zalążek liścia ma co chce chyba rosnąć, ciekawe jaki tamten będzie.
Kerrii puszcze listek, powoli, ale coś tam rośnie, ciężko mi złapać na zdjęciu rozmazane wychodzi. A tak poza tym to Minibelle nie chciała mi się ukorzenić, trudno. Carnosa Krinkle i Compacta pożegnały się ze światem, jedną zalałam, drugą zasuszyłam A tak poza tym to reszta na razie żyje. A i ten, ususzyłam Ceropegię woodii variegata. Chyba, że była tak zeschnięta jak przyszła, pędy usychały, wyjęłam z doniczki, bulwy jędrne, korzenie hmm no suche, zero nitkowatych. Zwykła ma się całkiem dobrze, nic nie ususzyła, warunki miały identyczne.
Zamioculcas z tej pustej bulwy jednej co nie miała ani jednego liścia - puszcza się Co prawda jeden liść ułamałam przypadkowo, ale działa dzielnie drugi
I jeszcze prezent urodzinowy (kilka dni temu) od córki ;)
Dracena marginata
Młodo ukorzeniona sądząc po wielkości brył korzeniowej, korzenie były ładne, choć pieniek od dołu co w ziemi w miejscu odcięcia między korzeniami jakby tkanka poniżej tego co obeschło trochę nadgnite coś? Oczyściłam delikatnie, pieniek ogólnie twardy.
Pileę jedną ususzyłam też :/ Mogłam jej nie stawiać na parapecie przy sukulentach :P Parapet co na co dzień patrzę w salonie, ale jedna jedyna roślina co więcej wody wymaga z tymi sucholubnymi to chyba był zły pomysł ;)
Arkadius - zobaczymy jak potoczą się ich losy. Jedna z nolin ma się gorzej niż inne, ogólnie mają lekko zwiędnięta brzuszki przy dotyku, ale ta jedna minimalnie bardziej i mocno schną jej liście, niby od końcówek, ale to nie jest normalne schnięcie od suchego powietrza. Nie wiem czy za mocno u mnie się wysuszyły czy to efekt wcześniejszego stania w sklepie, choć może przeżyje, młode liście w pióropuszu nie są nic podeschnięte.
A tu nolinki w jakże gustownych kubeczkach po jogurcie ;)
U starczej córki w pokoju za to szaleństwo storczykowe, wszystkie, no poza dendrobium, szykują się do kwitnienia, jeden z którego jest keika ma 2 pędy, pozostałe za to po jednym.
Keika - pozwoliłam na rozwój wydarzeń i na tym pędzie ma 1 pączek, więcej teraz nie będzie, ciekawa jestem jaki będzie kwiat, pęd jest ogólnie drobny, storczyk-matka ma grube pędy i piękne białe kwiaty mocno nakrapiane na fioletowo.
Jednemu za to złamałam piękny młody pęd, ale puścił się z oczka tuż przy złamaniu jak i na starym pędzie wcześniej piękny boczny puszczał
I boczny, ten z bardziej różowymi pączkami, w tle drobniejsze pączki od białego storczyka co na dole ani myślał zbierać się do kwitnienia poza puszczaniem liści.
I miniaturka nie próżnuje
Z frontu hojowego za to H. Gunung Gading chyba nie zrzuci tego listka, całkiem spory urósł, ale ma słabe żyłki na razie, może jeszcze coś poprawi, jeszcze jeden zalążek liścia ma co chce chyba rosnąć, ciekawe jaki tamten będzie.
Kerrii puszcze listek, powoli, ale coś tam rośnie, ciężko mi złapać na zdjęciu rozmazane wychodzi. A tak poza tym to Minibelle nie chciała mi się ukorzenić, trudno. Carnosa Krinkle i Compacta pożegnały się ze światem, jedną zalałam, drugą zasuszyłam A tak poza tym to reszta na razie żyje. A i ten, ususzyłam Ceropegię woodii variegata. Chyba, że była tak zeschnięta jak przyszła, pędy usychały, wyjęłam z doniczki, bulwy jędrne, korzenie hmm no suche, zero nitkowatych. Zwykła ma się całkiem dobrze, nic nie ususzyła, warunki miały identyczne.
Zamioculcas z tej pustej bulwy jednej co nie miała ani jednego liścia - puszcza się Co prawda jeden liść ułamałam przypadkowo, ale działa dzielnie drugi
I jeszcze prezent urodzinowy (kilka dni temu) od córki ;)
Dracena marginata
Młodo ukorzeniona sądząc po wielkości brył korzeniowej, korzenie były ładne, choć pieniek od dołu co w ziemi w miejscu odcięcia między korzeniami jakby tkanka poniżej tego co obeschło trochę nadgnite coś? Oczyściłam delikatnie, pieniek ogólnie twardy.
Pileę jedną ususzyłam też :/ Mogłam jej nie stawiać na parapecie przy sukulentach :P Parapet co na co dzień patrzę w salonie, ale jedna jedyna roślina co więcej wody wymaga z tymi sucholubnymi to chyba był zły pomysł ;)
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Zieloni podopieczni Agnieszki
Fajne te noliny. Nawet w kubeczkach wyglądają sympatycznie.
Bardzo zazdroszczę kompozycji gruboszowych. Dobry pomysł z tą skrzyneczką,maluchy zrobiły się takie eleganckie. Chyba zgapię.
Na parapeciku widzę gęsto ;) i sporo młodzieży chyba? Jak się to rozrosnie będzie gąszcz.
Bardzo zazdroszczę kompozycji gruboszowych. Dobry pomysł z tą skrzyneczką,maluchy zrobiły się takie eleganckie. Chyba zgapię.
Na parapeciku widzę gęsto ;) i sporo młodzieży chyba? Jak się to rozrosnie będzie gąszcz.
Re: Zieloni podopieczni Agnieszki
Storczyki wyraźnie wyczuwają, że wiosna niedługo . Dendrobium nie kwitnie, bo już przekwitło, czy jeszcze nie kwitło? Czy łatwo doprowadzić je do powtórnego kwitnienia?
-
- 200p
- Posty: 310
- Od: 26 wrz 2018, o 13:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sochaczew
Re: Zieloni podopieczni Agnieszki
Foxowa - praktycznie cały parapet to młodziki, no ceropegia i dwie z hoi trochę większe. Nie liczę, że wszystko przetrwa, żeby chociaż połowa została (ta bardziej lubiana :P to będzie dobrze, a i żeby jakoś rosły, ale fakt, jak będą słusznych rozmiarów to trochę by zajmowały miejsca ;) Co do gruboszy to kupiłam takie przezroczyste doniczki jak do storczyka, te dokładnie mają 9cm, mniejszych ogólnie nie było, a zależało mi już na rozsadzeniu. Podstawek do kompletu nie było więc padło na te osłonki - idealnie 3 doniczki wchodzą.
barbra - to Dendrobium dostałam z dwiema bulwami z pojedynczymi kwiatami na nich jakoś w sierpniu, a to są nowe bulwy, wtedy były połowy tej wysokości, to już ich docelowa wysokość. Powinno się zostawić stare jako magazyn wody czy coś, ale z rozpędu ciachnęłam. Na starych mogą puścić keiki na łodydze, ale już ponownie te stare nie kwitną. Gdzieś mi się obiło o uszy, że dojrzałość te pseudobulwy mają do kwitnienia po prawie 2 latach? Już nie pamiętam, bo raz mi białe zakwitło na nowych bulwach, ale nie pamiętam po jakim czasie. No i nigdy nie puściły roślinki z łodygi jak często widziałam tu na forum, tylko u samej podstawy, a te ciężej oddzielić jak chce się odmłodzić roślinkę, bo jednak te stare z czasem są mało atrakcyjne ;)
barbra - to Dendrobium dostałam z dwiema bulwami z pojedynczymi kwiatami na nich jakoś w sierpniu, a to są nowe bulwy, wtedy były połowy tej wysokości, to już ich docelowa wysokość. Powinno się zostawić stare jako magazyn wody czy coś, ale z rozpędu ciachnęłam. Na starych mogą puścić keiki na łodydze, ale już ponownie te stare nie kwitną. Gdzieś mi się obiło o uszy, że dojrzałość te pseudobulwy mają do kwitnienia po prawie 2 latach? Już nie pamiętam, bo raz mi białe zakwitło na nowych bulwach, ale nie pamiętam po jakim czasie. No i nigdy nie puściły roślinki z łodygi jak często widziałam tu na forum, tylko u samej podstawy, a te ciężej oddzielić jak chce się odmłodzić roślinkę, bo jednak te stare z czasem są mało atrakcyjne ;)
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6660
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Zieloni podopieczni Agnieszki
Storczyki chcą nam uprzyjemnić czas oczekiwania na wiosnę, u mnie też tak jest dwa już nawet zaczęły kwitnienie
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia