Marysiu
Fruczak nie miał wyboru bo w zasadzie w tej części tylko kocimiętka jeszcze kwitła
Zima w tym roku będzie dla mnie dość intensywna i mam nadzieję, że nawet nie zauważę, nadchodzącej wiosny. Planowanie nowego sezonu nawet po głowie mi nie chodzi bo to zależy od terminu wyjazdu nad morze i jeszcze od jednej kwestii na którą nie mam już żadnego wpływu.
Nasionka oczywiście wyskubię i chętnie podaruję
Spotkanie i mnie chodzi po głowie ale póki co, jak co sezon jesienno- zimowy staram się opanować infekcje berbeciowe bo na początek stycznia musi być idealnie zdrowy. Obecna pogoda nie pomaga- rano zimno, w południe słońce grzeje i dzieciaki w przedszkolu spocone a wieczorem znów zimno. Dołączyć do tego smog i wiadomo jaki wynik
Ściskam Cię najmocniej jak potrafię i mam nadzieję, do niedługiego zobaczenia
Irenko
Zwinęłam się w kuleczkę i wpadłam w letarg

Wciąż marzę o spaniu a jak przychodzi wieczór, zasnąć nie mogę
Nie jestem znawcą róż ale ja bym pewnie zadołowała w donicach. Łatwiej wiosną wsadzić na docelowe miejsca i mniejsza szansa uszkodzenia maleńkich, nowych korzonków.
U mnie LO robi za pnącą więc tnę niewiele na wiosnę i obecnie jest już gęstym, masywnym krzewem. Najdłuższe pędy mają około 4m ale są dość grube i sztywne. Ładnie poddaje się układaniu choć lubi wyrwać się spod kontroli

To jest spora roślina i myślę, że nawet przy cięciu niższym (jak rabatowe) będzie ładnie się zagęszczać i zajmie sporo miejsca. Jest warta eksponowania nawet dla tego, że do teraz nie ma śladu chorób a liście wyglądają pięknie.
Dale od Ciebie dopiero teraz się rozszalały tzn sprawdzę jutro czy przymrozek ich nie powstrzymał. Mam żółte z czerwonymi smugami ale wśród nich również białą

Ale inne niż u Ciebie na zdjęciach.
Ja też mam nadzieję na jakiś spotkanie, Kasia ma coś pomyśleć.... wszyscy zarobieni ogrodowo lub zawodowo
Wituś
Ja myślałam, że Ty nadal w grzybach siedzisz a Ty na krzaki się przerzuciłeś

Pięknie wyglądają takie pocięte drewienka

Marzy mi się, że kiedyś takie będę miała poukładane przy ścianie swojego domku
Na podsumowanie naszedł już najwyższy czas i pewnie go poczynię na dniach. Choć sezon całkiem długi, podsumowanie będzie krótkie
W ogrodzie... cóż... nie byłam w sobotę bo pogoda była fatalna. Jutro mam zamiar dokończyć sadzenie wiosennych cebulowych i najwyższa pora zadołować nie posadzone rośliny. Po przymrozkach jeszcze pościnać badylki, wykopać dalie i rilax
Dynie siedzą na parapetach, ostatnie pomidory dochodzą a reszta zamknięta w słoikach. Będę z wielką przyjemnością otwierała kolejne słoiki i wspominała ciepło letnich dni. Gdyby jeszcze do tego był kominek
Mobilizacja na jutro jest a co będzie jutro? Sie zobaczy
