Witajcie!
Za oknem lekko mrozi i śniegiem prószy. Robi się coraz ładniej, bo biel przykrywa szarości.
A ja sobie chodzę od parapetu do parapetu i podglądam swoją
produkcję.
Wiadomo: wczorajszy wypociny jeszcze nie wychylają się na powierzchnię, ale wcześniejsze sieweczki zielenieją i - o dziwo! - wszystkie żyją i sobie ładnie rosną. Chwalę je kilka razy dziennie i proszę, by nie ustawały w dążeniu do ideału. Czy mnie posłuchają... może.
Krysiu [leszczyna] - ciekawy pomysł z moczeniem w mleku nasion pelargonii.
O efektach nam opowiesz.
Gazanie wysiewam już od kilku lat. Bardzo je lubię, a kupione sadzonki są jakoś mało odporne i nie chcą dobrze rosnąć ani produkować dużej ilości kwiatów.

Zawiodłam się raz i od tej pory wolę własną uprawę.
Iwonko1 - jak już nie jeden raz pisałam, uwielbiam zajęcia kulinarne. Kuchnia to moje drugie królestwo po działce.
Wydaje mi się, że wyjściowym kolorem gazanii jest właśnie żółty, bo gdy po raz n-ty siałam zebrane przez siebie nasiona, to zawsze tylko żółtym kolorem kwitły. Dlatego teraz zbieram nasiona tylko jeden raz, co dwa lata kupuję nowe.
Dzisiaj po raz kolejny przejrzałam swoje nasiona i doszłam do wniosku, że jeszcze nie wysiałam wszystkiego, co chciałabym widzieć latem na działce. Poczekam do następnego dobrego dnia wskazanego przez biokalendarz i dosieję.
Teraz to się już rozpędziłam jak mały

. Muszę sprawdzić hamulce, żebym sobie na zbyt dużo nie pozwoliła.
Soniu - prawda, że śliczny ten liliowiec.

A dostałam go od
Halinki [hala67].
Coraz to więcej ogrodomaniaków za wysiewy się wzięło, dzięki czemu łatwiej nam będzie wiosenki czekać. Nie tylko własne sieweczki będzie się obserwować, ale też podglądać u innych podobnie
zafiksowanych.
Dzieci już zdrowsze, ale mam nieciekawe wiadomości od mamy. Wszyscy tam chorują.

Szpital w domu, ale na szczęście nie oczekują mojej obecności. Na szczęście, bo ja nie mam zamiaru chorować, a tam dom pełen wirusów.
Iwonko [00..] - a pogoniłam, pogoniłam!

Bo kto to widział, żeby leń mną rządził!
Narzekasz na wschody, ale weź pod uwagę to, że siejesz eksperymentalnie raczej mniej znane rośliny, więc musisz liczyć się z tym, że
odkrywasz Amerykę,

a to łatwe nie jest. Życzę Ci powodzenia w
przecieraniu nowych szlaków.
Jak Tobie się uda, to znajdzie się więcej chętnych do podejmowania podobnych wyzwań.
Zdrówka życzę z całych sił, byś z większym optymizmem mogła przystąpić do przedwiosennych działań.
Asiu [asikowo] - witam Cię bardzo serdecznie

i cieszę się z Twojej obecności w moim wątku. Zapraszam częściej.
Dziękuję za miłe słowa i Tobie wzajemnie pięknego popołudnia życzę.
Ewelinko - o, tak! Grzebanie w ziemi, sianie, podlewanie, obserwowanie pierwszych siewek to najlepsze lekarstwo na chandrę!
Dzisiaj już zapomniałam, że coś ze mną było nie tak.
Kalendarz bio... nie ma nic wspólnego z wiarą czy niewiarą, ale dużo wspólnego ma z fazami Księżyca.

Próbuj. Warto.
Pozdrówka wzajemne.
