Według mnie trochę się sypie, ale naprawdę niezauważalne. Wierz mi, ale na zdjęciach są te roślinki po miesiącu od wsadzenia w skrzynki - i może wstyd się przyznać, ale odkąd je postawiłam na tarasie w połowie maja, to nie zamiatałam na nim przez ten miesiąc - i żadnych resztek po kwiatach - a na pewno nie zbierałam, bo w czerwcu nie mam czasu na porządki - ograniczam się tylko do podlewania, a właściwie przelecenia z konewką po doniczkach (no czasem cyknę fotkę).
Mój Boże jakie piękności zwłaszcza te pełne.
Możesz się pochwalić jakiej wielkości masz doniczki i ile sztuk roślinek na jedną? Wyglądają cudnie bujnie.
Skrzynki 40x15 cm - lubię gęsto sadzić, więc w każdej z tych skrzynek są po 3 sadzonki - fakt, że trzeba sporo podlewać wtedy. Tak wyglądała ta druga skrzynka miesiąc wcześniej
U mnie od wczoraj w donicach są bratki. A od 2 tygodni cebulowe: hiacynty i żonkile. Później będą jak co roku fuksje, bakopa, petunie i pelargonie - te kupuję jako sadzonki.
Z wysiewu będzie heliotrop i aksamitki.
Tak jak pisałam że mam chęci na heliotrop to i kupiłam nasiona i będę siać.Miałam go wprawdzie wcześniej ale kupcze sadzonki ,teraz zaryzykuję wysiać nasiona sama.Uwielbiam jego zapach.
Po raz pierwszy będę wsadzała na skrzynki same surfinie. Skrzynki mają metr długości. Ile sadzonek powinnam wsadzić na skrzynkę, żeby ładnie wyglądało i nie miały za gęsto?
To zależy jakie surfinie.Wielkokwiatowe, silnie rosnące 3 szt. na 1m, a np. Milion Bells, czy inne drobnokwiatowe mogą być 4-5 szt.
U mnie w tym roku w wiszących doniczkach różowa dipladenia z fioletową scewolą, jak zwykle niecierpki w cieniu, a w słońcu pelargonie pełnokwiatowe jasny róż +łosoś i dwie limonkowe surfinie.Kupiłam też pierwszy raz spotkany w sprzedaży biały bidens White Delight, posadzony jest osobno w donicy będzie po zimnych nocach wkomponowany w rabatę bylinową.Do dużej donicy przed domem rośliny wkładam w mniejszych doniczkach, głównie bluszcze, zielistkę, z kwitnących begonię Dragon i wilczomlecz Diamond Frost.Jesienią begonię wymieniam na chryzantemy.Na stole na tarasie doniczka z pełnokwiatową Million Bells, pasuje mi tam, bo wolno rośnie i nie śmieci.Jak się zdarzy, że zbyt mocno urośnie to wieszam.
W cieniu mam niecierpki, a na słonecznej stronie pelargonie, surfinie, lobelie, dale karłowe koleusy, astry. Wszystko już posadzone docelowo, a dziś ma być 0 stopni w nocy, potem 3 noce z rzędu po 2 stopnie na plusie. Jestem załamana. Dadzą radę czy padną?
Nie mam włókniny. Gapa , nie pomyślałam i nie kupiłam. Poznoszę co dam radę do domu ale mam też w gruncie i o te martwię się najbardziej. Zero stopni, to dla kwiatów koniec czy mają szansę?