Siarkol i miedzian takie przestarzałe nie są. Są to środki powierzchniowe i przy silniejszym deszczu są zmywane. Jednak działają, jak trzeba i są dopuszczone do upraw Eko.
Widzę, że oczekujesz prostej recepty w stylu pryśnij tym tego dnia, a tamtym innego dnia. Sorry, ale tak się nie da.
W tym roku "olałam" przedwiosenny oprysk olejem, to mam inwazję szpecieli. Do tej pory pryskałam na przedwiośniu siarką 3%, ale nie każdego roku i problemu nie było, bo szpecieli była znikoma ilość. Teraz mam inwazję po łagodnej zimie.
W tym roku prysnęłam przeciw mączniakom tylko przed kwitnieniem i dzięki upałom nie mam problemu. Dopiero 1,5 tygodnia temu pojawił się znikomy M.prawdz., więc prysnęłam węglanem potasu 0,5%. Dziś sprawdzę stan. Jak lata są chłodniejsze i wilgotniejsze, to i ze 6-8 oprysków zrobić trzeba, żeby mieć owoce. Wszystko zależy od warunków. Z opryskami też nie należy przeginać, bo po co się truć? Takie naszpikowane chemią owoce, to można sobie w markecie kupić za parę zł - taniej, niż samą chemię.
Ogólny schemat oprysków stosuję taki:
1. Wykopuję chorowite odmiany. Tu polecam szpadel zamiast opryskiwacza. Nie ma zmiłuj.
2. Przedwiośnie - siarka 2-3% lub oleje na bezlistne krzewy - przeciw roztoczom.
3. Początek czerwca - przed kwitnieniem - środki systemiczne o długiej karencji - przeciw obu mączniakom i szarej pleśni. Tabele łączenia środków są w sieci. Niektóre środki mają karencję na wino nawet 64 dni. Nie podam konkretnych nazw, bo to, co stosowałam, zostało wycofane. Temat będę rozgryzała wiosną przyszłego roku.
4. Początek lipca - po kwitnieniu - powtórka punktu 3.
5. Początek sierpnia - jak pogoda nie sprzyja - siarkol z miedzianem (można mieszać). Karencja na wino 35 dni.
6. Potem, jak zajdzie potrzeba, to zostaje tylko węglan/wodorowęglan potasu, alkaliny, modły lub inne gusła, bo niektóre odmiany pod koniec sierpnia nadają się już do jedzenia i nie ma sensu się truć. Na tym etapie mączniak rzekomy już nie zagraża owocom. Mączniak prawdziwy jest nadal groźny i to z nim nadal należy walczyć w razie potrzeby.
Ważny jest też sposób prowadzenia uprawy. Ja uprawiam w szpalerach, w niskich formach. Owoce mam na jednym poziomie. Obrywam liście w okolicach gron początkiem sierpnia, żeby było lepsze przewietrzanie. Nie dopuszczam do przeciążenia krzewów owocami- do 5 kg/krzew. Stosuję siatki ochronne przeciw ptakom. Dzięki temu wszystkiemu mam co pójść, co rozdać i co "przepić"

Końcem września robię wino z odmian, które zbierają cukier powyżej 20 brix., a kwasy spadają odpowiednio.
Polecam kupić jakąś książkę o uprawie winorośli, jak zależy Ci na owocach.