Witajcie!
Zostałam obsztorcowana przez Aprilka (słusznie), że mało gościnna jestem
Mea culpa. To nie z braku chęci, ale z braku czasu. Łatwiej mi z doskoku luknąć do Waszych ogródków, napisać jeden, dwa posty w wolnej chwili
W swoim wątku trzeba się bardziej napracować i czasu na to mieć więcej.
Aniu - aneczka1979 no, uwielbiam Cię po prostu
Jeżeli chodzi o New Dawn, to jej najmocniejszym atutem jest właśnie kolor, to dlatego kiedyś zaprosiłam ją do swojego ogrodu. Niewiele jest odmian, które mogą się pochwalić takim czystym, świetlistym, pudrowym różem.
Widziałam, że dziewczyny już poczyniły sugestie do róży pnącej w Twoim wątku. Ja osobiście jestem fanką Giardiny, ale nie wiem jak radzi sobie w zimie. Zobaczę na wiosnę.
Aniu - Annes77 - moja Rapsodia kwitnie dość obficie jak na drapaka, natomiast drugie kwitnienie ma słabe... Cebule lilii kupowałam i w Liliy i u Królika, teraz nie pamiętam które gdzie. Ja pewno zrobię tak jak w zeszłym roku - poczekam na maj i dokupię jeszcze coś z przeceny
Dorotko - dorotka350 dziękuję za sprostowanie i czujność
Jagodo-JagiS nie mam pojęcia o co chodzi, to tak jakby
Nike oferował swoim klientom
Adidasa...
Madziu - MID2006 życzę Ci żebyś okiełznała swoją New Dawn bez strat cielesnych. U Kasi Robaczka rzeczywiście wygląda pięknie. Nasuwa mi się tylko pytanie - czy te Kasine łuki nie wyglądałyby jeszcze bardziej imponująco obsadzone inna różą, chociażby Constance Spry...
Ten floks to nowy nabytek, pierwszy rok u mnie i nie zdążył się jeszcze rozrosnąć. Jestem z niego bardzo zadowolona.
Ma jeszcze jedną zaletę - niewielki, jak na floksy, wzrost (nie przekracza 50 cm). Niestety nie pamiętam nazwy odmiany
Wandziu - Wanda7 mnie też uroda New Dawn nie przeszkadza, jej sadzonkę dostałam od teściowej na własną prośbę, bo...mi się podobała. Jednak uważam, że ten urok nie jest wart aż takich cierpień przy pielęgnacji.
Teraz wiem, że są inne, lepsze odmiany. Tak więc zmienił się mój punkt widzenia.
Zgadzam się z Toba i Edytką - Rumba to rzadkie paskudztwo
Grażynko-Kogra nie ma opcji, że nie miały przewiewu - rosły na rabacie z samymi młodziakami i miejsca wokół było jak dla mnie nawet za dużo. Mało robiłam zdjęć tej właśnie rabaty, bo przeszkadzały mi puste placki ziemi
miedzy roślinami. Tak się zastanawiałam nad tą chorowitością Rapsodii i myślę, że dostałam już chore sadzonki... W ubiegłym roku wiosną nie robiłam oprysku miedzianem, wychodząc z założenia, że rośliny są za młode. W tym roku mam zamiar taki oprysk wykonać. Może pomoże?
Jolu - April powtórzę to samo, co napisałam Madzi: nasuwa mi się pytanie - czy te Kasine łuki nie wyglądałyby jeszcze bardziej imponująco obsadzone chociażby Constance Spry albo jakąś inną różą... Współczuję Kasi roboty przy tych łukach z New Dawn, przy tym moje przejścia drapaczkowe to pikuś
Madziu, Moniko, Jolu, Maju - ja też podglądam... Początkowo nawet się udzielałam, ale nie da rady na dwa fronty...
Maju - majka 411 do F.zajrzałam z ciekawości jakie zdjęcia Guernsey wybrałaś i czy aby na pewno je wstawią... No i cóż... zobaczyłam też nowe Harknesski, którym się nie oparłam...East Park i Glyndebourne
Pociecha w tym, że konsekwentnie trzymam się wersji kolorystycznej bladawców. Za wyjątkiem nadprogramowej - przez Ciebie - Glue Girl
Dorotko - dorotka 350 widzisz, moja silna wola okazała się słabeuszem i zgoła anemikiem

Dokupiłam East Park i Glyndebourne ... i Blue Girl. Jak już zapłaciłam, to się zorientowałam, że zapomniałam o Guernsey (będzie pretekst, żeby tam jeszcze raz zajrzeć

)
Konrad - Masakra0888 witaj, miło mi Cię gościć

Jesteś ze świętokrzyskiego - uwielbiam te tereny

są takie romantyczno-sielankowe z tymi pagórkami, wzniesieniami.
Mój dom rzeczywiście jest podniesiony- to konieczność, nie wybór, albowiem dom leży w dolince, najniżej na naszej ulicy. A widoki są owszem, ale z balkonu na górze...
Tak sobie myślę o Twoim nicku "Masakra0888" - podoba się zabójczo mojemu synowi, który niezmordowanie rozwala zombiaki
w Dying Light... A Ty co masakrujesz?
Jolu-April o to się nie martwię, towarzystwo pierwsza klasa więc zamiast drapania oczu może być najwyżej drapanie...klawiatury
Od kilku dni wiosna się schowała, za to zima pokazuje, że bądź co bądź, ona tu rządzi. Ponieważ jestem ciepłolubna zaczęłam szukać jakichś pocieszających wieści. I cóż znalazłam? Sami zobaczcie:
Wiosna ma szansę nadejść równie wcześnie, co przed rokiem. 6 modeli prognostycznych przewiduje ciepły marzec, a tylko jeden w normie. Żaden nie wieści zimnego marca. To świetna wiadomość dla tych, którzy zimy nie lubią i nie mogą się doczekać wiosny. Jeśli prognozy się sprawdzą, to wegetacja ruszy nadzwyczaj wcześnie.
Czuję się pocieszona. A Wy?
Zanim znowu namieszam "nielubkami" trochę zdjęć aktualnych, czyli zimowych:
Czy ktoś zgadnie co to jest?
Na całe szczęście zimowe widoki równoważą choć trochę doniczkowe pupilki:
A tego o mało nie zamordowałam - za bardzo wzięłam sobie do serca info, żeby mało podlewać... Na szczęście uratowałam go w porę i od razu odżył
Już nie mogę się doczekać pracy w ziemi - na przyszły weekend planuję siewy. Część nasion już mam, reszta dojdzie w tym tygodniu:
Tyle na dzisiaj - jutro będzie "nielubków" ciąg dalszy.
Śpijcie dobrze i niech Wam się przyśnią rajskie ogrody
