Annes77, skąd wiedziałaś? Faktycznie Aniu, najbardziej podobają mi się wszelkie białe jeżówki. A więc
Milkshake, Coconut Lime, Purity, White Double Delight, Greenline , bo takie akurat mam. No a oprócz tego piękna jest
Secret Joy, bo choć nie jest biała, to ta jej żółtawość właściwie bliska jest bieli w fazie pełnego kwitnienia. ALe tak w ogóle to wszystkie mi się podobają
Majka411, niestety nadal u mnie susza i gorąco. Już po prostu tego nie wytrzymuję, a mam kilka rośślin do posadzenia, ale nie będę tego robić w upale, bo zaraz padną. Koszmar, po prostu. Nawet laptop, na którym piszę, jest gorący i nieprzyjemny
Kogra, no właśnie ta niewiadoma z przetrwaniem jeżówek jest bardzo denerwująca. Ale myślę, że tak samo jest z różami. Nie znasz dnia ni godziny, gdy mogą wypaść. A jeżówki w końcu nie są takie drogie. Można próbować.
DTJ pw.
Heliofitko, tak Iwonko, sadziłam jeżówki w zeszłym sezonie, część wiosną, część jesienią. I niektóre kępy, może nie są takie duże, ale wypuścily po kilka pędów kwiatowych. Sama jestem mile zaskoczona. Zachęca to dalszych zakupów. A kupowałam w różnych miejscach.
Anym, jakie to miłe, co piszesz. Staram się ten mój ogród jeszcze bardziej wyciszyć, eliminując kolor żółty, choć nie definitywnie, bo małe żółte akcenty mogą na razie gdzieniegdzie zostać. W czasie upałów na mnie najlepiej jednak działa biel i niebieski. Tak ochładzająco, przynajmniej w sensie psychicznym. Choć z kolei w pochmurne dni żółty i czerwony byłby jak najbardziej wskazany. Wynika stąd, że sama do końca nie wiem, czego chcę. A ty jesteś zdecydowana co do kolorystyki swego ogródka?
Marpa, o widzisz, mam to samo z dwiema jeżówkami. Były w gruncie tak marne od początku sezonu, że wzięłam je teraz do doniczek. Może trochę podhoduję w lepszej ziemi, a potem przesadzę do gruntu. W każdym razie, jak się je ma bliżej, to łatwiej obserwować. Ciekawe, co się twojej stało, że nie miała korzonków. Szkodnik jakiś?
Drozd, oj Januszu, nie zgadzam się z tobą do końca. To prawda, że zwykłe jeżówki są prościutkie jak drut, ale mam też odmiany, które mają wysokie pędy, nic ich nie podpiera, a stoją ładnie na baczność. Na przykład
Pink Poodle albo
Purity. Inne odmiany, bardzo wysokie, trzeba co prawda, podeprzeć tyczkami, lecz są tak ładne, że mogę ten widok tyczek znieść. Byle tylko jeżóweczki ładnie zimowały.
Hagaart, uwielbiam jeżóweczki. A jeszcze dwa lata temu nie wiedziałam Agatko, że istnieją w ogóle jakieś ich odmiany.
Jeszcze kilka odmian jeżówek.
Pudelki dostają już śmiesznych czapeczek na główkach
Ta truflowa była cudna, ale jakoś nie zrobiłam jej wcześniej zdjęcia, a teraz już zaczyna przysychać.
Choć ogólnie nie przepadam za kolorem czerwonym w ogrodzie, to jeżówki podobają mi się wszystkie. I dlatego mam też ognistą Gorącą Lawę.
