Dzień dobry
Zima pełną gębą, śnieżek sypie, mrozu chyba nie ma, wszystko zastygło w puszystej bieli i tylko ptaki się dziarsko kręcą. To za oknem.
A na ekranie upalny sierpień.
Ambo, "
Wodniki mają znakomity refleks, szybko reagują i dostosowują się do różnych okoliczności. Przyjmują przelotne idee, trendy i wartości, chwytają nadarzające się okazje. Pociągają je ciekawostki z dziedziny techniki, postępowe ideologie i prądy myślowe. Temperament niezależny, dyplomatyczny, tolerancyjny, a nawet przyzwalający, altruistyczny, przyjazny, lecz także niestały, gwałtowny, czasami niezdyscyplinowany. Wywrotny, buntowniczy, niekiedy nielojalny. Wodniki pragną żyć w zgodzie z innymi, mieć dużo przyjaciół. Czasem ukrywają swoje problemy uczuciowe. Mają otwarty umysł, są dociekliwe. Lubią eksperymentować, kultywują sztukę paradoksu, umiejąc jednocześnie ocenić sytuację z właściwej perspektywy. Uwielbiają zaskakiwać, przyjmować rolę "adwokata diabła", dyskutować o sprawach absurdalnych. Pobłażliwe dla siebie i innych, są szczerze związane z ukochaną osobą."
To tyle horoskopu. A ile w tym Ciebie?
Czujne oko masz,
Keetee 
. Są duże szanse na kozłka. Trojeść tez sobie spraw. Fajna roślina. Ja też uwielbiam owady i wybieram rośliny, które je wabią.
Na zlot do Sulejowa nie pojadę

. Ale ciekawość mnie zeżre, co też dla mnie masz...

.
He, he, odchudzić
Szuwarka,
mission impossible 
.
Ale moja kocia paniusia,
Ibrakadabra, linię ma jak się patrzy

.
Zdjęcia będą na końcu tego wpisu.
PS. Do Ikei zajrzę jutro

, dzięki.
Kocico, jeśli chcesz mieć różyczki, to
Avalona koniecznie sobie spraw.
A grubosz kwitnie u mnie już dobre kilka lat...
Jagódko Małopolska,
clerodendrum będzie moje na bank
Wzajemne kuszenie roślinami bardzo mnie bawi, ma swoje dobre strony - można się dowiedzieć o czymś nowym (np. o tych błękitnych motylkach!), ale i złe - drenuje portfele!
Kusić można więc do bólu lub do dna sakiewki, grunt to nie dać się skusić na rośliny sprzeczne z naturą ogrodnika, bo potem tylko kłopot, co z tym fantem zrobić... Ogród jest wszak odbiciem duszy ogrodnika. Tylko niektórym odpowiadają wszystkie barwy we wszystkich zestawieniach.
Mnie nie.
Skąd Ci przyszło do głowy, że imieniny obchodzę latem?
Jak świat światem, zawsze
15 października i tak będzie zawsze, mimo zamętu, jakiego ktoś narobił w kalendarzach. Zatem obie wzniesiemy kielichy tego dnia.
Hi, hi,
Sweety, a mi się wydawało, że w Beskidach jest wszystko,
absolutnie wszystko 
.
Dzięki,
Aage, wyobraź sobie, że tylko raz byłam na Śląsku, w Katowicach...
Ja Ci ślę całuski z białego Wybrzeża. Cieszą mnie pogłoski o rychłej odwilży, ale na razie... zasypało na biało... Posmutniałaś ostatnio, czy mi się wydaje?
Ech,
Fraszko,
Ibrakadabra, to kocia
Miss Świata 
Przynajmniej dla mnie.
Cześć,
Alicjo, Twoja wizyta w Zielonych Pokojach tą spóźnioną wiosną wynikła z okoliczności, w tym roku zaplanujemy wizytę dla przyjemności i koniecznie z Elą. Wśród burzy kwiatów, mam nadzieję...
O gruboszu najlepiej zapomnieć. Zajrzałam do niego po miesiącu, patrzę... kwitnie

.
Jak pisałam wyżej: 15 października.
Zastanawiam się,
Jagódko, gdzie i kiedy rozmieściłaś u mnie te kamery, dzięki którym tak dobrze wiesz, co się u mnie dzieje

.
A może to pokrewieństwo dusz...
"Wypasione" wszystko, powiadasz, z gospodynią włącznie

. Czas na jakąś dietę

.
PS. Imieniny zostają 15 października, nie dajmy sobie zasiać zamętu w głowie...
Sosenko, na zapas się nie martw, na razie nie jest źle, roślinom nic nie brak, a siarczyste mrozy zostały odwołane. A swoją drogą, jakie ci synoptycy maja durackie zadanie, prawie jak wróżenie z fusów

.
Wywijanie orłów za śniegu, najlepsza zabawa z dzieciństwa

.
A teraz z serii " bo życie właśnie po to jest, żeby pożyć" - kocia radość życia w wykonaniu Ibrakadabry
Ludziska, uczcie się od kotów, jak się cieszyć życiem - Jagoda