Ewa, tylko te oczy chyba zaćma pokryła bo coś nie mogę zobaczyć.
Własnie o to chodzi, żeby zakryć wydeptany trawnik.
Poszerzanie rabatek, mój m. by mi dał
Maju, Flesz początkowo nie chce chodzić po takich ścieżkach. Nie wiem, czy pamiętasz jak robiłam chodniczek pod płotem specjalnie dla niego, żeby mi błota jak najmniej do domu przynosił. Początkowo obraził się. Teraz śmiga po nim aż miło.
Nawet ze schodków zaczął korzystać. A bałam się, że mimo, że zrobiłam rabatkę przy nich to będzie dalej mi wydeptywał koło niej ścieżkę.
Wszyscy mi radzą, żebym coś posadziła w tym miejscu. Mam ochotę, ale u mnie jak zwykle największy problem to m. Ale może się uda? Tylko muszę wymyślić coś bardzo stonowanego.
Kasiu, Flesz może mniej, ale ja na pewno, bo bedzie nosił coraz mniej błota do domu.Już jest spora poprawa. Całkowicie tego nie wyeliminuję, bo musiałabym położyć ścieżkę wzdłuż tylnego ogrodzenia. Ale powoli zastanawiam się, czy nie puścić tam bluszczu. Mam tak pod tujami i Flesz po tym łazi. Może i tam zdałoby to egzamin.
Aga, musisz mnie odwiedzić, żeby się przekonac jak to w rzeczywistości jest.
Dzisiaj u mnie też dosypało. Jazda z pracy była ciężka. Dobrze, że jechałam późno, było o wiele mniej samochodów.
Kamień to konsekwencja schodków, ale z położeniem go muszę poczekać. Raczej nie będzie to w tym roku
Alu, mój m. nie zniósł by róż w tym miejscu. Muszę posadzić coś bardzo stonowanego.
Aniu, krwawnik u mnie rósł bardzo dobrze, dopóki nie przesadziłam go podczas największych upałów.
Niestety ja niecierpliwa jestem jak sobie coś wymyślę, to realizuję od razy, jeśli tylko mam środki.
Cześć
Kamil
Bardzo mi miło, że moje rabatki przypadły Ci do gustu
Renatko, rozumiesz mnie
Chciałabym przynajmniej część z tych ścieżek zakamieniować
