Ewao4 pisze:ostatnia szansa
a czy odmianę Glen Ample trzeba pryskać od szpecieli?? mam przed sobą katalog Krzewińskich i jest podane,że potrzebna ochrona od szpecieli..
Mam maliny posadzone jesienią 2010 r. Do tej pory takich szkodników nie mam.
Moje nowe imię Szansa
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
To chyba kupię kilka sadzonek maliny Glen Ample w pażdzierniku Ale ciekawi mnie ta Radziejowa...prawdopodobnie długo wyczekiwana nowa odmiana o bardzo wczesnej porze dojrzewania...czy ktoś wie jak się sprawdza na użytek własny??
Kupiłam w ogrodniczym jedną sadzonkę żółtej maliny.Pani sprzedająca tam mówiła aby jej w tym roku nie przycinać..Czy ktoś wie jak pielęgnować taką malinę??
Ewo, poprzednicy trafili w sedno, nie kupuj roślin, bez oznaczeń odmiany, producenta, kraju pochodzenia, podkładki, itd., itd. Przez lata wydałem na takie dziwolągi kilka tysięcy. 2% żyje, reszta na kompostowniku. Znajdź sklep, szkółkę z mądrą obsługą, z towarem z porządnymi metkami. Nie spisuję tej maliny na straty, bo czasem z takiego "czegoś" wystartuje "petarda". Ale - moje ulubione słowo - mrozoodporność może być zerowa, zjedzą ją szkodniki i grzyby. A tak na boku, to metkę ma jak z hipermarketu...
Wypowiadam się na FO, gdy mam o czymś jakiekolwiek pojęcie,
gdy go nie mam, proszę innych o radę.
Pozdrawiam Skrytopodczytywacz Adam
Kupuję rośliny,wydawało się,w dobrym centrum koło Lublina ale właśnie...nie na wszystkich metkach jest dokładny opis.To samo było niedawno jak kupowałam świdośliwę.Na etykiecie było tylko świdośliwa lamarcka i pani powiedziała,że przyszły bez dokładniejszej nazwy.Ale ostatnio budleję kupiłam i na etykiecie była nawet nazwa.Chyba dostają towar z różnych żródeł i nie z każdej szkółki jest dokładny opis...Dzięki za rady następnym razem będę unikała zakupów z niejasnym objaśnieniem nazwy
szurasth pisze:Ja miałem zwykłe maliny. Nie miałem jeszcze innych odmian. Jak się tym zajmować? Tak jak zwykłymi malinami?
Co to są zwykłe maliny?
Witam. Myślę, że poprzednikowi chodziło o maliny NN, najczęściej przynoszono je z lasu do ogrodu.
Ja z czym innym. Zamówiłam maliny "Polesie".Ale ponieważ ogródek malutki, a chęć na malinki ogromna (dzieci szaleją) postanowiłam posadzić je w ...opony wkopane w ziemię. Jest szansa, że się nie rozejdą po ogrodzie dołem?
Ech, więc opona to chyba za mało. Czeka mnie kopanie i układanie jakiejś bariery. Myślę sobie, że chociaż zalecane jest uprawianie malin nawet na nasypach, to pomysł z posadzeniem ich u mnie w klombie będzie jednak kiepski , przemarzną pewnie, jak sądzicie? Miejsca miałyby sporo, ale to jednak betonowy klomb...