Pięknie się komponuje polegnatka z lwią paszczą. 
W przyszłym roku będę miała ich więcej, bardzo mi się podobają te pełnokwiatowe. Zawsze mówię wahającym się, że lepiej w bloku niż na ulicy lub w schronisku. Chociażbyś miała podarować mu bezcenne 3, 4 lata życia w miłości zawsze warto. Ja też nie mam domu i mieszkam w kamienicy a moja psica nie narzeka.... a może???Amara pisze: A ogródka Halinki nie znam więc chętnie "pochodze" po alejkach
co do 4 łap to myśle nad tym ale nie mam sumienia trzymac zwierzaka w bloku
a tak pewno by już nie żyła bo znalazłam ją pod balkonem bardzo chudą i bardzo chorą te uśmiechnięte oczęta co się codziennie rano we mnie wpartują nic nie mają wspólnego z tymi zapadniętymi i strasznie smutnymi 5 lat temu 
mój Hugo woli w domu siedzieć jak po dworze latać, poważnieAmara pisze: co do 4 łap to myśle nad tym ale nie mam sumienia trzymac zwierzaka w bloku
ja się czasem zastanawiam czy on nie ma zaburzeń osobowości...
W schronisku byłby sam przez 24 h/dobę bez milości. Dla mnie rachunek jest prosty.
No to ja też wtrącę trzy grosze, ja mam suczkę, którą przygarnęłam 2 lata temu, był to dziki wałęsający się pies w stadzie, jej się udało, zaufała mi, a jej kompanów wystrzelali myśliwi, a tak strasznie zarzekałam się że nie wezmę już psa, bo ostatniego musiałam uśpić, bolesne to było przeżycie dla mnie, mieszkamy w bloku, i wiesz co teraz najlepiej się czuje w domu , na dwór wychodzi za potrzebą i na spacer ze mnąhugomir_a pisze:mój Hugo woli w domu siedzieć jak po dworze latać, poważnieAmara pisze: co do 4 łap to myśle nad tym ale nie mam sumienia trzymac zwierzaka w bloku
Nierzadko się zdarza, że ze spaceru on pierwszy do domu ciągnie, czasem nawet wyjść nie chce, a więc wnioskuję, że w bloku mu bardzo dobrze
A tak na poważnie uważam, że lepiej psu w mieszkaniu jak w schronisku. Ja pracuję min. 8 godz. dziennie i psiak wtedy jest sam, ale jak wracam to siedzimy w domu wspólnie kolejne 8 godz. i więcej jak się do wyra wciśnie
Buziak
